Żyjemy i poruszamy się wśród mediów świeckich. Niezwykły wpływ na świadomość ludzi ma telewizja, którą oglądają tysiące czy nawet miliony. Ludzie są kształtowani przez nią w dzień i w nocy. Są takie domy, gdzie odbiornik nie przestaje grać. Wielu namiętnie słucha radia, bez opamiętania korzysta z Internetu, dla wielu naturalną pożywką są popularne tytuły prasowe. To wszystko jest mocno obecne wśród nas. Parafianie, starsi i młodsi, uczestniczą w tym swoistym medialnym targowisku.
Reklama
Otóż jest pewna szansa, żeby docierać do ludzi z informacją z życia Kościoła i przesłaniem katolickim. Gdy Telewizja Trwam jest już dostępna na multipleksie cyfrowym, można stosunkowo łatwo sięgnąć po jej program, łatwo można włączyć Radio Maryja lub inne katolickie rozgłośnie regionalne. Ważną rolę w tym wszystkim pełni katolicka gazeta, której, niestety, jest pewien niedosyt w naszych parafiach. Jeśli nie skorzystamy z mediów katolickich, nie będziemy wiedzieć o tym, czym żyje Kościół, czyli wspólnota wierzących w Boga, do której chcemy się zaliczać. Zauważmy, że w mediach świeckich pokazuje się tylko złe strony Kościoła, kapłanów przestępców, choć często nikt im jeszcze nie udowodnił, że są przestępcami i cała sprawa nie jest tak oczywista, jak ją podają w mediach. Zwróćmy też uwagę na nastawienie, jakie panuje w telewizji, w radiu, w prasie – zdecydowanie antykościelne, antyklerykalne. Trzeba czytać między wierszami i słuchać tego, co nie zostało wypowiedziane. Stąd ważne jest, żeby duszpasterze zauważyli, jak cennym skarbem są katolickie media.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Mamy za sobą wybory samorządowe. W niektórych miastach wygrała opcja lewicowa, a nawet Twój Ruch. Zastanawiamy się, dlaczego ośrodki, które miały szansę pokazać swój chrześcijański charakter, nie wypadły dla opcji katolickiej zbyt pomyślnie. Zadałem częstochowianom przed wyborami pytanie: Kto będzie w Częstochowie w przyszłym roku witał papieża Franciszka? Trzeba zwrócić uwagę, jak wygląda praca parafii, stowarzyszeń i wspólnot katolickich na odcinku promocji katolickiej gazety? Gdyby ludzie ją czytali – niezależnie od tego, które tytuły, bo wszystkie katolickie tytuły są pismami wartościowymi – to na pewno byliby zdolni do lepszego rozróżniania, mieliby też większą wiedzę. Nie byłoby wtedy problemów, że jakiś polityk czy samorządowiec nie odróżnia tego, co stanowi opcję chrześcijańską od tej antychrześcijańskiej czy wręcz wrogiej Kościołowi. Musimy budować chrześcijańską świadomość. Nie zbudujemy chrześcijańskiej świadomości bez korzystania z mediów katolickich. Dlatego tak ważne jest, by zatroszczyć się, aby w każdej rodzinie była katolicka gazeta.
Po wyborach samorządowych trzeba zatem postawić problem: Jak możemy formować sumienia polskich katolików? Jak doprowadzić do tego, by nasi parafianie i obywatele umieli rozróżniać dobro od zła, żeby młodzi umieli wybierać to, co właściwe? Prasa katolicka jest niezależna, bogata wolnością i cennymi propozycjami na życie, także to w dłuższej perspektywie. Katolicka gazeta jest do dyspozycji każdego katolika w Polsce. Trzeba tylko zwrócić uwagę ludzi na wartość prawdy.