Często zadajemy sobie pytanie: Jaki jest Kościół, w którym żyjemy? Ojciec Święty Jan Paweł II chyba najbardziej postawił Kościołowi powszechnemu przed oczy człowieka, wnosząc swym pontyfikatem głęboką znajomość systemu komunistycznego, który doskwierał m.in. tak ogromnej części Europy. Ten papież przyczynił się do większej sprawiedliwości społecznej nie tylko w Polsce. Benedykt XVI, następca Jana Pawła II, przyszedł do Kościoła z blaskiem teologii. Zwrócił uwagę świata na jego głębię istotową oraz na rolę nie do przecenienia, jaką odgrywają tu filozofia i teologia chrześcijańska oraz nauczanie biblijne. I nastaje Franciszek, papież z wyjątkowym doświadczeniem biedy państw Ameryki Łacińskiej, która dotyka milionów ludzi zamieszkujących ten ląd. Nędza i ubóstwo jest wyzwaniem dla Kościoła, który na tym terenie jest obecny od 500 lat, który budował cywilizację łacińską i czuje się współodpowiedzialny za tamtejsze slumsy i głód. Ojciec Święty, przywołując św. Franciszka z Asyżu, chce wskazać, że człowiek biedny jest też człowiekiem, w którym trzeba widzieć Chrystusa, że człowieka nie można poniżać w jego godności.
Reklama
Jeżeli więc Kościół ma być Kościołem Jezusa Chrystusa, to musi bardzo przejąć się biedą świata. Co jakie działania we wspólnocie Kościoła winno wysuwać się na plan pierwszy? Przede wszystkim trzeba wrócić do błogosławieństw Jezusa Chrystusa, założyciela Kościoła, z których pierwsze brzmi: „Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie” (Mt 5, 3). Jest wiele interpretacji tych słów, ale wszystkie wyrażają tę najistotniejszą potrzebę ludzką, na którą Kościół musi być otwarty. Bo tworzy się tu relacja ewangeliczna: ubogi wyciąga rękę z prośbą o pomoc, ale i ten, który daje, również musi wyciągnąć swoją rękę, a zatem spełnia się tu idea miłości bliźniego, idea jedności i braterstwa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
By dostrzec obok siebie Siostrę Biedę, Kościół sam musi być ubogim Bratem Franciszkiem w myśl Chrystusowego błogosławieństwa o ubogich w duchu, do których należy królestwo niebieskie. Błogosławieństwem są więc dla Kościoła ci, którzy przeżywają swoje ubóstwo, bo są oni miarą naszej miłości do Chrystusa. Mam tu na myśli różne rodzaje ubóstwa.
Ojciec Święty Franciszek otwiera zatem jakby nową przestrzeń życia apostolskiego Kościoła na świecie. Mówi, że nie chodzi o to, by wyróżniać się spośród innych wykwintnym życiem czy bogatym strojem, tworząc swego rodzaju elity, ale by być bratem dla drugiego człowieka, naszego bliźniego. Najwyższa prostota powinna być domeną Kościoła podkreśla Ojciec Święty Franciszek i w tym wyraża się także jego błogosławieństwo.