1 marca obchodziliśmy Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Tego dnia w naszej diecezji miało miejsce wiele inicjatyw poświęconych pamięci żołnierzy antykomunistycznego podziemia. Główne obchody odbyły się w Gorzowie Wielkopolskim i Zielonej Górze
Patronat honorowy nad obchodami w Gorzowie Wielkopolskim objęli biskup diecezji zielonogórsko-gorzowskiej Stefan Regmunt oraz poseł na Sejm RP Elżbieta Rafalska. Obchody, które zakończą się dzisiejszej niedzieli 8 marca Mszą św. w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego w kościele pw. Podwyższenia Krzyża Świętego, zainaugurowała zbiórka na budowę pomnika Żołnierzy Wyklętych, który ma powstać w parku 750-lecia Miasta Gorzowa. – Park 750-lecia jest miejscem, które jeszcze nie jest do końca zagospodarowane, nie ma swojego wizerunku. Wydaje mi się, że dobrym pomysłem jest, ażeby w tym parku były miejsca, gdzie moglibyśmy upamiętnić ważne daty w historii naszej Ojczyzny. Takim istotnym elementem w naszej historii są właśnie Żołnierze Wyklęci – mówi Robert Jałowy, radny miasta Gorzowa. Następnie w katedrze pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny została odprawiona uroczysta Eucharystia w intencji Żołnierzy Wyklętych, którą sprawował proboszcz ks. prał. Zbigniew Kobus.
W parku Górczyńskim odbył się natomiast Bieg Pamięci Żołnierzy Wyklętych – Tropem Wilczym; wśród mężczyzn zwyciężył Rafał Misjan ze Strzelec Krajeńskich, wśród kobiet gorzowianka Joanna Karska. Uczestnicy biegu oraz mieszkańcy mogli spróbować grochówki, a także obejrzeć pokaz Lubuskiego Oddziału Kawalerii w barwach 14. Pułku Ułanów Jazłowieckich. Swoje umiejętności zaprezentowała także Orkiestra Dęta Straży Pożarnej przy OSP Siedlice. Wieczorem o godz. 18. odbyła się Msza św. w kościele pw. św. Maksymiliana Marii Kolbego, podczas której modlono się w intencji Żołnierzy Wyklętych. Po niej nastąpił przemarsz i złożono kwiaty w parku 750-lecia, miejscu, gdzie powstanie pomnik.
Uroczystości w Zielonej Górze rozpoczęły się Mszą św. w konkatedrze pw. św. Jadwigi, którą w intencji lubuskich Żołnierzy Niezłomnych sprawował bp Tadeusz Lityński. Po Eucharystii nastąpił przemarsz pod pomnik Żołnierzy Wyklętych na plac majora Adama Lazarowicza. Tu miało miejsce uroczyste podniesienie flagi państwowej i odegrano hymn narodowy. Zostały także złożone kwiaty i zapalono znicze. O godz. 18. z placu Bohaterów Westerplatte wyruszył 2. Marsz Pamięci Żołnierzy Wyklętych, który także zakończył się pod pomnikiem na placu majora Lazarowicza.
Z okazji 75. rocznicy rozstrzelania rodziny Bartoszewskich i Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych, w Józefowie odbyły się uroczystości religijno-patriotyczne. Były one wpisane w obchody 100. rocznicy odzyskania niepodległości
Wojenny kronikarz dziejów Józefowa Zbigniew Jakubik tak opisał w książce „Czapki na bakier” tragiczne wydarzenia z 26 lutego 1943 r., kiedy to w Józefowie Niemcy dokonali publicznej egzekucji rodziny miejscowego dowódcy Armii Krajowej Konrada Bartoszewskiego ps. Wir. Rozstrzelano wtedy jego ojca Wacława, matkę Janinę i siostrę Wienisławę: „Kapitan Schupo podchodzi do rodziców i siostry Wira i ustawia ich na pożydowskich gruzach. Równo, pod rząd, szybkim krokiem występuje pluton egzekucyjny i rozwija się w długą linię naprzeciw skazańców. Dzieli ich odległość może 10 metrów. Krzyk i płacz w tłumie kobiet i dzieci przeradza się w powszechny lament i ogólny szloch. Kapitan podnosi rękę do góry... W ciszę padają słowa tłumaczone przez jednego z żandarmów: »Skazani są dla przykładu. Za chwilę zostaną rozstrzelani za bunt, za gwałt na osobach niemieckiej policji. Jeżeli powtórzy się coś podobnego, nie będzie litości. Każdego bandytę spotka podobny los!». Stary ojciec Wira drżącymi rękami obejmuje żonę i osiemnastoletnią córkę w ostatnim pożegnalnym uścisku. Jeszcze znak krzyża na piersiach i prostują się patrząc prosto, nieugięci, w żołnierzy stojących naprzeciwko. Kapitan ironicznym ruchem podnosi rękę do czapki, po czym pada komenda. Sprawnym, automatycznym ruchem podnoszą się karabiny do twarzy. Cichy trzask salwy. Trzy biedne, zmęczone życiem ciała, w martwym półobrocie upadają ciężko na ziemię. Podchodzi kapitan z wyciągniętym pistoletem, nachyla się nad leżącymi ofiarami i kilka razy strzela im w głowę. Zaległa straszna cisza, stokroć wymowniejsza i boleśniejsza niż niedawny lament. Tłum stoi w skupieniu, czcząc zwłoki pierwszych bohaterów Józefowa”.
Kardynał Camillo Ruini był jednym z najbliższych współpracowników Jana Pawła II - był wikariuszem dla diecezji rzymskiej w latach 1991 – 2008, był przewodniczącym Konferencji Episkopatu Włoch od 1991 r. do 2007 r., przez niemal 30 lat uważany był za najbardziej wpływową osobistość Kościoła we Włoszech. Dziś, pomimo, że skończył 94 lata pozostaje ciągle przenikliwym obserwatorem sytuacji politycznej i kościelnej nie tylko we Włoszech, lecz także na całym świecie. Nie umknął mu fakt, że w Polsce aktywne są środowiska, które próbują umniejszać znaczenie historycznego pontyfikatu Jana Pawła II, czego wyrazem jest między innymi bojkotowanie powstania Muzeum Pamięć i Tożsamość w Toruniu. Oto refleksja Kardynała na ten temat.
„Każdy naród ma swoich bohaterów. Polska ma króla Jana III Sobieskiego, marszałka Piłsudskiego i, szczególnie wielkiego, Jana Pawła II. Prawdę mówiąc Jan Paweł II jest nie tylko bohaterem polskim, ale także europejskim i światowym. Jego wkład w wyzwolenie Polski spod komunizmu i upadek Żelaznej Kurtyny, która dzieliła Europę, aż do zakończenia zimnej wojny i komunistycznego imperializmu, był ogromny. Ale Jan Paweł II jest nie tylko bohaterem: jest przede wszystkim świętym. Współpracując z nim przez dwadzieścia lat, od 1984 r. aż do jego śmierci, mogę zaświadczyć, że był prawdziwym świętym zarówno w swoich ważnych decyzjach, jak i w codziennym życiu. Z całej duszy kochał bliźniego i starał się mu pomagać, we wszystkim, ale szczególnie w zbliżeniu się do Boga. Jego wiara była mocna jak skała. Wzywał ludzi, aby się nie bali, ale sam nigdy się nie bał. Zawsze był pogodny i pełen ufności - wiedział, że Pan jest blisko niego.
Wierni składają kwiaty i listy pod kliniką Gemelli, gdzie przebywa papież Franciszek
Dziś rano papież kontynuował przepisaną mu terapię, farmakologiczną, oddechową i aktywną terapię ruchową. Za pośrednictwem łącza wideo również rekolekcje prowadzone przez kapucyna o. Roberto Pasoliniego w Auli Pawła VI. Następnie modlił się w małej kaplicy w pobliżu swojego pokoju - poinformowało Biuro prasowe Stolicy Apostolskiej.
Papież, jak się dowiedzieliśmy ze źródeł watykańskich czuje się lepiej, jest w dobrym nastroju. Chociaż lekarze mówią o rokowaniach pomyślnych, nadal zastrzegają sobie prawo do oceny złożoności obrazu klinicznego.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.