Prelegenci z Europy, Afryki, Azji, Australii i obu Ameryk uczestniczyli w zakończonym dziś w Toruniu VII Międzynarodowym Kongresie „Katolicy a prawda: szanse i zagrożenia”. Spotkanie, podczas którego mówiono o zagadnieniu prawdy w religii, polityce, prawie i życiu społecznym, odbyło się w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej.
- Życzę wszystkim, by ten Kongres pomógł każdemu z nas jeszcze bardziej zakorzenić się w prawdzie, żyć prawdą i bronić prawdy – powiedział witając zgromadzonych ks. Tadeusz Rydzyk, założyciel toruńskiej uczelni.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W wykładzie otwierającym kongres kard. Zenon Grocholewski mówił o roli Kościoła w służbie prawdzie. W odtworzonym na wideo przesłaniu prefekt watykańskiej Kongregacji Wychowania Katolickiego wyraził opinię, że w dzisiejszych czasach godność człowieka jest przyznawana niektórym a odmawiana innym. Widać to choćby w sporach bioetycznych, kiedy to np. odmawia się statusu człowieczeństwa zarodkom poddanym aborcji, a jednocześnie domaga subwencji państwowych dla zarodków poczętych drogą in vitro.
Reklama
- Relatywizacja i subiektywizacja godności osoby ludzkiej sprawia, że prawo, w tym także współcześnie formułowane prawa człowieka, ma charakter uznaniowy: na tyle istnieje, na ile jest uznane – powiedział kard. Grocholewski. Dodał, że często zdarza się, że prawa te nie służą obiektywnym wartościom i ich zabezpieczeniu, ale są wyrazem emocjonalnej woli stanowiących, wyrazem ich arbitralności.
- Demokracja, która winna być nie tylko respektowaniem woli większości ale także i przede wszystkim tworzenie państwa prawa, w tej perspektywie zatraca swój charakter – przestrzegł gość z Watykanu. Przypomniał, że przed ryzykiem przekształcania oderwanej od prawdy demokracji w system totalitarny wielokrotnie przestrzegał św. Jan Paweł II.
Wobec tych zagrożeń, tłumaczył watykański hierarcha, Kościół i wszyscy uczniowie Jezusa Chrystusa mają być znakami prawdy. Jest to "szansa każdego z nas, aby zachować i wyrazić własną tożsamość chrześcijańską w płynnej ponowczesności, która rezygnuje z prawdy i odpowiedzialności za nią".
Prelegent wskazał też, że z obowiązku Kościoła bycia wiernym prawdzie w pluralistycznym i zrelatywizowanym świecie wynika też konieczność prowadzenia z nim dialogu. Dialog ten winien zaś być prowadzony w stylu, jaki najlepiej oddaje tytuł encykliki Benedykta XVI "Caritas in veritate" (Miłość w prawdzie).
Kard. Grocholewski zwrócił uwagę, że wyznawana prawda nie niesie ze sobą nigdy żadnego zagrożenia oraz że zagrożeniem może być jedynie narzucanie tej prawdy w sposób bezwzględny, naruszający wolność drugiego człowieka, w sposób fanatyczny. - Kościół jest świadom swych win w tym zakresie w przeszłości. Tym bardziej zatem współcześnie głosi i czyni prawdę w miłości – powiedział gość kongresu.
Reklama
Z kolei biskup francuskiej diecezji Pontoise, Stanislas Lalanne w wystąpieniu "Prawda a mass media" ubolewał, że część francuskich biskupów unika środków masowego przekazu, zwłaszcza niekatolickich i trzeba ich do takiego wyjścia zachęcać.
Wyzwaniem dla katolików dziś jest dawanie świadectwa wierności i głoszenie prawdy – mówił członek Papieskiej Rady ds. Środków Społecznego Przekazu. Jego zdaniem należy nie tylko przekazywać prawdę przez wielkie "P", ale też uzasadniać nadzieję, która w nas jest. - Mamy obowiązek wierności przekazu Apostołów oraz czuwania, by jedyna wiara była przekazywana wszystkim. Aby to było skuteczne, musi być znaleziony odpowiedni język, więc trzeba zwracać się do Ducha Świętego o dar mówienia do ludzi w ich własnym języku i rozumienia przez nich przesłania - tłumaczył prelegent.
Przestrzegł przed dwoma pułapkami, w które mogą wpaść ludzie mediów. Jedną z przeszkód ich wiernego szukania prawdy jest presja czasu. Biskup przyznał, iż zdarzało mu się, iż musiał wyjaśnić sens celibatu w 15-20 sekund.
Dużą trudnością w przekazywaniu prawdy o Kościele jest też coraz mniejsza liczba specjalistów, którzy znają się na wierze i rzeczywistości eklezjalnej. We Francji utrudnieniem dla ludzi mediów, zajmujących się problematyką kościelną jest powszechne kojarzenie gorącej religijności z fundamentalizmem i ekstremizmem, takie zaś osoby narażone są następnie na złe traktowanie.
Reklama
W wykładzie pt. "Oddanie prawdzie a pokusa bycia jak «wszyscy inni»" ks. dr. Ralph Weimann z internetowego uniwersytetu Domuni w Brukseli zwrócił uwagę, że bycie chrześcijaninem związane jest z dawaniem świadectwa prawdzie. Nie jest to łatwe w dzisiejszym świecie, który poprzez fałszywe czarujące głosy zwodzi chrześcijan, bałamuci ich i sprawia, że odchodzą oni od Boga, tracąc swoją tożsamość.
– Historia pokazuje, że tam, gdzie chrześcijanie żyją w dobrobycie mamy do czynienia nie z dawaniem świadectwa, ale z rażącym antyświadectwem – mówił prelegent. Tymczasem chrześcijanin jest wezwany do dawania świadectwa także w czasach dobrobytu i pokoju.
Wiara dorosła, dojrzała nie idzie z nurtem nowinek, ale jest zakorzeniona w Chrystusie i polega na przyjaźni z nim. Niestety często posiadanie jasnej wiary szufladkowane jest jako fundamentalizm – powiedział ks. Weimann.
Stwierdził, że w dzisiejszym świecie panoszy się dyktatura relatywizmu, która próbuje nakłonić do rezygnacji z prawdy i jej poszukiwania. - Rezygnacja z prawdy o człowieku, o jego godności i nienaruszalności prowadzi do manipulacji człowiekiem – przestrzegł.
Prof. Diego Antonio Pineda Rivera z Papieskiego Uniwersytet Javeriana w Bogocie (Kolumbia) skoncentrował się na wyzwalającym aspekcie prawdy. Wskazywał, że dla katolika prawda jest czymś więcej niż szczerym poszukiwaniem sensu – jest objawieniem Bożym, które staje się historią w osobie Jezusa Chrystusa. Bez szczerego poszukiwania i wzajemnego zaufania zamiar poznania prawdy jest zaciemniony, a samo jej odkrycie utrudnione.
Reklama
Na przykładzie wewnętrznego konfliktu zbrojnego trwającego w Kolumbii przez ok. 50 lat prof. Pineda zaznaczył, że przyjęcie prawdy prowadzi do kształtowania prawdziwej wolności wewnętrznej, z której rodzi się wolność zewnętrzna. To dzięki prawdzie możliwe jest pojednanie, przebaczenie oraz umiejętność przyjęcia konsekwencji swoich działań.
O problemie prawdy w przekazie medialnym na przykładzie losu migrantów w azjatyckich mediach mówił prof. Chen Chun-fu z Uniwersytetu Katolickiego Fu Jen w Tajpej z Tajwanu. Na podstawie przeprowadzonych badań wykazał, że media tajwańskie są bardzo stronnicze. Przychylnie wypowiadają się na temat migrantów bogatych. Wielkim zadaniem jest przypominanie mediom prawdy o godności każdego człowieka, bez względu na jego pochodzenie. W tym zakresie, jak ocenił, na Tajwanie jest jeszcze wiele do zrobienia.
Podczas Kongresu dzieląc się doświadczeniem swoich krajów prelegenci wskazywali, że kwestia prawdy jest sprawą priorytetową. Kształtowanie sumień, wzbudzanie pragnienia poszukiwania prawdy jest kluczowym zadaniem nie tylko Kościoła, ale także całych społeczeństw. Bez prawdy zagrożone są bowiem podstawowe prawa człowieka.
Organizatorem kongresu byli: Wyższa Szkoła Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu oraz Katedra Filozofii Kultury Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II.
Patronatem medialnym kongres objęły: TV Trwam, Radio Maryja, „Nasz Dziennik”, tygodnik katolicki „Niedziela”, tygodnik rodzin katolickich „Źródło” i miesięcznik „W Naszej Rodzinie”.
ZOBACZ GALERIĘ FOTO