Reklama

Wiadomości

Chcą nas karać

Jedni mogą rzucać bezsensowne obietnice, ale inni, w tym Polska, mają za nie płacić.
Taki jest wniosek z kolejnego, bardziej niż kontrowersyjnego, pomysłu Komisji Europejskiej, przewidującego drakońskie kary za nieprzyjęcie nawet jednego imigranta

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kara 250 tys. euro dla tych krajów, które chcą prowadzić samodzielną politykę, czyli nie przyjmować narzuconej im liczby imigrantów przybywających do Europy, jest bardziej niż drakońska. Dla zwykłych Polaków, Czechów, Węgrów czy Słowaków to olbrzymia, czasem niewyobrażalna suma. Dla unijnych urzędników – nie. Wielu z nich zarobi tyle w rok, a np. szef Rady Europejskiej Donald Tusk – w 10 miesięcy.

I choć Angela Merkel, kanclerz Niemiec, zapewnia, że to forma (wymuszenia – choć akurat tego nie mówi) lojalności i „świadomości europejskiej”, a Frans Timmermans, wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej, nazwał to formą solidarności europejskiej, nie ma wątpliwości, że ma to być forma kary – i to bardzo, bardzo wysokiej – dla niepokornych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

System dystrybucji

Przedstawienie przez wiceprzewodniczącego Timmermansa nowych rozwiązań w sprawie – jak podały agencje informacyjne – wprowadzenia stałego systemu dystrybucji uchodźców (a będących w rzeczywistości rewolucyjną reformą unijnego systemu azylowego) – musiało zadziwić nawet nie najbardziej rozgarniętych obserwatorów unijnych absurdów. Zgodnie z propozycją KE, uchodźcy mieliby trafiać do krajów członkowskich zgodnie z zasadą proporcjonalności, czyli w odniesieniu do liczby mieszkańców kraju oraz jego PKB.

– Jeżeli jedne państwa decydują się przyjąć uchodźców, a inne nie, to wówczas te drugie powinny udzielać wsparcia finansowego, żeby odciążyć kraje, które pomagają – oświadczył Timmermans.

Ludzie cierpią czasem na zaniki pamięci, ale wielu pamięta zaproszenia, które politycy największych krajów UE, a Angela Merkel w szczególności, kierowali do potencjalnych imigrantów. Jeszcze niedawno zapraszała ich, a teraz wzywa pozostałe kraje Unii Europejskiej do lojalności z Berlinem i przyjęcia przyjezdnych lub płacenia po 250 tys. euro...

Kiepski żart

Szefowie dyplomacji Grupy Wyszehradzkiej nie kryją oburzenia planem reformy podziału uchodźców. Witold Waszczykowski, szef polskiego MSZ, ma rację, stwierdzając, że proponowane rozwiązania brzmią jak kiepski żart na prima aprilis. A szef słowackiej dyplomacji stwierdził, że jest to brutalny szantaż.

Reklama

Nie mniej dosadnie ocenia plan Tomasz Terlikowski, redaktor naczelny wpływowej Telewizji Republika, nazywając go bezczelnością. – Dotychczas to zapraszający płacił za gości. Teraz zapraszający chce, by płacono mu za jego gości, których on nie chce przyjąć – powiedział Terlikowski.

Wiceszef MSZ Konrad Szymański ocenił w rozmowie z portalem wPolityce.pl, że ten plan to próba wymuszania polityki azylowej przy pomocy presji finansowej. Przyniesie wielkie napięcia polityczne w UE, których – szczególnie w obecnej, i tak bardzo napiętej sytuacji na świecie – powinno się unikać. – Jesteśmy otwarci na negocjacje w sprawie wszelkich środków, które będą lepszą odpowiedzią na kryzys migracyjny w Europie – zaznaczył Szymański. – Wsparliśmy porozumienie z Turcją, wysyłamy wsparcie techniczne do ochrony granic zewnętrznych oraz poparliśmy utworzenie funduszu humanitarnego dla państw narażonych na problemy migracyjne ponad własne siły.

Tylnymi drzwiami

– Polska nigdy nie zgodzi się na siłową relokację, na przymusowe przesiedlanie ludzi, bo jest to sprzeczne z prawami człowieka – podsumował całą dyskusję prezydencki minister Krzysztof Szczerski. W rozmowie z PAP i IAR ocenił, że sztuczne mechanizmy, administracyjne regulacje wprowadzające kary i środki przymusu nie rozwiążą kryzysu migracyjnego. A te propozycje działają na korzyść tych w Unii, którzy od Europy się odwracają.

W tej sprawie nikt nie ma wątpliwości, o co chodzi – chodzi o pieniądze, ale przede wszystkim o wywarcie presji. Nawet w Niemczech, gdzie największe gazety oceniają bardziej niż sceptycznie szanse na rozwiązanie problemu drogą przymusu. Zdaniem dziennika „Süeddeutsche Zeitung”, jest to biurokratyczna próba wymuszenia przyjęcia imigrantów tylnymi drzwiami.

Tymczasem Polska ma całą rzeszę przyjezdnych, których powinna przyjąć. To m.in. Polacy z Kazachstanu, potomkowie tych, których bolszewicy i Sowieci zesłali w I połowie XX wieku. Rząd przygotowuje ustawę repatriacyjną (zostanie uchwalona jesienią). Dzięki niej do Polski ze Wschodu może wrócić łącznie nawet 100 tys. osób. Ich przyjęcie nie będzie dużym obciążeniem dla budżetu państwa.

2016-05-11 08:32

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kościół zawsze opowiadał się za jednością Europy

[ TEMATY ]

Europa

Karol Porwich /Niedziela

W przededniu jutrzejszego szczytu z udziałem przywódców Unii Europejskiej w Brukseli ukazującego jak duże trudności przeżywa dziś koncepcja zjednoczonej Europy, pragniemy przypomnieć o niezbywalnym wkładzie Papiestwa w budowanie jedności Europy opartej o uniwersalne wartości i humanizm wynikający z judeo-chrześcijańskiego dziedzictwa.

Kontynent europejski rozumiany jak wspólna "Christianitas" był przedmiotem zainteresowania papieży już od wczesnego średniowiecza. Cesarstwo Karola Wielkiego, a potem Ottonów były próbami nadania jedności politycznej tej formacji kulturowej.

CZYTAJ DALEJ

Matura: bunt i jego konsekwencje lub relacja z drugim człowiekiem - tematy rozprawki

2024-05-07 13:29

[ TEMATY ]

matura

PAP/Lech Muszyński

"Bunt i jego konsekwencje dla człowieka" lub "Jak relacja z drugą osobą kształtuje człowieka?" - takie tematy rozprawki do wyboru były - według maturzystów - na egzaminie z języka polskiego na poziomie podstawowym w nowej formule.

Tematy te podali PAP po wyjściu z egzaminu maturzyści z XVIII Liceum Ogólnokształcącego im. Jana Zamoyskiego w Warszawie.

CZYTAJ DALEJ

Co nas dzieli niech nas łączy

2024-05-08 07:29

[ TEMATY ]

historia

felieton

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Na początku chciałbym gorąco i serdecznie przywitać się z czytelnikami portalu „Niedziela”! Jestem zaszczycony tym, że mogę publikować na łamach portalu, który wyrósł w tradycji tygodnika, który za dwa lata obchodzić będzie swoje 100. urodziny i jest na stałe wpisany w polską historię.

W czasie II wojny światowej czasopismo „Niedziela”, a konkretnie jego nazwa została zawłaszczona przez Niemców na potrzeby dodatku do gadzinowego Kuriera Częstochowskiego, a powojenne aresztowanie redaktora naczelnego wznowionego pisma, ks. Antoniego Marchewkę to był tylko jeden z elementów prześladowań ze strony komunistów, których tygodnik „Niedziela” niesamowicie „uwierał”. Czym? Tym samym co dziś uwiera wrogów Kościoła Katolickiego: pomocą duchową i otuchą jaką otrzymywali Polacy, nauczaniem o zbawieniu, prawdzie i kłamstwie, złu i dobru oraz naturze ludzkiej. Ostatecznie w 1953 r. pismo zostało przez władze komunistyczne zawieszone, a w latach 80. ubiegłego tygodnik było wielokrotnie obiektem ingerencji cenzorskich.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję