Reklama

Niedziela Łódzka

Odliczymy się na polach Lednicy

Kiedy trzy miesiące temu spotkaliśmy Ojca Jana w Warszawie, powiedział m.in.: „Niech żyje Łódź! Czekam na Was na Lednicy”

Niedziela łódzka 2/2016, str. 5

[ TEMATY ]

wspomnienia

Piotr Drzewiecki

Msza św. w intencji o. Jana Góry

Msza św. w intencji o. Jana Góry

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Eucharystia jest spotkaniem. Im bardziej robię się stary – opowiadał ojciec Góra – to uwielbiam spotkania i rozmowy. Msza św. jest taką cudowną rozmową z Panem Jezusem, rozmową, która nigdy się nie kończy. I to jest cudowne.

Uwielbiam Eucharystię, największą ucztę miłości. Ucztę spotkania z Miłością”. Ojciec Jan zawsze powtarzał, że jedynym celem jego życia jest prowadzić ludzi do Jezusa. Rozkochał się w młodzieży, i to było widać. W swoich publikacjach książkowych często powtarzał: „Przyszłość należy do tych, którzy zdołają pokazać młodemu pokoleniu motywy życia i nadziei”. Dlatego był wielkim propagatorem św. Jana Pawła II. Prosił, aby Papież zawsze był obecny ze swoim słowem na Lednicy, a kiedy go zabrakło, Ojciec Jan, który stawiał na znaki i symbole, mówił często: „Ludzie potrzebują dziś czytelnych i prostych znaków. Trzeba wygrać wyścig z czasem”. Tłumaczył tonem generała, choć mówiąc, że jest tylko żołnierzem liniowym.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Pan Bóg wobec każdego z nas ma jakiś przedziwny zamysł i plan. Ojciec Góra odszedł od nas na początku ogłoszonego przez papieża Franciszka Nadzwyczajnego Jubileuszu Roku Miłosierdzia i w trakcie dopiero co rozpoczętych obchodów 1050. rocznicy Chrztu Polski. A przez niemal całe życie, a na pewno przez ostanie blisko 20 lat, prowadził swoją ukochaną młodzież na Lednicę, gdzie był początek Polski, której nie można zrozumieć inaczej jak bez Chrystusa, Bramy, który dla wszystkich pokoleń, ludów i narodów jest Bramą Miłosierdzia. Ten Chrystus upamiętniony w symbolu Bramy III Tysiąclecia tam pozostanie i będzie przypominać o początkach chrześcijaństwa, o początkach lednickich spotkań z młodzieżą, ale będzie nam też mówić w jakimś sensie o pożegnaniu z Ojcem Janem, które jest jakimś nowym początkiem, nowym wyznaczonym szlakiem, bo przejściem znowu przez Bramę Rybę, która w roku 2016 Światowych Dni Młodzieży staje się szczególną Bramą Bożego Miłosierdzia.

Reklama

Najkrótszym przesłaniem, które zapamięta pewnie każdy, kto słuchał Ojca Jana, zwłaszcza na Lednicy, są dwa słowa: „Kocham Was!”. Ojciec Góra powtarzał je najczęściej. Wypowiadał je z pełną świadomością do Księdza Prymasa, do polskich biskupów, kapłanów, sióstr zakonnych, do roześmianych i pełnych entuzjazmu tysięcy młodych dziewcząt i chłopców. Miało się zawsze perspektywę prawdziwego znaczenia tego sformułowania. Kiedy o. Góra mówił, że kocha, oznaczało także, że wymaga. To nie były słowa rzucone na wiatr. I miał Ojciec Jan jeszcze jedną cechę, która mnie osobiście urzekała: był pewny siebie, nawet bardzo pewny siebie. Jednak ta pewność siebie nie była przejawem jakiegoś egoizmu, egocentryzmu, oznaką pychy czy przekonaniem, że to, co robię, jest zawsze słuszne, najlepsze i musicie się bezwzględnie ze mną zgodzić. Ta pewność siebie u o. Jana Góry wypływała z pewności wiary, a pewność wiary jest pewnością nadziei. Ta pewność siebie była przekonująca, autentyczna, pociągająca setki tysięcy młodych do Chrystusa, do Jamnej, na Pola Lednickie, aby przechodząc przez Bramę Rybę, zawsze mieli świadomość, że przeszedłszy przez Chrystusa, Ojca Miłosierdzia oraz Pana dziejów, Polski i świata, pozostają ci sami, ale nie tacy sami. I śp. Ojciec Jan nigdy swojej cudownej i pięknej młodzieży nie wypuszczał z pustymi rękami. Ze słowem posłania, które wypowiadał na pożegnanie pod Bramą Rybą, miał zawsze jakiś znak, drobny prezencik, który wcześniej był opatrzony piękną i głęboką treścią: świecę, krzyżyk, kadzidło, talent, chleb, lampkę, chusteczkę papieską, różaniec, medalik Matki Bożej, garść ziemi, wiosło, abyśmy wszyscy płynąc w łodzi naszego życia, nie zboczyli nigdy z kursu, ale bezpiecznie dopłynęli do portu zbawienia.

O. Jana Górę spotkaliśmy po raz ostatni przed trzema miesiącami, kiedy we wrześniu uczestniczyliśmy w Warszawie w spotkaniu przygotowującym przyszłoroczne Światowe Dni Młodzieży. I kiedy nas zobaczył, powiedział z charakterystycznym i szczerym uśmiechem: „Niech żyje Łódź, pozdrówcie Waszego Arcybiskupa, pozdrówcie Biskupa Ireneusza, który zawsze mi pisze życzenia na święta, mojego serdecznego przyjaciela ks. Pawła Lisowskiego i czekam na was na Lednicy w przyszłym roku”.

Ojcze Janie, postaramy się dotrzymać słowa i w tym roku odliczymy się na Polach Lednickich, tylko że już bez Ciebie, ale mając przed oczyma Twoją roześmianą i pewną siebie postawę człowieka, który całym sobą mówi, że Jezus Chrystus jest Bramą, a kto przejdzie przez Nią, będzie miał życie na wieki.

2016-01-05 11:50

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święta globtrotera

Niedziela Ogólnopolska 51‑52/2024, str. 23-25

[ TEMATY ]

wspomnienia

święta

Boże Narodzenie

prezenty

tradycje

Karol Pietkiewicz

Jacek Pałkiewicz, reporter, autor licznych książek podróżniczych

Jacek Pałkiewicz, reporter, autor licznych książek podróżniczych

Podczas moich 50-letnich podróży reporterskich, niejednokrotnie przychodziło mi spędzać święta z dala od rodzinnych progów.

Kiedy byłem malcem i zbliżały się święta Bożego Narodzenia, przykładałem nos do witryn sklepowych z zabawkami, aby wybrać prezent, jaki chciałbym znaleźć pod choinką: kolejkę elektryczną, konia na biegunach, zabawkowy pistolet czy kurtkę szeryfa. Pisałem list do św. Mikołaja, a następnie przekazywałem go mamie do wysłania. Rankiem wielkiego dnia odkrywałem w pokoju tylko słodycze i byłem rozczarowany. Wtedy mama wyjaśniała, że w tym roku św. Mikołaj był biedny i nie mógł zadowolić nas wszystkich. Więc pomyślał o osłodzeniu naszych buź. Rozumieliśmy sytuację i mimo wszystko byliśmy szczęśliwi. W tamte dni zawsze było zimno i padał śnieg, więc lepiliśmy bałwana ze śniegu i rzucaliśmy się śnieżkami.
CZYTAJ DALEJ

Święty Franciszek z Asyżu

Dzisiaj chciałbym przedstawić postać Franciszka, prawdziwego „giganta” świętości, który nie przestaje fascynować wielu osób w każdym wieku i wszystkich religii.
CZYTAJ DALEJ

Orszak Dziejów

2025-10-04 23:00

Marcin Cyfert

III Wrocławski Orszak Dziejów

III Wrocławski Orszak Dziejów

Po raz trzeci uczestnicy orszaku przebrani za postacie historyczne przeszli w barwnym korowodzie ulicami Wrocławia do Rynku.

III Wrocławski Orszak Dziejów rozpoczął się Mszą św. w katedrze wrocławskiej, której przewodniczył Paweł Stypa z fundacji Studium Culturae Ecclesiae, która organizuje to wydarzenie.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję