KAI: Na ile nowelizacja podstawy programowej jest kontynuacją linii wyznaczonej w dokumencie z 2018 r., a na ile przeorientowaniem ku nowym rozwiązaniom, kontekstom, wyzwaniom?
Bp Wojciech Osial: Trudno określić dokładne proporcje pomiędzy tym, co zostało zachowane a tym, co jest zupełnie nowe, ale dokonana zmiana stanowi bardzo głęboką ewolucję. Zmiany są duże. Świadczy o tym już sama zmiana tytułu tego dokumentu. Dotychczasowe podstawy programowe (2001, 2010, 2018) nosiły tytuł „Podstawa programowa katechezy”. Po raz pierwszy jest to już „Podstawa programowa nauczania religii”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Co konkretnie zostało zachowane, a co odrzucone?
Można by bardzo długo odpowiadać na to pytanie, ale to, co bezwzględnie zostało zachowane, to treści dotyczące prawd wiary, liturgii (sakramentów), moralności (przykazań) i modlitwy katolickiej. W niczym nie zostaje naruszony integralny przekaz prawd wiary i nauki katolickiej. Nienaruszalna pozostaje konfesyjna koncepcja nauczania religii w Polsce, co oznacza, że podstawa programowa jest dokumentem opracowanym przez Kościół rzymskokatolicki i dotyczącym nauczania religii rzymskokatolickiej w polskim systemie oświaty. To nie jest religioznawstwo.
Reklama
Jeśli chodzi o najważniejsze zmiany to trzeba podkreślić, że odstąpiono od podziału treści nauczania religii według klucza zadań katechezy określonych przez „Dyrektorium Ogólne o Katechizacji”. Bardzo mocno pokazuje się wartość religii i wiary dla życia. Akcentuje się mocno znaczenie wiary katolickiej dla wychowania, zrozumienia kultury i historii, pokazuje się wartość wiary w wymiarze egzystencjalnym, społecznym, patriotycznym. Podstawa dużo miejsca daje na relację wiary z nauką i jej nowymi wyzwaniami. Oczywiście jest też element ewangelizacyjny i po części katechetyczny. Akcent położny jest jednak dużo mocniej na poznanie treści, na wymiar poznawczy, gdyż środowiskiem formacji wiary w ścisłym jej znaczeniu jest parafia. W parafii bowiem wprowadza się w życie sakramentalne, osobową więź z Bogiem i praktyki religijne.
Jaka była procedura przygotowania nowej podstawy - kto pracował w zespole: katechetycy, pedagodzy, przedstawiciele kurii, eksperci zewnętrzni?
Proces tworzenia nowej podstawy programowej nauczania religii był bardzo złożony i długotrwały a pracowały nad nią dziesiątki ekspertów, zarówno katechetycy - naukowcy jak i pedagodzy, psycholodzy rozwojowi, dydaktycy. Chciałbym jednak bardzo wyraźnie podkreślić, że w prace zaangażowanych było także bardzo wielu nauczycieli religii - praktyków. Zależało nam na tym, żeby podstawa programowa była nie tylko spójnym dokumentem programowym, spełniającym wszelkie standardy edukacyjne, ale także dokumentem realnym do realizacji. Chcieliśmy uniknąć zarzutu „przeładowania treściami” i sprawić, że proponowane zagadnienia będą możliwe do realizacji na niestety jednej już tylko godzinie religii tygodniowo.
Dokument konsultowano z rodzicami, nauczycielami i młodzieżą?
Reklama
Oczywiście, takie konsultacje się odbywały. Ich ważnym punktem były kontakty z wydziałami katechetycznymi, które ze swej strony w swoich środowiskach zbierały opinie od nauczycieli religii i innych osób. Przez ostatnie lata prowadzone były szeroko zakrojone badania naukowe rodziców, nauczycieli, młodzieży dotyczące oceny aktualnego kształtu nauczania religii w Polsce oraz propozycji jego rozwoju. Badania te, prowadzone przez ośrodki teologiczne w Polsce, ze względu na walory merytoryczne i poprawność metodologiczną są bardzo rzetelnym źródłem informacji na temat treści, metod nauczania religii a także relacji nauczyciel-uczeń. Zrealizowane projekty, prace doktorskie i publikacje pozwoliły zidentyfikować słabsze strony oraz wypracować nową koncepcję nauczania religii. Kilkukrotnie osobiście recenzowałem efekty takich badań. Były też konsultacje z biskupami i wydawnictwami.
Podczas prezentacji podstawy mówiono o otwartości na pytania młodych i potrzebie budowania braterstwa w pluralistycznym świecie. Co to oznacza w praktyce dla nauczyciela prowadzącego lekcję religii?
Muszę najpierw zastrzec, że podstawa programowa z natury rzeczy jest dokumentem o dość dużym poziomie ogólności. Dopiero program, a w jeszcze większym stopniu podręczniki, uszczegółowią propozycje zawarte w podstawie. Można jednak już dzisiaj powiedzieć, że zgodnie z założeniami podstawy, nauczyciele religii będą proszeni o udzielenie swoim uczniom pomocy dotyczącej np. relacji nauka-wiara, współczesnych dylematów moralnych, kryzysów egzystencjalnych itp., a także wyjaśnienie przejawów pluralizmu w świecie religii i różnych światopoglądów w duchu encykliki Franciszka „Fratelli tutti” (2020). Chodzić tu będzie nie tylko o przekaz obiektywnej wiedzy i przezwyciężanie stereotypów, ale również o uwrażliwianie młodych ludzi na zachowania empatyczne.
W jaki sposób nowa podstawa odnosi się do uczniów o innych przekonaniach (niewierzący, wyznania inne niż katolickie)? Jak konkretnie ma funkcjonować w szkołach pluralistycznych?
Reklama
Nauczanie religii w świetle nowej podstawy programowej jest otwarte na wszystkich, którzy pragną poznać chrześcijaństwo i katolicyzm. Nowe ujęcie treści sprawia, że na lekcjach religii mogą obok siebie przebywać uczniowie o głębokiej wierze i religijności katolickiej oraz uczniowie spoza tradycji katolickiej, a nawet chrześcijańskiej. Dla jednych zdobywana wiedza i umiejętności mogą stanowić element umocnienia i pogłębienia wiary, dla drugich będzie to obiektywne poznawanie chrześcijaństwa i Kościoła katolickiego. Jest też zawsze żywa zachęta do wejścia na drogę relacji z Bogiem i wtedy zapraszamy do parafii.
Podstawa A.D. 2025 przewiduje jakieś nowe metody dydaktyczne względem dokumentu z 2018 r.?
Chociaż podstawa programowa z natury rzeczy nie określa szczegółowych metod realizacji szkolnych lekcji religii w każdym etapie edukacyjnym zmieszczono część zatytułowaną „Warunki i sposób realizacji”. W tej właśnie części znajdują się także sugestie metodyczne, adresowane zwłaszcza do autorów programów i podręczników. W nowej podstawie programowej znajdują się wskazania dotyczące różnych możliwości wykorzystania sztucznej inteligencji (i to różnych modeli językowych) w nauczaniu religii. Z oczywistych względów tych kwestii nie było w poprzedniej podstawie.
Co z oczekiwanymi efektami kształcenia? Co uczeń ma umieć i rozumieć po zakończeniu danego etapu edukacji - szkoły podstawowej i liceum?
Reklama
Na ten temat można by mówić bardzo długo, bo cała podstawa programowa i każdy etap edukacyjny w niej zawarty podzielony został na dwie części: „Cele kształcenia - wymagania ogólne” oraz „Treści nauczania - wymagania szczegółowe”. W tym kluczu przedstawiono zasadniczo pięć działów tematycznych (tytuły zależą od etapu edukacyjnego): Poszukiwania i dylematy młodego człowieka; Wiara i życie Kościoła katolickiego; Człowiek w pluralistycznym świecie; Chrześcijaństwo dziedzictwo kulturowe; Święta i tradycje katolickie. Oczekiwane efekty kształcenia dotyczą tych właśnie obszarów. Chciałbym jednak podkreślić, że w niektórych kwestiach, np. społecznych, nie chodzi tylko o zdobycie wiedzy i nabycie umiejętności, ale również kształtowanie pewnych zachowań, np. szacunku, empatii, patriotyzmu.
Jaką rolę przypisuje się katechecie jako wychowawcy w porównaniu z rolą szkoły, np. co do wychowania do wartości, relacji między formacją duchową a edukacją obywatelską? Jak to przekłada się na praktyczne wytyczne w podstawie?
Rolą nauczycieli religii jest nie tylko przekaz wiedzy na temat wartości, czy nawet pomoc w nabywaniu umiejętności (np. hierarchizacja wartości). Ważną rolą nauczycieli jest również uwrażliwianie uczniów i zachęta do realizowania tych wartości w swoim życiu. Podstawa programowa zapisuje te kwestie w części B zatytułowanej „Treści nauczania - wymagania szczegółowe”.
Będą zmiany dotyczące formy zajęć? Więcej warsztatów, projektów, pracy grupowej na lekcjach religii?
Podstawa programowa nie określa szczegółowo formy i metod poszczególnych lekcji. Będą to robić dopiero poradniki metodyczne, które trafią do nauczycieli religii. Jest jednak obecne w podstawie wyraźne wskazanie, żeby ograniczyć tok podający i położyć szczególny akcent na metody aktywizujące.
Dokument przewiduje może nowe rekomendacje dotyczące oceny z religii (np. wliczanie do średniej ocen, formy oceniania kompetencji religijnych) w kontekście zmian organizacyjnych przeprowadzonych przez MEN od 2025 r.?
Reklama
Podstawa programowa nie wypowiada się na ten temat. Kwestie wliczania oceny z religii do średniej ocen są domeną regulacji prawnych. Ubolewamy, że MEN wydało regulacje zakazujące wliczania oceny z religii do średniej. Bez wątpienia jest to rozwiązanie demotywujące uczniów i wprost antypedagogiczne. Ufamy, że będzie respektowany wyrok TK w tej sprawie.
Kiedy i w jakim trybie mają się pojawić podręczniki i materiały metodyczne zgodne z nową podstawą? Kiedy planowane jest ich wdrożenie oraz szkolenia dla nauczycieli?
Kolejnym, po podstawie programowej, etapem działania, jest program. Aktualnie w Komisji Wychowania Katolickiego KEP trwają prace nad przykładowym programem nauczania religii. Takich programów może być jednak wiele. Oczywiście muszą być zgodne z podstawą programową. Planujemy, że podręczniki do pierwszych klas poszczególnych etapów edukacyjnych trafią do szkół 1 września 2027 roku. Wymiana wszystkich podręczników w szkole podstawowej potrwa 3 lata a w szkole ponadpodstawowej 5 lat.
Jak będzie mierzona skuteczność nowej podstawy - czy przewidywana jest np. ewaluacja wprowadzonych rozwiązań po jakimś okresie?
Tak, planujemy taką ewaluację. Wydaje się jednak, że najlepiej dokonać jej w ramach badań naukowych prowadzonych przez ośrodki naukowe. Posiadają one odpowiednie zasoby kadrowe, merytoryczne i metodologiczne, co gwarantuje wiarygodność wyników. Mamy już pierwsze deklaracje w tej sprawie.
Reklama
Przechodząc do kwestii, które pośrednio łączą się z zagadnieniem nauczania religii w szkole - badania społeczne pokazują obniżenie pozytywnej oceny działalności Kościoła i zmiany w postawach młodych ludzi wobec religii. Czy nowa podstawa może przeciwdziałać odpływowi młodzieży z tych lekcji i ich wcześniejszemu „żegnaniu się” z Kościołem?
Bez wątpienia nowa podstawa stara się odpowiedzieć na różne dylematy młodego człowieka, także te dotyczące wiary i Kościoła. Głównym problemem jest jednak aktualna organizacja lekcji religii w szkole. Z powodu rozporządzenia MEN jest ona organizowana przed lub po zajęciach obowiązkowych. Tak się dzieje, gdy tylko jeden uczeń zrezygnuje! Czy to jest sprawiedliwe?. W praktyce oznacza to dla uczniów konieczność wcześniejszego przyjścia do szkoły lub pozostania po zajęciach, często do późnych godzin wieczornych. Bardzo dziękuję młodym ludziom i ich rodzicom, że mimo tych niesprzyjających okoliczności uczęszczają na lekcje religii. Wielu jednak nie może tego zrobić, choćby ze względów logistycznych.
Zdaniem Księdza Biskupa, w reakcji na rosnącą liczbę uczniów rezygnujących z lekcji religii mogą pojawić się nowe formy zaangażowania, np. zajęcia pozalekcyjne, projekty parafialno-szkolne, ewangelizacja cyfrowa?
Reklama
Ewangelizacja w środowisku cyfrowym wciąż się rozwija i przyjmuje coraz bardziej różnorodne formy. Ale nie można pozostać tylko w wirtualnych kontaktach. Trzeba koniecznie przechodzić na spotkanie w świecie rzeczywistym. Mam także nadzieję na rozwijanie projektów parafialno-szkolnych. Moja nadzieja jest ugruntowana, ponieważ uczestniczę w zespole opracowującym nowe założenia katechezy parafialnej. Liczę, że wypracowane propozycje przyczynią się do ożywienia parafii i współpracy ze szkołą.
Młodzi często odrzucają autorytety, jeśli nie ma z nimi autentycznej rozmowy. Jakie szanse daje lekcja religii katechetom do prowadzenia krytycznego, otwartego dialogu z uczniem, także wobec trudnych pytań w Kościele, m.in. o kwestię wykorzystywania seksualnego?
Na poziomie dokumentów programowych i rozwiązań organizacyjnych jest to jak najbardziej możliwe. Lekcje religii od początku powrotu do szkół mają taką właśnie formułę otwartego dialogu. Kwestia, czy jest ona wykorzystywana, zależy już od konkretnego nauczyciela.
Na ile, według Księdza Biskupa, zaangażowanie parafii w prowadzenie katechezy parafialnej jest dziś efektywne wobec młodzieży miejskiej (tej najczęściej rezygnującej z lekcji religii) i jak tę współpracę można ożywić? Jak wyglądać może „podział ról” między szkołą a parafią w formacji młodego pokolenia?
Faktem jest, że młodzież, zwłaszcza w dużych miastach, rezygnuje z nauczania religii dużo częściej niż w innych środowiskach. Jak już wspomniałem, przyczyn tej rezygnacji jest bardzo wiele. Jeszcze większym problemem jest obecność młodzieży w parafii. Zespół obradujący pod przewodnictwem bp. Artura Ważnego razem z Komisją Wychowania Katolickiego pracuje nad kompleksową propozycją formacyjną ze strony parafii. Poczekajmy na ostateczne rozwiązania. Ze swojej strony mogę powiedzieć, że ten „podział ról” pomiędzy szkołą a parafią mógłby polegać przede wszystkim na tym, że w szkole przekazujemy wiedzę religijną a w parafii koncentrujemy się na doświadczeniu Pana Boga i wspólnoty, z którego to doświadczenia wypływa przeżycie. Dojrzała postawa wiary powinna posiadać trzy wymiary: poznawczy, afektywny i behawioralny. Ten pierwszy widziałbym w szkole, dwa pozostałe w parafii. Nie można jednak zapominać, że środowiskiem, w którym młody człowiek od najmłodszych lat poznaje i doświadcza Pana Boga, powinna być rodzina.
Dziękuję za rozmowę.
