Reklama

Wiara

„Ja i mój dom chcemy służyć Panu” czyli rzecz o domowych kropielnicach

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

To w domach już raczej rzadkość. Gdy odwiedzam znajomych, zaraz za drzwiami widzę zwykle domofon, skrzyneczkę na kluczyki i wieszak na kurtki, ewentualnie jakiś obrazek. Krzyż nad drzwiami to raczej standard, ale kropielnica?

Ważny Bóg

Dla mnie samej to dość niecodzienne. Rozumiem w kościele, ale w domu? Zaczęłam się nad tym zastanawiać, gdy kiedyś – wchodząc do mieszkania koleżanki, w którym prowadziła też firmę – spostrzegłam na ścianie malutką kropielnicę. Nie miałam odczucia typu: „Po co Ci to?”, wręcz przeciwnie – poczułam, że w tym domu Bóg jest ważny. I to odczucie zrobiło na mnie wrażenie. Tym bardziej że moja koleżanka jest młodą osobą, a ja spodziewałam się zobaczyć „coś takiego” raczej u dziadków. Choć nawet u moich dziadków nie pamiętam kropielnicy, a babcia od dawien dawna z Bogiem żyje za pan brat. Postanowiłam więc wybadać, o co z kropielnicą chodzi, czy to ważne, by w domu się znalazła, i czy młode osoby ją mają lub chcą mieć.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Strzec ogniska domowego

Reklama

– Szukamy ładnej, żeby powiesić – mówi Agata Macudzińska. Agata pochodzi z naszej diecezji, wraz z mężem Arkiem kupiła mieszkanie w Poznaniu, wcześniej na wynajmowanym też mieli kropielnicę. – My po prostu uznajemy to jako jeden z wielu sakramentaliów, jakie daje nam Kościół do umocnienia siebie w walce duchowej. Codziennie przecież, wychodząc z domu, chcemy, by Pan nam błogosławił, gdy idziemy do ludzi. I tak samo, kiedy wracamy, ten znak krzyża jest dla mnie znaczący i daje to poczucie, że wróciłam do naszego domowego ogniska i że chcę go strzec i bronić pięknie. Jak Kościół daje, to dlaczego mamy z tego nie korzystać i używać? – pyta.

Michał Woźny z Bolesławca, który pracował dla naszej diecezjalnej Caritas, pamięta, że kropielnica wisiała u dziadków przy wejściu do domu. – Dziadkowie już nie żyją, ale ona nadal wisi, choć jest pusta. Nie wiem, jak w domu się znalazła, ale ostatnio byłem na rekolekcjach i rozmyślałem nad zakupem kropielnicy do domu – opowiada. – Czyniąc znak krzyża, zyskujesz odpust cząstkowy, a dodatkowo używasz sakramentaliów i jednej z najprostszej formy egzorcyzmu – mówi.

To normalne

Reklama

Gdy powiedziałam Emilii Boniakowskiej z Zielonej Góry, która pracuje w księgarni z dewocjonaliami, że dziś kropielnica w domu to rzadkość, zareagowała bardzo prosto i spontanicznie: – Jak to, przecież to normalne! – i nie kryła zdziwienia wobec mojej wypowiedzi. U jej dziadków z obu stron kropielnica w domu jest, a także obrazy i krzyże w pokojach. Może ma rację, w końcu znalazłam kilka osób, które kropielnicę chcą w domu mieć. Kolega ze Śląska powiedział, że tam jest w prawie każdym domu. Znalazłam też osoby, które jej nie mają i nie myślą o jej założeniu, choć w domu dziadków była. Pewnie, że nie każdy katolik kropielnicę w domu musi mieć. Po to jest bogactwo sakramentaliów, by z nich korzystać, ale nie każdy ze wszystkiego musi. Znam dom, w którym kropielnicy nie ma, ale wychodzących gospodarze błogosławią, czyniąc znak krzyża. Niemniej jednak bardzo podoba mi się podejście Agaty i jej męża, którzy wykorzystują kropielnicę do świadomego budowania z Bogiem ogniska domowego. Kropielnica to nie magiczny talizman, przeżegnanie się wodą święconą jest łaską, w którą trzeba wierzyć, by ją uskutecznić. Bóg działa, jak chce, ale czasem chyba chciałby wiary od tego, kto zanurza palce w kropielnicy.

Służę Bogu

I tak można mieć kropielnicę w domu jako zachowanie tradycji lub jako świadome oddawanie siebie Bogu każdego dnia. Wychodząc z mieszkania, żegnamy się wodą święconą, by przygotować się na to, co za drzwiami, by iść do ludzi z Bogiem, by dobrze czynić i by być gotowym na walkę ze słabościami, grzechami i pokusami. Gdy wracamy, żegnamy się, by – tak jak w kościele – obmyć się z tego, co „światowe”, co może było nie tak z naszej strony, ze złych myśli, ze stresu i nerwów wywołanych np. w pracy. Po to, by tego nie wnosić do domu, w którym chcemy praktykować miłość, by był on mieszkaniem Boga.

Reklama

– Najpierw, myślę, powinniśmy odwołać się do tekstów z Księgi Jozuego, kiedy to Jozue przeprowadza naród izraelski przez Jordan do Ziemi Obiecanej – mówi ks. Robert Patro. – Po odnowieniu przymierza mówi: „Ja i mój dom chcemy służyć Panu”. I ja w tym bym widział ten znak kropielnicy, gdzie jest woda święcona jako sakramentalia. Maczając dłoń w wodzie święconej, która jest w moim domu, po pierwsze przypominam sobie i składam świadectwo, że ja i mój dom: ja sam, moja żona, dzieci czy ja jako kapłan – chcemy służyć Panu, że wszystkie osoby, które mieszkają w tym domu, służą Panu i że ten dom jest domem Bożym, domem Pańskim – dodaje. Podobnie inne znaki religijne: obrazy i krzyże, zdaniem ks. Roberta, nie tylko inspirują do modlitwy, ale są oznaką tego, że mieszkańcy chcą, by ich dom był Boży. – Jeszcze jedno znaczenie jest bardzo ważne: zanurzając rękę w wodzie święconej i czyniąc znak krzyża, idę z tzw. autobłogosławieństwem w życie, w codzienność. Czyniąc znak krzyża, poświęcam moje życie Panu Bogu, oddaję je Mu. Jednocześnie bronię się poprzez tę wodę przed wszelkim złem.

Kawałek nieba

Zapytałam Agatę, jak reagują jej znajomi, gdy widzą kropielnicę. Odpowiedziała, że raczej nikt jej nie komentuje. – Nikt też nie używał jej tak jak my, raczej nieliczni goście robili znak krzyża, korzystając z niej. Ale były też głosy, że to kawałek nieba u nas w domu – dodaje. Coś w tym musi być. Korzystając z kropielnicy, nasze myśli przenoszą się do Boga. Możemy sobie jedynie wyobrazić, w jaki sposób On pięknie działa w naszej duszy, gdy codziennie w ten sposób wszystko Mu oddajemy i prosimy o ochronę.

Rozważam kupno kropielnicy. Ciekawe, co na ten pomysł powie mój mąż? Kończę i idę go zapytać.

2014-08-21 13:03

Oceń: +5 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dzięki niemu czuję, że żyję

Niedziela Ogólnopolska 51/2023, str. 8-11

[ TEMATY ]

świadectwo

zespół Downa

Zdjęcia: Krzysztof Świertork/BPJG

Dana Łuszczki szczęśliwa żona, mama piątki dzieci i babcia trójki wnuków. Wraz z mężem prowadzi firmę Kartony 24. Na zdjęciu: z Szymonem w zaprojektowanej przez niego sukience podczas pokazu mody w Światowym Dniu Zespołu Downa 2022 r.

Dana Łuszczki
szczęśliwa żona, mama piątki dzieci
i babcia trójki wnuków. Wraz z mężem
prowadzi firmę Kartony 24.
Na zdjęciu: z Szymonem w zaprojektowanej
przez niego sukience
podczas pokazu mody w Światowym
Dniu Zespołu Downa 2022 r.

Szymon ma zespół Downa i wiele marzeń. To o zostaniu projektantem mody już się spełniło. Wiele osób przekreśla jednak dzieci takie jak on już na starcie. Jakże się mylą! Z Daną Łuszczki, mamą Szymona i jego czworga rodzeństwa, rozmawia Zbigniew Kaliszuk.

Zbigniew Kaliszuk: O tym, że Szymon ma zespół Downa, dowiedziała się Pani dopiero po tym, jak się urodził... Dana Łuszczki: To był bardzo trudny czas. Lekarka wzięła mnie za rękę, pogłaskała i powiedziała, że u mojego syna podejrzewają... pewne cechy zespołu Downa. Byłam przekonana, że to musi być jakaś pomyłka. Kiedy w końcu dostałam swojego synka, porozwijałam go ze wszystkich ubranek, wycałowałam, potem obejrzałam z każdej strony i tylko się utwierdziłam w tym, że żadnego zespołu Downa nie widzę. Albo nie dopuszczałam do siebie, że tak może być. Najgorszy i najtrudniejszy w tym wszystkim był wzrok innych matek.
CZYTAJ DALEJ

Nowenna do św. Franciszka z Asyżu

Św. Franciszku, naucz nas nie tyle szukać pociechy, co pociechę dawać, nie tyle szukać zrozumienia, co rozumieć, nie tyle szukać miłości, co kochać!

Wszechmogący, wieczny Boże, któryś przez Jednorodzonego Syna Swego światłem Ewangelii dusze nasze oświecił i na drogę życia wprowadził, daj nam przez zasługi św. Ojca Franciszka, najdoskonalszego naśladowcy i miłośnika Jezusa Chrystusa, abyśmy przygotowując się do uroczystości tegoż świętego Patriarchy, duchem ewangelicznym głęboko się przejęli, a przez to zasłużyli na wysłuchanie próśb naszych, które pokornie u stóp Twego Majestatu składamy. Amen.
CZYTAJ DALEJ

USA: Koniec "facetów w sukienkach" i politycznej poprawności w wojsku

2025-09-30 20:13

[ TEMATY ]

wojsko

armia USA

faceci w sukienkach

polityczna poprawność

Adobe Stock

Armia Stanów Zjednoczonych

Armia Stanów Zjednoczonych

Szef Pentagonu Pete Hegseth ogłosił we wtorek wprowadzenie nowych standardów sprawności i wyglądu w wojsku obowiązujących każdego żołnierza i zakończenie „politycznej poprawności” w przemianowanym ministerstwie wojny. Zapowiedział też kolejne zwolnienia i „wyzwolenie” dowódców spod regulacji, by mogli podejmować ryzyko.

Hegseth poświęcił swoje przemówienie, na które zwołano setki generałów stacjonujących na całym świecie, na ogłoszenie dziesięciu nowych dyrektyw dla wojska, które jego zdaniem mają naprawić dekady „głupiej” polityki i politycznej poprawności.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję