Reklama

Niedziela Małopolska

Dobro zawsze wraca

Niedziela małopolska 16/2016, str. 6

[ TEMATY ]

fundacja

Archiwum Fundacji Anny Dymnej „Mimo Wszystko”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pani Małgosia przyjechała do Krakowa, aby opiekować się starszymi rodzicami. Ale oprócz pomocy rodzicom chciała jeszcze dać innym coś od siebie i tak trafiła do Fundacji Anny Dymnej „Mimo Wszystko”. Pan Kaziu, emerytowany wuefista z doktoratem z nauk o kulturze fizycznej, również w Fundacji odnalazł swoje miejsce – jest jednym z najaktywniejszych wolontariuszy, mówią o nim, że wszędzie go pełno i... że jego energia udziela się dużo młodszym wolontariuszom.

– Nasi wolontariusze to nie tylko osoby młode, ale ludzie w różnym wieku – mówi Katarzyna Walaszek z Biura Młodych Fundacji Anny Dymnej „Mimo Wszystko”. – Łączy ich chęć niesienia pomocy innym i ogromna aktywność życiowa. Młodzi czerpią z doświadczenia starszych, starszym natomiast udziela się entuzjazm młodych. Możemy obserwować, jak wspaniale przebiega taka współpraca – dodaje moja rozmówczyni.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wystarczy się zalogować

Wolontariuszem w Fundacji może zostać każdy. Wystarczy zalogować się na stronie internetowej biuromlodych.org i wypełnić ankietę. Odtąd każdy nowy wolontariusz będzie otrzymywać newsletter o aktualnych potrzebach Fundacji. A potrzeby są przeróżne – od bardzo drobnych, wymagających pomocy biurowej jednej lub kilku osób, po wielkie akcje ogólnopolskie.

Reklama

– W bazie adresowej mamy ponad tysiąc osób, ale nie wszyscy są aktywni – mówi Kasia Walaszek. – Zresztą, nie chcemy nikomu podcinać skrzydeł i informować wszystkich o potrzebie pomocy, kiedy do konkretnego zadania potrzebujemy 1-2 osób. Dlatego poszczególne prośby kierujemy do mniejszych grup wolontariuszy – mejlowo lub telefonicznie. Natomiast wszystkich wolontariuszy informujemy o naszych działaniach poprzez stronę: biuromlodych.org.

Wolontariusze w Fundacji Anny Dymnej „Mimo Wszystko” angażują się na różnych płaszczyznach. Najwięcej z nich bierze udział w akcjach, których Fundacja przygotowuje w ciągu roku całkiem sporo. Najważniejsze z nich to Ogólnopolskie Dni Integracji oraz Festiwal Zaczarowanej Piosenki (18-19 czerwca br.). Fundacja dba o to, by zarówno jej pracownicy, jak i wolontariusze byli do tego wydarzenia bardzo dobrze przygotowani.

– Od 3 lat mamy specjalne dwudniowe szkolenia w Dolinie Słońca w Radwanowicach – opowiada Kasia Walaszek. – Tam wolontariusze uzyskują bardzo dokładną wiedzę o tym, jak przebiega festiwal, jak współpracować, jak komunikować się między sobą, aby dobrze się zrozumieć. Chodzi o to, by być przygotowanym na różne sytuacje, które mogą się zdarzyć. Wolontariusze są naszą wizytówką. W fundacyjnych zielonych koszulkach są najbardziej widoczni, bo to do nich jako pierwszych najczęściej zgłaszają się ludzie, którzy przychodzą na festiwal. Od dobrego przygotowania „zielonych” zależy bardzo wiele – uśmiecha się moja rozmówczyni.

Reklama

Raz w roku, w Lubiatowie nad morzem, wolontariusze przyjeżdżają na tygodniowe szkolenie. Prowadzone są tam warsztaty, ich uczestnicy uczą się zarządzania projektami, dowiadują się, jaka jest obecnie sytuacja osób niepełnosprawnych w Polsce, zdobywają również wiedzę o rodzajach niepełnosprawności. A na koniec uczestnicy szkolenia organizują piknik integracyjny, bazując na wiedzy, którą zdobyli przez ten tydzień.

Galeria pod Gołym Niebem

Do samodzielnych działań wolontariuszy należy organizacja Galerii pod Gołym Niebem – czyli wystawy prac na krakowskich Planatach, nieopodal Bunkra Sztuki, eksponowanej w czasie Ogólnopolskich Dni Integracji. Jest to połączone ze zbiórką pieniędzy przeznaczoną dla konkretnego podopiecznego. Chętni przynoszą swoje obrazy, grafiki, rękodzieło i w ten sposób wspierają Fundację. Często pomagają artyści i osoby indywidualne, a także więźniowie, których prace trafiają do Galerii. Drugą akcją, organizowaną samodzielnie przez wolonariuszy, jest kiermasz świąteczny, na który sami przygotowują ciekawe prace. Stoiska są praktycznie na wszystkich uczelniach w Krakowie – w środę i sobotę, zawsze w połowie grudnia przed Bożym Narodzeniem. Fundusze zbierane w ten sposób są również przeznaczone na wsparcie konkretnej osoby.

Własne miejsce

Jest też jeszcze jedna forma zaangażowania – wolontariat indywidualny. Osoby, które się w niego angażują, również muszą przejść szkolenie. – Mamy takie w planach na następny rok akademicki. To nie jest pomoc pielęgniarska czy specjalistyczna. Podopieczni czasem mogą oczekiwać wsparcia, jakiego wolontariusz nie jest im w stanie zapewnić. Wolontariusz, znając granice swojej odpowiedzialności, musi potrafić asertywnie odmówić wykonywania pewnych działań. A tego czasem trzeba się nauczyć.

– Każdy wolontariat jest działaniem całkowicie dobrowolnym – mówi Katarzyna Walaszek. – Nikt nie musi tego robić. Ale jeśli chce i może, to wówczas owoce tych działań mogą być naprawdę wspaniałe. Z wolontariatem indywidualnym wiąże się dużo większa odpowiedzialność. Osoby, które decydują się wspierać wybranych podpiecznych, podejmują pewne zobowiązanie wobec konkretnego człowieka. Dlatego to zaangażowanie jest bardziej wymagające, ale są osoby, które z radością się go podejmują. Jeden z naszych wolontariuszy pojechał do Radwanowic, gdzie zetknął się bezpośrednio z naszymi podopiecznymi. To poruszyło go do tego stopnia, że zdecydował się zaangażować w wolontariat indywidualny. Odnalazł tam swoje miejsce, poczuł się również... potrzebny – uśmiecha się Kasia i dodaje: – Wolontariat działa w dwie strony – dobro, które świadczymy innym, zawsze do nas wraca.

2016-04-14 09:18

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Uczniowie bł. Jana Pawła II

Niedziela Ogólnopolska 13/2013, str. 28

[ TEMATY ]

fundacja

ARCHIWUM WIATRAKA

W fordońskiej Dolinie Śmierci powstaje dom życia. Pomysł zbudowania żywego pomnika Jana Pawła II zrodził się w czasie Światowych Dni Młodzieży w 2000 r., stąd nazwa: Dom Jubileuszowy. Rok później pomysłodawcy udali się do Rzymu, do papieża Jana Pawła II, po błogosławieństwo dziełu. Gdy Ojciec Święty zobaczył plany, powiedział krótko: „Cieszę się, budujcie”.
CZYTAJ DALEJ

Ofiara konfesjonału – św. Rafał Kalinowski

Niedziela podlaska 44/2018, str. VII

[ TEMATY ]

św. Rafał Kalinowski

Archiwum

Św. Rafał Kalinowski

Św. Rafał Kalinowski

Św. Rafał pokazuje nam, że zebrane w życiu trudne doświadczenia mogą w późniejszym czasie wydać piękny owoc. Służba wojskowa u Rosjan, udział w powstaniu styczniowym i ciężka praca na Syberii doprowadziły do tego, iż stał się cenionym spowiednikiem i kierownikiem duchowym

Święty przyszedł na świat 1 września 1835 r. w Wilnie. Na chrzcie otrzymał imię Józef. Jego ojciec, profesor matematyki na Uniwersytecie Wileńskim, troszczył się o edukację i wychowanie patriotyczne syna. W 1852 r. Józef rozpoczął naukę w Mikołajewskiej Szkole Inżynierii Wojskowej w Petersburgu, wstępując jednocześnie do wojska rosyjskiego. Po trzech latach uzyskał tytuł inżyniera i został adiunktem matematyki i mechaniki budowlanej. Równocześnie rozwijała się jego kariera wojskowa i awansował do stopnia porucznika. Wtedy właśnie przestał przystępować do sakramentów świętych, do kościoła chodził rzadko, przeżywał rozterki wewnętrzne, a także kłopoty związane ze swoją narodowością, służbą w wojsku rosyjskim. Wciąż jednak stawiał sobie pytanie o sens życia, szukając na nie odpowiedzi w dziełach filozoficznych i teologicznych. Czując, że zbliża się powstanie, podał się do dymisji, aby móc służyć swoją wiedzą wojskową i umiejętnościami rodakom. Został członkiem Rządu Narodowego i objął stanowisko ministra wojny w rejonie Wilna. Przystępując do powstania Kalinowski uważał, że nie ma ono szans powodzenia, ponieważ znał dobrze sytuację militarną wojsk rosyjskich, stacjonujących na owych terenach. Mimo to uznał, że nie wolno mu stać na uboczu „sprawy uważanej wówczas za istotnie narodową”. Po niepowodzeniu powstania, 24 marca 1864 r., został aresztowany i skazany początkowo na karę śmierci, którą dzięki protekcji rodziny i znajomych z czasów służby w wojsku rosyjskim, zamieniono na 10 lat przymusowych prac w warzelniach soli na Syberii.
CZYTAJ DALEJ

100 lat temu zmarł Stefan Żeromski - pisarz, którego sumieniem była Ojczyzna

2025-11-20 07:20

[ TEMATY ]

Stefan Żeromski

Reprodukcja Mateusz Wyrwich

Konstancin-Jeziorna, Stefan Żeromski z ulubionym psem Pukiem

Konstancin-Jeziorna,
Stefan Żeromski
z ulubionym psem Pukiem

100 lat temu - 20 listopada 1925 roku - zmarł Stefan Żeromski, jeden z ostatnich polskich pisarzy, który pełnił rolę autorytetu moralnego polskiej inteligencji, autor „Ludzi bezdomnych”, "„Popiołów”, "„Przedwiośnia”. Już w młodości pisał w dzienniku:„moim sumieniem jest Ojczyzna”.

Sejm ustanowił rok 2025 Rokiem Żeromskiego. W uchwale przypomniano, że był on „jednym z najwybitniejszych polskich pisarzy, duchowym autorytetem polskiej inteligencji, autorem opowiadań, powieści, dramatów i reportaży, które ukształtowały narodowe myślenie wielu pokoleń Polaków. Był twórcą przekonanym o doniosłej funkcji literatury, wierzył bowiem w szczególne posłannictwo pisarza i w jego odpowiedzialność za kształtowanie losu narodu i Ojczyzny” - podkreślono w uchwale.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję