Reklama

Niedziela Rzeszowska

Czy jesień życia może być piękna?

Tak jak w przyrodzie, w życiu człowieka przychodzi czas zbierania plonów, czas rozrachunku z przeszłością. Wielu z nas myśl o zbliżającej się starości napawa lękiem – boimy się tego, co ona ze sobą niesie – chorób, bólu, niedołężności, samotności. Zwykliśmy mówić, że starość się Panu Bogu nie udała. Czy faktycznie?

Niedziela rzeszowska 46/2015, str. 4-5

[ TEMATY ]

starość

Monkey Business/pl.fotolia.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dzisiaj starości nie cenimy i stąd nasze problemy z nią – uważa filozof, ks. dr Mirosław Twardowski z Uniwersytetu Rzeszowskiego, wykładowca WSD w Rzeszowie. Minęły te czasy, kiedy siwe włosy były synonimem mądrości, a spracowane dłonie starca budziły szacunek.

Dziś o starości staramy się nie myśleć. – Trudno precyzyjnie odpowiedzieć na pytanie, kiedy zaczyna się starość, ponieważ różne narządy zaczynają się starzeć w różnym wieku – podkreśla fizjolog, prof. Marek Koziorowski z Uniwersytetu Rzeszowskiego. – Generalnie przyjmuje się, że starzenie zaczyna się w wieku dwudziestu kilku lat – dodaje. Na czym ono konkretnie polega? Jak mówi definicja, na stopniowym wygaszaniu czynności życiowych poszczególnych organów, na nagromadzeniu uszkodzeń wewnątrzkomórkowych przekraczających zdolności naprawcze organizmu oraz na utracie zdolności do prawidłowego reagowania na stres środowiskowy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Starzenia nie dla się zatrzymać – zauważa prof. Koziorowski. – Potencjał życia człowieka zapisany jest w genach i wynosi ok. 120, 130 lat.

Reklama

W kulturze europejskiej starość jest postrzegana negatywnie. Duża w tym zasługa mediów. W reklamie telewizyjnej osoba starsza cierpiąca na bóle stawów bierze pigułkę i pełna życia wsiada na rower. – Przekaz jest taki, że dla tych, którzy cierpią w naszym społeczeństwie, nie ma miejsca – mówi ks. Mirosław Twardowski. Dlatego ze starością próbujemy sobie na różne sposoby radzić. Przede wszystkim z pomocą medycyny estetycznej. Ale nie tylko. – Po prostu obniżamy granicę wieku osób uznawanych za stare. Kiedyś o osobie zmarłej w wieku 50 lat mówiono „czcigodny starzec”. Dzisiaj mówiąc o starcu, mamy na myśli osobę 80-, 90-letnią. Widać to zwłaszcza w krajach zachodnich. Tam coraz więcej osób dopiero w podeszłym wieku jest bardzo aktywnych, podróżują po świecie, robią różnego rodzaju kursy. Udowadniają, że ciekawe może być życie staruszka, że żywotność ducha można zachować do końca swoich dni – podkreśla ks. Twardowski.

Ale wraz ze zmianą podejścia do starości straciliśmy coś bardzo cennego – wychowawczą rolę starszego pokolenia. – Dzisiaj niewiele jest rodzin wielopokoleniowych. Wiele osób starszych cierpi z powodu poczucia nieprzydatności w swojej rodzinie – podkreśla Natalia Tomala, psycholog z Rzeszowa. – Przedtem babcia czy dziadek w domu to był skarb, skarbnica wiedzy i życiowego doświadczenia. Byli nie tylko autorytetami w wielu sprawach, ale też niezastąpionymi opiekunami dla wnucząt – cierpliwymi i wyrozumiałymi – dodaje.

Osoba w sędziwym wieku kojarzy nam się z różańcem w ręku. – W naszym społeczeństwie funkcjonuje stereotyp starości, jako czasu łatwej wiary, kiedy człowiek jest już pogodzony ze swoim losem, rozmodlony – zauważa ks. Mirosław Twardowski. – Tymczasem starość w wielu przypadkach jest wielkim wyzwaniem, czasem próby, kiedy człowiek jest niedołężny, zdenerwowany swoimi słabościami, ograniczeniami, co niejednokrotne podkreślał Jan Paweł II – dodaje. To cierpienie w podeszłych latach też ma sens. – Starość to czas, kiedy Bóg chce takim osobom powiedzieć: nie bój się, wypłyń na głębię i spójrz na swojej życie głębiej, bardziej po Bożemu – podkreśla ks. dr Jerzy Buczek, kanclerz Kurii Diecezjalnej w Rzeszowie.

Reklama

Czy starość może być piękna? Dużo zależy od indywidualnego podejścia do życia, od charakteru danego człowieka. Na piękną złotą jesień życia z pewnością trzeba sobie również zapracować, zarówno jeśli chodzi o relacje międzyludzkie, jak i fizjologię. Bo na własne życzenie możemy przyspieszyć proces starzenia. A jak go opóźnić? – Nie nadużywać używek, zrezygnować z żywności przetworzonej, pracować fizycznie, no i nie martwić się – radzi prof. Marek Koziorowski.

W oswojeniu starości z pewnością pomaga świadomość, że jest ona naturalną koleją rzeczy. – Tak jak człowiek rodzi się jako dziecko niesamodzielne, wymagające opieki, tak na starość wraca do początku. Na nowo musi liczyć na osoby bliskie – mówi Natalia Tomala. Uważa, że przysłowiowa emerytura to swego rodzaju sprawdzian z umiejętności gospodarowania wolnym czasem. Jedni poświęcają go zwierzętom, drudzy nadrabiają zaległości czytelnicze, jeszcze inni odnajdują się w klubach seniora. – W okresie, kiedy grozi nam samotność, zgorzknienie, musimy nauczyć się wychodzić do ludzi. Grzechem jest zamykanie się w sobie – podkreśla.

Co daje, a co zabiera starość? – Na pewno daje mądrość życiową opartą na doświadczeniu życiowym. Nieraz mówię: „oj, gdybym ja miał w młodości taki rozum jak dzisiaj” – przyznaje prof. Koziorowski. – Z drugiej strony człowiek coraz bardziej zdaje sobie sprawę z nieuchronności tego, że z tego świata musi odjeść. Chciałbym odchodzić z tego świata z uśmiechem na twarzy... – mówi.

2015-11-10 12:09

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nie zostawimy was bez opieki

Według ostatniego raportu Głównego Urzędu Statystycznego zatytułowanego Sytuacja osób starszych w Polsce w 2018 roku, ogólna liczba Polaków spada, rośnie natomiast odsetek seniorów. Proces ten będzie się nasilał i na razie nic nie wskazuje na to, żebyśmy poprawili sytuację nagłym wzrostem narodzin.

Jeżeli popatrzymy na statystyki, zauważymy, że najwięcej osób w wieku senioralnym mieszka w województwie łódzkim – tam wskaźnik wynosi 27%. Najmniej seniorów jest w trzech województwach: na Pomorzu, na Podkarpaciu i w Małopolsce. Co przyniesie przyszłość? GUS prognozuje, że w 2050 r. w Polsce będzie ok. 14 mln seniorów, co stanowiłoby 40% naszego społeczeństwa.
CZYTAJ DALEJ

Czy Chopin był ateistą? Co o kościelnych legendach może powiedzieć historyk?

2025-09-26 13:42

[ TEMATY ]

"Niedziela. Magazyn"

Adobe Stock

Fryderyk Chopin

Fryderyk Chopin

Ateista, a może człowiek głębokiej wiary – kim naprawdę był Fryderyk Chopin? W najnowszym numerze „Niedziela. Magazyn” (nr 10 – październik-grudzień 2025) staramy się rozwikłać tę jedną z największych tajemnic historii muzyki. Odpowiedź na nią może na nowo zdefiniować nasze wyobrażenie o Chopinie.

W „Magazynie” nr 10 znajduje się więcej sensacyjnych artykułów. Przyglądamy się np. celibatowi na przestrzeni dziejów, pytając o to, kto i dlaczego wymyślił celibat. Znane powiedzenie głosi, że w każdej legendzie znajduje się ziarenko prawdy. Idąc za tą myślą Grzegorz Gadacz okiem historyka spogląda na kościelne legendy, które legły u podstaw naszej tożsamości narodowej. Jasna Góra jest wciąż niezgłębioną tajemnicą, a jednym z jej słabo zbadanych sekretów jest funkcja więzienia, którą klasztor pełnił w minionych wiekach. Kto i dlaczego był więziony na Jasnej Górze? Na to pytanie odpowiada Ireneusz Korpyś. Profesor Grzegorz Kucharczyk demaskuje mit założycielski reformacji, a Bogdan Kędziora rozprawia się z czarną legendą krucjat. Matka Boża z Guadalupe wciąż rozpala wyobraźnię wiernych na całym świecie, ale co tak naprawdę wiemy o Jej objawieniach? Pogłębionej analizy tego, jak doszło do objawień maryjnych w Meksyku i jak przebiegały, podejmuje się Grzegorz Kaczorowski.
CZYTAJ DALEJ

Berlin liczy euro, Europa płaci

2025-09-27 06:42

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Paryski epizod z niedopowiedzianym uściskiem dłoni – ten, w którym Emmanuel Macron ostentacyjnie nie przywitał Donalda Tuska, a rządowa telewizja w likwidacji zrzuciła to na „kilkuminutowe spóźnienie” – był sceną symboliczną.

Nie chodzi o protokół. Chodzi o treść spotkania i komunikat, który z niego popłynął: tzw. „koalicja chętnych” ogłosiła, że „wkład, który mamy dzisiaj, jest wystarczający, aby móc powiedzieć Amerykanom, iż jesteśmy gotowi wziąć na siebie zobowiązania”. Minęły cztery tygodnie i ten sam Donald Tusk, od lat pierwszy w unijnym szeregu do szturchania Stanów Zjednoczonych, zaczął użalać się, że „USA przerzucają odpowiedzialność na Europę”. Gdybym chciał być złośliwy, powiedziałbym, że może przez tamtą „obsuwę” nie usłyszał, co uzgodniono. Nie będę. Przypomnę tylko jego własne deklaracje z początku roku o Europie „stającej na własnych nogach”. W polityce pamięć jest obowiązkiem – zwłaszcza gdy rachunki za wielkie słowa przychodzą szybciej, niż kończy się konferencja prasowa.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję