Przeżywane corocznie uroczystości rocznicy Powstania Warszawskiego dają okazję do refleksji nad naszą historią. Stają się także przyczynkiem do zaciekłych dyskusji prowadzonych przez historyków, dziennikarzy, publicystów i zwykłych obywateli. Co roku powraca pytanie, czy powstanie miało sens, czy było potrzebne. Nie brakuje głosów, że decyzja o jego podjęciu przyniosła więcej strat niż pożytku. Że naraziła na niepotrzebne cierpienia i śmierć tysiące ludzi, a Warszawa podzieliła los starożytnej Kartaginy, doszczętnie złupionej i zrównanej z ziemią przez rzymian. Wydaje mi się jednak, że w dyskusji pomija się niekiedy najważniejszy aspekt. Chodzi mianowicie o miłość i wiarę tych, którzy w tamtych dniach naprawdę uwierzyli, że wolność jest możliwa. Nie potrafili stać bezczynnie. Są sytuacje, kiedy sprawy trzeba wziąć we własne ręce. Przez kilkadziesiąt lat po wojnie o powstaniu nie wolno było oficjalnie wspominać. Dziś na szczęście jest inaczej. Jesteśmy wolnymi ludźmi w wolnym kraju, o który zawalczyli ci, którzy w tamtych dniach wzięli udział w nierównej walce o nasze wolne dziś. Cześć i chwała Bohaterom!
Dziś wieczorem ze świątyń popłyną najpiękniejsze chyba tony, które zrodziła polska pobożność. Na nich, jak na kołyszącej się na fali łódce, wypłyną równie piękne słowa wezwań Litanii Loretańskiej. Ze wzruszeniem myślę o kapliczce stojącej przy serpentynach przed Birczą. Ile razy przejeżdżałem tamtędy w maju, zawsze napotykałem kilkanaście osób śpiewających litanię. W tym roku w sposób szczególny trzeba akcentować to wezwanie „Królowo Polski”, bo jak się okazuje i sami Polacy (aż strach pisać to słowo dużą literą, myśląc o ludziach, w których chorych od nienawiści umysłach zrodził się pomysł zbojkotowania obchodów 1050-lecia Chrztu Polski), pragną odebrać Jej ten tytuł, a „opiekunami” ojczyzny uczynić amerykańskich senatorów, niemiecką premier, wenecką komisję.
Administracja prezydenta USA Donalda Trumpa ostro skrytykowała zabójstwa chrześcijan w Nigerii i innych krajach Afryki Subsaharyjskiej, obiecując zdecydowaną reakcję, aby rozwiązać ten kryzys.
Biały Dom zareagował w ten sposób po serii ataków przeprowadzonych w ostatnich tygodniach na chrześcijańskich rolników, w tym po masakrze 27 chrześcijan w wiosce Bindi Ta-hoss w stanie Plateau w środkowej Nigerii, dokonanej w połowie lipca przez islamistycznych bojowników Fulani. W tym wyjątkowo bestialskim ataku napastnicy – według świadków, którzy przeżyli masakrę - spalili wiele kobiet i dzieci, próbujących ukryć się w kościele.
Dworzec autobusowy na Ukrainie zniszczony w rosyjskim nalocie
Do przyłączenia się do zaplanowanego na czwartek 14 sierpnia Światowego Dnia Modlitwy i Postu o Pokój zachęcił wiernych zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego (UKGK), abp Światosław Szewczuk. Inicjatywę tę zaproponowała Międzynarodowa Unia Przełożonych Generalnych (UISG), gromadząca przełożone generalne instytutów życia konsekrowanego na całym świecie.
Na zakończenie liturgii w Soborze Patriarchalnym Zmartwychwstania Pańskiego w Kijowie w niedzielę 10 sierpnia abp Szewczuk przypomniał, że 15 sierpnia, dzień po modlitwie i poście, zaplanowane jest spotkanie prezydentów na Alasce, podczas którego będą omawiane kwestie zakończenia wojny.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.