Patrix Heschel - komiwojażer, obsługujący 15 stanów Środkowego Zachodu USA - często widywał podświetlane różańce w oknach i na zewnętrznych ścianach domów. Teraz jeden taki różaniec wisi nad drzwiami garażowymi jego domu. Choć nie był on katolikiem, gdy po raz pierwszy zetknął się z takim widokiem, spodobało mu się to. Po przejściu na katolicyzm postanowił, że powinien umieścić tego rodzaju ozdobę na swoim domu w Oak Harbor w stanie Ohio. Było to w 2018 roku. Zamówił od razu dwa różańce: jeden dla siebie, drugi dla kolegi - rycerza Kolumba. Razem kupili też trzeci, który zawiesili przy parafii św. Bonifacego w Oak Harbor, gdzie zdobi on plebanię.
Zwyczaj zawieszania podświetlanych różańców na domach i budynkach liczy już dziesięciolecia i rozprzestrzenił się głównie ustnie, gdy rzemieślnicy zaczęli je wykonywać, by zaspokoić rosnące zapotrzebowanie. Obecnie część z nich można kupić na Amazonie, Etsy czy w sklepach z upominkami religijnymi. Ceny wahają się od 145 do 330 dolarów, zależnie od rozmiaru i kosztów wysyłki.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Nieżyjący już Larry Gorniak stał się jednym z bardziej znanych twórców podświetlanych różańców po reportażu o nim w 2019 w „The Compass" w diecezji Green Bay (w stanie Wisconsin). Przed śmiercią powiedział CNR, że wykonał ponad 200 takich instalacji dla klientów z Ohio, Teksasu, Kalifornii, New Hampshire, Massachusetts, a nawet z Kanady. Pierwszy raz zobaczył podświetlane różańce dzięki grupie Rycerzy Kolumba, którzy zawieszali je na stodołach w północno-wschodnim Wisconsinie. Postanowił zrobić własną wersję, udoskonalając ją z biegiem lat. Jeden z tych wyrobów zdobi dziś firmę RC Family Wood Products w Houston (stan Ohio), należące do Brenta Schulzego.
Gorniak wyznał, że nigdy nie pytał ludzi, dlaczego chcą wystawiać wykonane przez niego różańce. „Po prostu ogromnie mnie cieszy, że chcą to robić. Są to osoby albo głęboko religijne, albo mające szacunek do Najświętszej Maryi Panny, albo odmawiające różaniec, bo to one będą go wystawiać” - stwierdził.
Zaskoczyła go różnorodność osób kupujących jego różańce. „Pewien facet miał długie włosy i wyglądał, jakby właśnie zszedł z motocykla. Pomyślałem: «To nie może być ten gość». A on powiedział, że kupuje go dla sąsiada, który udziela się w Kościele; a kiedy płacił, dorzucił mi dodatkowe 100 dolarów” - wspominał wytwórca różańców.
Wyjaśnił, że „zaczęło się od tego, że przyjaciel chciał mieć taki różaniec na domu, więc mu go dałem”. A w rok później „ktoś z Teksasu, będący akurat w okolicy, zapytał, czy mam je na sprzedaż. Powiedziałem: «Mam cztery» a on na to: «Biorę wszystkie»”
Wdowa po Gorniaku - Penny powiedziała, że jej mąż słuchał różańca i modlił się w trakcie tworzenia ekspozycji, ofiarowując modlitwę za osobę, która miała go otrzymać. Zaznaczyła, że po śmierci męża wielu jego klientów wysyłało jej kartki i wspierało ją duchowo. „Pewna kobieta wysłała mi tuzin róż na naszą rocznicę ślubu. Wiedziała od Larry’ego, że zawsze dostawałam od niego róże” - dodała wdowa.
Reklama
Rich Schwieterman z Versailles w stanie Ohio od ponad 20 lat tworzy takie różańce. Opowiedział o kierowcy ciężarówki, który zobaczył jeden z różańców na budynku Rycerzy Kolumba podczas przejazdu przez miasteczko. Kiedy zatrzymał się, by dostarczyć towar do miejscowej fabryki, zapytał, gdzie można zdobyć taki wyrób. Skierowano go do Schwietermana, który pracuje w tym zakładzie i umówił się z nim na odbiór różańca przy kolejnej dostawie.
Schwieterman zaczął wyrabiać podświetlane różańce, gdy dowiedział się, że mężczyzna z jego okolicy, który je wykonywał, zamierza zrezygnować z powodu pogarszającego się stanu dłoni. „Zadzwoniłem do niego i zapytałem, czy mogę kontynuować ich produkcję, bo pomyślałem, że to zbyt dobra sprawa, by ją porzucić. Od razu się zgodził” - wspomniał wytwórca.
Jego różańce dostępne są w kilku rozmiarach i dwóch kształtach - tradycyjnym oraz w formie serca - i sprzedawane są głównie miejscowym klientom. Dostarcza je również do Pilgrim Gift Shop przy pobliskim Sanktuarium Relikwii Świętych w Maria Stein w hrabstwie Mercer (stan Ohio).
Heidi Pierron, kierowniczka sklepu przy sanktuarium, powiedziała, że większość ludzi wiesza te różańce jako wyraz swojej wiary. Dodała, że „gdy przejeżdża się przez tę okolicę, zwykle można je zobaczyć na szczycie stodoły albo na ścianie domu. To bardzo katolicki region”. Pierron zwróciła uwagę, iż Schwieterman i inny rzemieślnik, który wykonuje różańce dla sklepu, ledwo nadążają z realizacją zamówień, zwłaszcza w czasie świąt.
Reklama
Missy Bennett, właścicielka sklepu Silver Cross Catholic Store w Fort Loramie niedaleko sanktuarium w Maria Stein, uważa, że w tym rejonie istnieje szczególne nabożeństwo do Matki Bożej. „To piękne uczucie przejeżdżać wieczorem przez okolicę i widzieć różańce na naszych domostwach. Służą one jako przypomnienie o modlitwie różańcowej“ - powiedziała kobieta. Jej sklep oferuje te podświetlane różańce, a niedawno zleciła wykonanie jednego w bardzo dużym rozmiarze dla miejscowej firmy Industrial Recyclers.
Jej dyrektor generalny Brent Schulze zamówił zawieszenie różańca na jednym z silosów na terenie zakładu. Inny różaniec znajduje się również w RC Family Wood Products - firmie założonej przez jego rodziców, poświęconej św. Józefowi w dniu jego święta, 19 marca 1999 roku. Komentując wystawianie podświetlanych różańców Schulze powiedział: „Naszym mottem jest «Bądź odważny w swojej wierze»”.
Zdaniem Schwietermana, który codziennie odmawia różaniec, podświetlane różańce stały się popularne dlatego, że ludzie wiedzą, że kraj potrzebuje teraz modlitwy. „Musimy zacząć się więcej modlić, a Maryja jest naszą patronką” - powiedział rozmówca portalu. W czasie swej pracy stara się modlić.
„Najświętsza Maryja Panna wiele razy pomogła mi w życiu, i zawsze mówię swoim dzieciom, by prosiły Ją o pomoc. Ona ci pomoże. Mówię im: «Po prostu módlcie się do Niej, rozmawiajcie z Nią tak, jak rozmawiamy między sobą. Ona wam odpowie. Jeśli nie będzie to zgodne z wolą Pana Boga, to wskaże wam właściwą drogę»” - wyjaśnił Schwieterman.
Choć każdy wytwórca ma własny sposób robienia różańców, wszystkie one są wykonane tak, by wytrzymały warunki pogodowe.
Heschel zapewnił, że jego różaniec, wykonany z aluminium i wysokiej jakości światełek bożonarodzeniowych, zniósł wiele deszczu, śniegu, wiatru i burz. Gdy powiesił swój podświetlany różaniec, początkowo zapalał jego lampki tylko na Boże Narodzenie, później aż do Wielkanocy, ale gdy w zeszłym roku u jego żony Sandy wykryto raka, pozostawia go włączonym przez całą dobę 7 dni w tygodniu.
Katolicy, którzy widzieli jego różaniec, mówili mu, że im się podoba, innowiercy natomiast częściej pytają go, co to jest, co pozwala mu opowiedzieć o modlitwie różańcowej.