Według relacji mundurowych, interweniowali oni około godz. 5.00 na ul. Stanisława Mikołajczyka w Sosnowcu. Zostali wezwani do pobudzonego mężczyzny, który poruszał się z maczetą w dłoni, a wcześniej miał uszkodzić zaparkowane samochody i autobus.
„Gdy policjanci dotarli na miejsce, mężczyzna skierował swoją agresję na nich i nie wykonywał poleceń mundurowych. W związku z bezpośrednim zagrożeniem dla życia i zdrowia, policjanci użyli broni palnej, oddając strzały w kierunku napastnika” – poinformowała Komenda Wojewódzka Policji w Katowicach.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Na miejsce wezwano załogę pogotowia ratunkowego. Mężczyzna został przetransportowany do szpitala, gdzie zmarł.
Ul. Stanisława Mikołajczyka została zamknięta na czas prokuratorskich czynności.
„Tożsamość mężczyzny nie została jeszcze ustalona – nie posiadał przy sobie żadnych dokumentów, co utrudnia identyfikację. Policjanci prowadzą intensywne czynności w celu jak najszybszego ustalenia jego tożsamości” – poinformowała komenda wojewódzka.
AKTUALIZACJA:
Prokuratura Okręgowa w Sosnowcu prowadzi dwa śledztwa ws. agresywnego mężczyzny, zmarłego następnie w szpitalu. Dotyczą one ew. przekroczenia uprawień przez policjantów, którzy użyli broni wobec mężczyzny, a także zniszczenia przez niego mienia - przekazała rzeczniczka prokuratury prok. Dorota Pelon.
Jak uściśliła, wbrew wcześniejszym doniesieniom, mężczyzna nie posługiwał się maczetą - używany przez niego przedmiot okazał się metalową rurką, kształtem przypominającą maczetę.
Reklama
Według wcześniejszych relacji policji, funkcjonariusze interweniowali w czwartek ok. godz. 5.00 na ul. Stanisława Mikołajczyka w Sosnowcu po wezwaniach do pobudzonego mężczyzny, który miał poruszać się z maczetą w dłoni, a wcześniej uszkodzić zaparkowane samochody i miejski autobus.
Na czwartkowym popołudniowym briefingu prok. Pelon przekazała aktualne ustalenia śledztwa o zdarzeniu, które miało miejsce o godzinie 4.40 przed blokiem przy ul. Struga, nieopodal siedziby sosnowieckiej prokuratury okręgowej.
Prokurator zrelacjonowała, że pierwszy telefon nt. biegającego po ulicy dość mocno pobudzonego mężczyzny z maczetą odebrano w komendzie miejskiej policji w Sosnowcu o godz. 4.43, a do godz. 4.55 takich zawiadomień było jeszcze osiem. Na miejsce wysłano patrol policji.
- Rzeczywiście na miejscu zostano mężczyznę biegającego z niebezpiecznym narzędziem, który na wezwania policji, aby zatrzymał się, kompletnie nie reagował. Policja oddała strzały w kierunku mężczyzny - mówiła śledcza.
Mężczyzna został przewieziony do szpitala św. Barbary w Sosnowcu, gdzie został poddany operacji. Mimo niej pacjenta nie udało się uratować.
Po porannym zdarzeniu w sosnowieckiej prokuraturze wszczęto dwa postępowania. - Pierwsze dotyczy spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, skutkującego zgonem mężczyzny, poprzez przekroczenie uprawnień przez funkcjonariuszy policji. Natomiast drugie śledztwo dotyczy zniszczenia mienia oraz czynnej napaści na funkcjonariuszy policji. Te dwa śledztwa są prowadzone dwutorowo i jednocześnie - wyjaśniła prok. Pelon.
Potwierdziła przy tym, że jest to standardowa procedura: w każdym przypadku użycia broni palnej jest wszczynane postępowanie w celu zbadania przesłanek do oddania strzałów i czy zostały dochowane wszystkie związane z tym procedury.