Reklama

Franciszek

Papież zszywa rozdarty świat

Podział chrześcijan, mimo że w pewien sposób do niego przywykliśmy, pozostaje skandalem i osłabia nasze świadectwo. W kontekście tego, co się dzieje – w Szwecji była mowa o „kluczowym momencie historii” – podzieleni wyznawcy Chrystusa stają się mniej wiarygodni. To prawda niepodważalna i podstawowy powód wizyty papieża Franciszka w Lund i w Malmö w Szwecji oraz wspólnej modlitwy z protestantami. – Jako chrześcijanie będziemy wiarygodnym świadectwem miłosierdzia na tyle, na ile przebaczenie, odnowa i pojednanie będą naszym codziennym doświadczeniem – przypomniał Ojciec Święty w Lund. Zresztą lepiej jest być blisko siebie, niż żyć w oddaleniu. Z wielu powodów, ale przede wszystkim dlatego, że w sytuacji oddalenia nie ma szans na jedność

Niedziela Ogólnopolska 46/2016, str. 4-5

[ TEMATY ]

Franciszek

Grzegorz Gałązka

Papież Franciszek z królem Szwecji Karolem XVI Gustawem i królową Sylwią

Papież Franciszek z królem Szwecji Karolem XVI Gustawem i królową Sylwią

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Proces zbliżania katolików i protestantów trwa już od 50 lat, czyli od Soboru Watykańskiego II. To także podkreślano, i to mocno, podczas modlitwy ekumenicznej w kiedyś katolickiej, a dziś luterańskiej katedrze w Lund i w czasie spotkania ekumenicznego w hali Malmö Arena, gdzie dodatkowo podpisano deklarację intencji, współdziałania między Caritas Internationalis i Departamentem Służby dla Świata Światowej Federacji Luterańskiej, zatytułowaną „Razem w nadziei”. Bez tych 50 lat niemożliwe byłoby, żeby 162. na pokładzie samolotu Alitalia i 17. zagraniczna podróż papieża Franciszka miała na celu lotnisko w Malmö. W Szwecji uczyniono bardzo ważny krok na drodze do jedności. Oczywiście, nikt nie ma złudzeń, że dalsza przyszłość będzie taka jak współczesny paradygmat kulturowy: szybka, łatwa i przyjemna. Ani nie będzie szybka, ani tym bardziej łatwa czy przyjemna przez to, że na 500 lat od podziału przez 450 budowano, i to skutecznie, mur wrogości. Obydwie strony szwedzkiego spotkania były świadome czekających trudności, ale i tak wszystko – wspólna celebracja, wypowiedziane słowa, uczynione gesty i podpisana wspólnie przez Franciszka i przewodniczącego Światowej Federacji Luterańskiej bp. Muniba Younana deklaracja – sprawiło, że było to wydarzenie naprawdę historyczne, mające w sobie coś z dobrego szaleństwa, wynikającego z miłości do Chrystusa. Bo prawdą jest – podkreślały obydwie strony – że o wiele więcej nas łączy, niż dzieli. – Niewątpliwie podział był ogromnym źródłem cierpienia i nieporozumień, ale jednocześnie doprowadził nas do szczerego uświadomienia sobie, że bez Niego (Jezusa – przyp. red.) nic nie możemy uczynić, i umożliwił nam lepsze zrozumienie pewnych aspektów naszej wiary – powiedział w katedrze w Lund Franciszek i przyznał, że reformacja przywróciła bardziej centralne miejsce Pismu Świętemu w życiu Kościoła.

Ewangeliczne sentymenty

Szwedzkie spotkanie katolicko-luterańskie było przeżywane w ewangelicznym duchu radości – w sytuacji, gdy bracia spotykają się razem – ale i pokuty, wynikającej z tego, „że luteranie i katolicy zranili widzialną jedność Kościoła. Różnicom teologicznym towarzyszyły uprzedzenia i konflikty, a religia była traktowana instrumentalnie do celów politycznych” (wspólna deklaracja z Lund). To bicie się w piersi swoje, a nie w piersi drugiego jest potrzebne w kontekście smutnej teraźniejszości. Papież w wywiadzie, którego udzielił przed pielgrzymką szwedzkiemu czasopismu jezuickiemu, w odpowiedzi na pojawiające się zarzuty stwierdził, że jedzie do Szwecji, aby rozmawiać, modlić się i działać, bo czas nagli. Wspomniał, że należy rozdzielić dialog pastoralny, pewnie znacznie łatwiejszy, od dialogu teologicznego, o niebo trudniejszego. Konieczność przyspieszenia obrazowało 5 świadectw ze spotkania ekumenicznego w Malmö Arena. Dotyczyły one: ochrony środowiska naturalnego, procesu pokojowego w Kolumbii, losu osieroconych dzieci, kwestii uchodźców i wreszcie – najbardziej przejmujące zostawiono na koniec – sytuacji w Syrii. – Drodzy bracia i siostry – apelował podczas tego spotkania Papież – nie dajmy się pokonać przeciwnościom. Te historie motywują nas i dają nam nowy impuls do pracy w coraz większej jedności. Powracając do naszych domów, zabierzmy ze sobą zobowiązanie, żeby codziennie uczynić gest pokoju i pojednania, abyśmy byli mężnymi i wiernymi świadkami chrześcijańskiej nadziei.

Zwykła świętość

Wspólnota katolicka w tradycyjnie protestanckiej Szwecji to prawdziwie „mała trzódka”. W Eucharystii, którą sprawował dla niej Papież, 1 listopada na stadionie w Malmö uczestniczyło ponad 10 proc. wszystkich katolików Szwecji, wśród nich kilka tysięcy Polaków, bo Kościół w kraju Wazów składa się – i rośnie – także z imigrantów zarobkowych. Co miał im do powiedzenia Franciszek? Zachęcił do tego, żeby stawali się szczęśliwi, błogosławieni, święci, przekonując, że nie chodzi o medialne heroiczne czyny, ale o szarą drogę świętości, jaką jest choćby „życie tych matek i ojców, którzy poświęcają się dla swoich rodzin, potrafią chętnie rezygnować, choć to nie zawsze łatwe, z wielu rzeczy, z tylu projektów czy osobistych planów”. Z ewangelicznych Ośmiu błogosławieństw Papież zaakcentował jedno, które, według niego, jest dziś najpotrzebniejsze i z którym mamy największy kłopot: „Błogosławieni cisi”. Cichość „jest sposobem bycia i życia, który przybliża nas do Jezusa i sprawia, że jesteśmy zjednoczeni między sobą. Sprawia, że odkładamy na bok wszystko, co dzieli i przeciwstawia nas sobie, a szukamy nieustannie nowych sposobów, by iść naprzód drogą jedności”. A na tej drodze – rozwinął – uaktualniać ewangeliczną drogę doskonałości: – W tym sensie możemy wskazać nowe sytuacje, aby je przeżywać w odnowionym i zawsze aktualnym duchu: błogosławieni, którzy z wiarą znoszą cierpienia zadawane im przez innych i z serca przebaczają; błogosławieni, którzy patrzą w oczy odrzuconym i usuniętym na margines i okazują im bliskość; błogosławieni, którzy rozpoznają Boga w każdym człowieku i walczą o to, aby i inni to odkryli; błogosławieni, którzy chronią wspólny dom i dbają o niego; błogosławieni, którzy rezygnują ze swojego dobrobytu dla dobra innych; błogosławieni, którzy modlą się i pracują na rzecz pełnej jedności chrześcijan... Wszyscy oni są nosicielami miłosierdzia i czułości Boga i na pewno otrzymają od Niego zasłużoną nagrodę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2016-11-08 09:28

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież w rzymskiej parafii przypomniał, że miłość wyrażamy w codziennym życiu

[ TEMATY ]

Franciszek

Ks. Daniel Marcinkiewicz

O tym jak wyrażać miłość w codziennym życiu nie słowami, ale konkretnymi czynami mówił Franciszek odwiedzając kolejną rzymską parafię. Ojciec Święty udzielił sakramentu bierzmowania niepełnosprawnej, przykutej do wózka inwalidzkiego dotkniętej chorobą mitochondrialną Mai i jej matce Paoli.

O godz. 15.30 Franciszek przybył do parafii Najświętszego Sakramentu przy Largo Agosta w dzielnicy Tor de Schiavi, we wschodniej części Wiecznego Miasta. Papieża powitał m.in. proboszcz ks. Maurizio Mirilli, a także rzesze parafian: rodziny, dzieci i młodzież.
CZYTAJ DALEJ

Hiszpania: Aktywiści klimatyczni pomazali kościół Sagrada Familia w Barcelonie

2025-09-01 12:55

[ TEMATY ]

Barcelona

Sagrada Família

x.com zrzut ekranu

Dwóch aktywistów klimatycznych pomazało w niedzielę barwnikiem fasadę słynnego kościoła Sagrada Familia w Barcelonie. Według aktywistów, akcja miała na celu zwrócenie uwagi na problem pożarów lasów w Hiszpanii.

„Chcemy zaprotestować przeciwko współudziałowi różnych rządów w pożarach, które spustoszyły Półwysep Iberyjski tego lata” – napisała na platformie X organizacja Futuro Vegetal, odpowiedzialna za te haniebne czyny.
CZYTAJ DALEJ

Prace domowe są potrzebne uczniom

2025-09-02 07:29

[ TEMATY ]

szkoła

edukacja

Adobe Stock

Zaczynamy obserwować duży rozłam między dziećmi, które odrabiają prace domowe, a tymi które tego nie robią. Prace domowe – nie będące przeciążeniem i w nadmiarze - pełnią ważną rolę we wdrażaniu uczniów do systematyczności i pomagają utrwalać wiedzę – podkreśla ekspert KUL dr Renata Kołodziejczyk.

Decyzją Minister Edukacji Narodowej od kwietnia ubiegłego roku w klasach 1-3 szkół podstawowych nauczyciele nie mogą zadawać uczniom prac domowych. W klasach 4-8 takie prace są nieobowiązkowe i nieoceniane. Ta zmiana miała pozwolić „przeciążonym obowiązkami” dzieciom na rozwijanie swoich zainteresowań i kontaktów społecznych. - Czas pokazał, że to nie udało się, a wręcz negatywnie odbiło się na rozwoju dzieci. Pozbawiono je bardzo ważnego w procesie nauki narzędzia – uważa polonista, logopeda, prywatnie mama trójki dzieci doktor Renata Kołodziejczyk z Katedry Pedagogiki Specjalnej KUL. Z obserwacji nauczycieli wynika, że nie osiągnięto ważnej zmiany w zachowaniu dzieci – przekierowania zainteresowania z komputerów na kontakty społeczne z innymi dziećmi. Dzieci, które do tej pory nie korzystały z kół zainteresowań, nadal tego nie robią, wybierając telefony czy Internet.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję