Reklama

Wiadomości

Polacy – Rodakom

Za naszą wschodnią granicą żyją tysiące Polaków – potomków mieszkańców dawnej Rzeczypospolitej, zesłańców, przesiedleńców... Mimo upływu czasu większość z nich pamięta o swoich korzeniach i jest dumna z pochodzenia. Polacy na Wschodzie znają język polski, historię i literaturę swojej ojczyzny. Tęsknią za krajem przodków, jak tęskni się za domem rodzinnym. Wielu z nich znajduje się w trudnej sytuacji materialnej

Niedziela Ogólnopolska 50/2015, str. 16-17

[ TEMATY ]

pomoc

dobro

Zdjęcia: Archiwum Biura Senatora Stanisława Gogacza

Zakończeniu akcji i oficjalnemu przekazaniu darów towarzyszy spotkanie opłatkowe – senator Stanisław Gogacz podaje tacę z opłatkami

Zakończeniu akcji i oficjalnemu przekazaniu darów towarzyszy spotkanie opłatkowe – senator
Stanisław Gogacz podaje tacę z opłatkami

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z myślą o rodakach na Wschodzie senator Stanisław Gogacz przed 16 laty zainicjował akcję „Polacy – Rodakom”. W 1999 r. jako przedstawiciel Senatu RP, z ramienia senackiej Komisji Spraw Emigracji i Łączności z Polakami za Granicą, reprezentował nasz kraj na zjeździe Federacji Organizacji Polskich na Ukrainie. Wówczas przekonał się, że Polacy zza wschodniej granicy tęsknią za ojczyzną, czekają na choćby drobne gesty solidarności ze strony pozostających w kraju rodaków. Z rozmów z Polakami zrodził się pomysł akcji „Polacy – Rodakom”. W 1999 r., jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia, udało się zgromadzić produkty żywnościowe i książki w języku polskim, z których przygotowano 200 paczek. Z czasem akcja zapoczątkowana na Lubelszczyźnie zyskała ogólnopolski rozgłos i sympatię wielu osób i instytucji. Dzięki temu w ubiegłym roku udało się obdarować prezentami już niemal 3 tys. polskich rodzin.

Kartony z biało-czerwoną flagą

Akcja ma swój sztab w Lublinie, ale ofiarodawcy świąteczno-noworocznych paczek mieszkają niemal w całej Polsce. Dary gromadzone są m.in. w: Cieszynie, Dęblinie, Lubartowie, Łukowie, Krakowie, Poznaniu, Puławach, Wałbrzychu, Warszawie... Na początku grudnia wszystkie zebrane produkty trafiają do Lublina, gdzie wielu wolontariuszy – przede wszystkim młodzież szkolna, studenci, harcerze – przygotowuje jednakowej wielkości paczki.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

– Produkty żywnościowe umieszczane są w kartonach, przy czym każdy z nich oklejony jest biało-czerwoną flagą i opatrzony logo akcji; czasem na pudełku znajduje się logo instytucji czy firmy, która zbierała dary. W każdej paczce umieszczanych jest ok. 15-20 kg trwałej żywności, 2-3 książki z polską literaturą, a także mała zabawka przytulanka, list do Polonii, życzenia świąteczno-noworoczne i opłatek – wylicza senator Stanisław Gogacz. Dzięki współpracy z polskimi placówkami dyplomatycznymi, parafiami katolickimi oraz towarzystwami polonijnymi na Białorusi i Ukrainie upominki jeszcze przed świętami trafiają do polskich domów, oddalonych od ojczyzny nawet o 1000 km. Wśród adresów przeważają te z okolic: Lwowa, Łucka, Winnicy, Gródka Podolskiego, Gródka Jagiellońskiego, Żytomierza, Grodna, Mińska czy Brześcia, ale trafiają się także miejscowości zagubione gdzieś daleko, wśród stepów akermańskich.

Jak manna z nieba

– Po każdej akcji do Polski nadchodzą setki listów ze Wschodu. Mimo trudnej sytuacji materialnej obdarowani dziękują przede wszystkim za życzenia i opłatek. Często dołączają zdjęcia, na których widać, że karton z biało-czerwoną flagą czy maskotka umieszczone są z wielkim pietyzmem, na honorowym miejscu w pokoju – mówi senator Gogacz. „Aż łza się w oku kręci, gdy się ma świadomość, że niby «daleko, daleko za Bugiem», a jednocześnie bardzo blisko, tuż obok, biją gorące serca Polaków. Ta paczka dla nas jest jak manna z nieba” – napisała Janina Ślebik z Brześcia.

Pan Senator opowiada, że w nadsyłanych listach znajdują się całe historie rodzin, informacje, skąd się wywodzą i w jakich okolicznościach znalazły się w danym miejscu, jak się im żyje w obecnych czasach. Dzięki tej korespondencji możemy poznać losy naszych rodaków, o których wciąż wiemy zbyt mało. „Na naszym terenie mieszka ponad 2855 ludzi z korzeniami polskimi, wśród nich są rodziny, w których dziadkowie czy pradziadkowie zostali rozstrzelani za (jak to ujęto w dokumentach) szpiegostwo na rzecz Polski lub udział we wrogich organizacjach wojskowych; są rodziny, które wróciły z zesłania w Kazachstanie, a wielu jest takich, którzy przeżyli lata Wielkiego Głodu na Ukrainie” – napisała Ludmiła Korbut, prezes Kulturalno-Oświatowego Towarzystwa Polaków im. Jana Pawła II w Jemilczynie na Żytomierszczyźnie.

Reklama

– Polacy po prostu tęsknią za sobą. Piszą o tym, że na Ukrainie wciąż toczą się walki, że jest wielkie bezrobocie, że młodzi chcą wyjeżdżać, najchętniej do ojczyzny, by w niej się uczyć i pracować. Czasem opisane są przyjazdy do kraju i wspomnienia tych, którym dane było zobaczyć ojczyznę. Takie wydarzenia są chowane głęboko w sercu, wywołują wiele wzruszeń. Rodziny dzielą się także radością, że np. ich dziecko było na koloniach w Polsce albo że studiuje u nas – mówi organizator akcji. Jego zdaniem, niezwykle budujące jest to, że mimo materialnych niedostatków Polacy na Wschodzie najbardziej cenią sobie pamięć i życzliwość oraz polskie książki; stawiają przede wszystkim na wartości duchowe.

O tym wszystkim może przekonać się każdy darczyńca, który zostawi swój adres. – Nasza akcja jest rozliczana co do grosza. Poza tym nadchodzące ze Wschodu listy kserujemy i rozsyłamy do ofiarodawców, by byli pewni, że ich pomoc trafiła do konkretnych osób – zapewnia senator Gogacz. „Polacy czekali na paczki i modlili się w tej intencji. W sposób szczególny na paczki czekają dzieci, osoby starsze, jak również ci Polacy, dla których ta paczka jest jakimś sposobem nobilitacji ich polskości, jakby pieczątką dla ich życia na Ukrainie, lecz trzymania się i pielęgnowania polskiej tradycji, kultury, religii” – napisał ks. Michał Bajcar, proboszcz parafii w Gródku Jagiellońskim.

Nie możemy ich zawieść

Akcja „Polacy – Rodakom” cieszy się życzliwością osób indywidualnych i instytucji, ale potrzeby są coraz większe. – Zasada jest prosta: jeśli jakaś rodzina raz otrzymała paczkę, musi ją dostawać również w kolejnych latach. Polacy czekają na te upominki i nie możemy ich zawieść – mówi Stanisław Gogacz, apelując o jeszcze większą hojność.

Przez 15 lat jedno pokolenie Polaków na Wschodzie wychowało się na paczkach z ojczyzny, a lista adresów osób potrzebujących wciąż jest uzupełniana. Jakiś czas temu o dary poprosił kapłan z miejscowości Izmaił; konkretnie o 50 paczek, bo tyle polskich rodzin mieszka na terenie jego parafii. Prośba o dary przyszła też z rejonu chersońskiego, dokąd akcja jeszcze nie dotarła. – To cudowna inicjatywa, która łączy ludzi ponad granicami – podkreśla senator Gogacz.

Darowizny można przekazywać na konto Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich, PKO BP 44 1020 3150 0000 3202 0027 7392 (koniecznie z dopiskiem: „Na akcję Polacy – Rodakom”). Szczegółowe informacje o zbiórce dostępne są pod nr. tel. 509-714-966 oraz na stronie: www.stanislawgogacz.pl .

2015-12-09 08:38

Oceń: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jesteśmy tylko mostem

Niedziela Ogólnopolska 36/2024, str. 30-31

[ TEMATY ]

pomoc

archiwum Fundacji Orla Straż

Bartosz Rutkowski, Irak, 2016 r.

Bartosz Rutkowski, Irak, 2016 r.

Kiedy tragedia na Bliskim Wschodzie wstrząsnęła polskim oficerem, postanowił rzucić wszystko, by ratować ofiary wojen i terroru. Tak narodziła się fundacja, która od lat zmienia losy tych, o których świat zapomniał.

Zaledwie czteroosobowa dziś fundacja „Orla Straż” została założona przez Bartosza Rutkowskiego. – Pod koniec 2015 r. natrafiłem na wstrząsającą informację o brutalnym morderstwie dokonanym przez terrorystów z tzw. Państwa Islamskiego (ISIS) na 12-letnim chłopcu. Mój syn miał wówczas tyle samo lat. Ja byłem oficerem i szefem szkolenia w Ośrodku Szkolenia Nurków i Płetwonurków Wojska Polskiego w Gdyni. Chciałem jakoś pomóc tym ludziom. Chwilę biłem się z myślami. Rozważałem „za” i „przeciw”. Czy mam tam wyjechać? Jak w ogóle miałaby wyglądać moja pomoc? Przecież to wywróciłoby moje życie do góry nogami. Potem przyszła jednak refleksja i pomyślałem: służyłeś tyle lat w wojsku, znasz dobrze angielski, jeślibyś chciał, to pewnie dałbyś radę. Po chwili wahania podjąłem decyzję. Następnego dnia złożyłem wypowiedzenie w trybie przyspieszonym, a po 3 miesiącach przeszedłem na emeryturę. Kilka dni po odejściu z wojska byłem już w Iraku. To tam ISIS dopuściło się wielu zbrodni, głównie na bezbronnych cywilach. Półtora roku wcześniej terroryści zajęli dziesiątki miejscowości zamieszkiwanych przez chrześcijan. Zmusili do ucieczki tysiące ludzi, zrabowali ich mienie, a całe miasta obrócili w ruinę. W sierpniu 2014 r. dopuścili się też ludobójstwa na Jezydach, czyli mniejszości etnicznej zamieszkującej tereny przygraniczne z Syrią. Zamordowali wtedy kilka tysięcy mężczyzn, kobiet i dzieci, a kolejnych kilkanaście tysięcy, głównie młodych kobiet i dzieci, porwali.
CZYTAJ DALEJ

Czego uczy mnie dzisiejszy opis ukrzyżowanego Chrystusa?

2025-11-20 08:00

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Vatican Media

Ostatnia niedziela roku liturgicznego, nazywana Niedzielą Chrystusa Króla, opisuje scenę ukrzyżowania Jezusa. To musi dziwić. Nie widzimy Chrystusa królującego w chwale, potężnego, wszechmogącego, Sędziego żywych i umarłych, ale ukrzyżowanego.

Gdy ukrzyżowano Jezusa, lud stał i patrzył. A członkowie Sanhedrynu szydzili: «Innych wybawiał, niechże teraz siebie wybawi, jeśli jest Mesjaszem, Bożym Wybrańcem». Szydzili z Niego i żołnierze; podchodzili do Niego i podawali Mu ocet, mówiąc: «Jeśli Ty jesteś Królem żydowskim, wybaw sam siebie». Był także nad Nim napis w języku greckim, łacińskim i hebrajskim: «To jest Król żydowski». Jeden ze złoczyńców, których tam powieszono, urągał Mu: «Czyż Ty nie jesteś Mesjaszem? Wybaw więc siebie i nas». Lecz drugi, karcąc go, rzekł: «Ty nawet Boga się nie boisz, chociaż tę samą karę ponosisz? My przecież – sprawiedliwie, odbieramy bowiem słuszną karę za nasze uczynki, ale On nic złego nie uczynił». I dodał: «Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa». Jezus mu odpowiedział: «Zaprawdę, powiadam ci: Dziś będziesz ze Mną w raju».
CZYTAJ DALEJ

Dar życia wiecznego

2025-11-24 16:31

Ewa Kamińska

Członkowie Akcji Katolickiej spotkali się na modlitwie za zmarłych.

Listopad to miesiąc, w którym wspominamy naszych zmarłych. 22 listopada, w sobotę poprzedzającą święto patronalne Akcji Katolickiej, członkowie z prezes Małgorzatą Stacharską i członkami Zarządu Instytutu Akcji Katolickiej Archidiecezji Lubelskiej, spotkali się w kościele seminaryjnym pw. Przemienienia Pańskiego w Lublinie na Mszy Świętej. Odprawił ją ks. Zdzisław Szostak, asystent kościelny IAKAL. – Modlimy się za zmarłych księży asystentów i członków Akcji Katolickiej, dziękując za ich życie i polecając ich Miłosierdziu Bożemu; świadcząc, że o nich pamiętamy – powiedział ks. Szostak. – Dobrze, że wspominamy tych, co już odeszli. Oby zawsze byli obecni w naszych sercach, aby ich przykład i zaangażowanie umacniało nas do gorliwego dawania świadectwa o Chrystusie – dodał asystent.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję