ADRIANNA SIEROCIŃSKA: – Przyjmowanie chrztu przez osoby dorosłe to zjawisko sporadyczne? Jakie są ojca doświadczenia?
O. MIROSŁAW BIJATA: – Od półtora roku jestem proboszczem w parafii św. Mikołaja we Wrocławiu i w tym czasie trafiły do mnie trzy osoby, które przygotowywałem do sakramentu chrztu. Wcześniej nie zetknąłem się z takimi przypadkami.
– Czy Kościół określa zasady związane z przygotowaniem do chrztu dorosłych?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Tak, są one zawarte w Instrukcji o przygotowaniu dorosłych do przyjęcia sakramentów wtajemniczenia chrześcijańskiego. Przede wszystkim potrzebny jest czas, by wprowadzić daną osobę w życie Kościoła. Instrukcja zwraca uwagę, by człowiek, który chce przyjąć chrzest, mógł zetknąć się z żywą wspólnotą, aby miał styczność z ludźmi, którzy wierzą. Ważne jest także indywidualne przygotowanie polegające na przekazaniu mu wiedzy.
– Czy czas przygotowania do przyjęcia chrztu zależy od wcześniejszej formacji czy doświadczenia duchowego konkretnej osoby?
Reklama
– Należyty czas przygotowania potrzebny jest niezależnie od tego, jaką świadomość na temat Kościoła ma dana osoba. Pomaga on w doświadczeniu wspólnoty, a także w odbyciu formacji. Oczywiście trzeba też zwrócić uwagę na to, kto przygotowuje się do przyjęcia chrztu. Jedna z osób, którą prowadziłem na tej drodze, miała 63 lata, trzeba było więc dobrać odpowiedni dla niej sposób wprowadzenia do tego sakramentu.
– Jak więc wygląda przygotowanie do chrztu w parafii ojców?
– Osoby przygotowujące się do przyjęcia chrztu uczestniczą w katechezach neokatechumenalnych, które odbywają się w naszym kościele. Dzięki temu doświadczają życia we wspólnocie i mogą zdobyć wiedzę. Później przychodzi czas na spotkania tylko z tymi osobami, konkretyzujemy wiadomości, które chcemy im przekazać. Tłumaczymy, na czym polega chrzest, w czym się wyraża, jak rozumieć go od strony teologicznej. Osoby dorosłe przyjmują od razu trzy sakramenty inicjacji chrześcijańskiej, a więc również Komunię św. oraz bierzmowanie. O każdym z nich trzeba opowiedzieć i do każdego z nich je przygotować.
– Jesteśmy przyzwyczajeni do chrztu dzieci. Czy obrzęd chrztu dorosłych bardzo się od niego różni?
– Zasadnicza różnica polega na tym, że to już nie rodzice w imieniu dziecka, ale osoba przyjmująca chrzest wyznaje wiarę w Jezusa i wyrzeka się zła. Ojciec czy matka chrzestna, do których kapłan zwraca się na początku obrzędu, poświadcza swoim autorytetem, że dany człowiek jest przygotowany do przyjęcia chrztu, obiecuje też mu towarzyszyć. Ponieważ udziela się trzech sakramentów, obrzęd namaszczenia związany jest już z bierzmowaniem.
– A co z momentem polania wodą?
Reklama
– Człowiek schyla się ku źródle wody i trzykrotnie polewa się jego głowę, wypowiadając te same słowa, które pojawiają się przy chrzcie dziecka. Pojawia się także biała szata, najczęściej alba. To bardzo wzruszająca chwila. Przyobleczenie się osoby dorosłej w nowego człowieka ma zupełnie inny wydźwięk niż w przypadku dziecka, ponieważ widać świadomość wyboru Pana Jezusa i chęci pójścia za Nim.
– Skoro oprócz chrztu udzielany jest również sakrament bierzmowania, czy przy chrzcie dorosłych konieczna jest obecność biskupa?
– W takim przypadku obowiązuje następująca procedura: najpierw zwracamy się do kurii z prośbą o możliwość udzielenia sakramentów inicjacji chrześcijańskiej. Później otrzymujemy pismo z aprobatą, by dany duszpasterz mógł być ich szafarzem. Dla mnie jako kapłana jest to niezwykły moment, kiedy dana jest mi władza, by udzielić także sakramentu bierzmowania.
– Czy może ojciec powiedzieć, jakie motywy kierowały osobami, które przygotowywał ojciec do chrztu?
– W dwóch przypadkach było to przed ślubem, osoby te pragnęły przyjąć chrzest, a potem sakrament małżeństwa.
– Jak na chrzest osób dorosłych reagowali świadkowie tego wydarzenia?
– Na podstawie moich obserwacji mogę powiedzieć, że towarzyszy im wzruszenie. Przyjęcie chrztu przez osobę dorosłą jest świadectwem dla innych, a także okazją do refleksji i rewizji życia. Gdy w czasach pomieszania różnych wartości widzimy człowieka, który w sposób świadomy wybiera wiarę i pójście za Panem Jezusem, dodaje to otuchy tym, którzy już są na tej drodze.