Metropolita warszawski abp Adrian Galbas SAC przewodniczył Mszy świętej w koncelebrze z nuncjuszem apostolskim w Polsce abp. Antonio Guido Filipazzim i biskupem polowym Wiesławem Lechowiczem.
W Eucharystii uczestniczył prezydent Andrzej Duda z małżonką Agatą Kornhauser-Dudą. Rząd reprezentował wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. Do warszawskiej archikatedry przybyli też parlamentarzyści, przedstawiciele korpusu dyplomatycznego, generalicja oraz mieszkańcy stolicy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W homilii abp Galbas przypomniał, że przypadająca 3 maja w Kościele uroczystość ku czci Najświętszej Maryi Panny jest okazją do powtórzenia gestu św. Jana Ewangelisty - wzięcia Maryi do siebie. - Nie tylko do swoich domów, ale bardziej do swojego życia, do spraw osobistych, do swoich relacji, do rzeczy zawodowych, tego co świąteczne i tego co codzienne - mówił metropolita warszawski.
To wzięcie Maryi polega po prostu na tym, aby była Ona bliżej. Nie tylko na odległość obrazów, góry czy wzniosłej bazyliki - to byłoby tylko wzięcie Jej na sposób zewnętrzny, samo w sobie miłe, ale jednak puste - dodał hierarcha. A prawdziwe przyjęcie jej to przede wszystkim naśladowanie przyjęcia przez Nią Słowa Bożego i wprowadzenie go w życie. Chodzi też o naśladowanie Jej skromności i pokory.
Reklama
Arcybiskup prosił też, aby dziękować dziś za to, że Maryja bierze nas do siebie, do swojego niepokalanego serca - nie tylko w wymiarze osobistym, ale i wspólnotowym. Wskazywał, że Maryja przychodzi do polskiego narodu ze swoją modlitwą i przykładem. Doświadczywszy tej pomocy i obrony, Polacy zawsze wyrażali głęboką maryjną pobożność, o czym świadczą niezliczone sanktuaria ku jej czci - od Studzienicznej i Gietrzwałdu, przez Licheń i Rokitno, aż po Ludźmierz i Kalwarię Pacławską - wyliczał abp Galbas. Wśród nich jest najważniejsze - Jasna Góra i jej obraz, otoczony niezwykłą czcią wiernych.
Polska maryjność - mówił - to także niezliczone pieśni, począwszy od "Bogurodzicy", piękne nabożeństwa, głębokie modlitwy oraz całe programy duchowej odnowy - przede wszystkim "Jasnogórskie Śluby Narodu", ułożone przez bł. kard. Stefana Wyszyńskiego. - Maryja jest z nami od zawsze. "Tyś wielką chlubą naszego narodu", śpiewaliśmy przed chwilą - podkreślił arcybiskup.
Ale 3 maja to także święto państwowe, dzień Konstytucji 3 Maja uchwalonej w 1791 r. i wprowadzającej nowy porządek prawny. Obowiązywała jedynie przez rok, została bowiem obalona i nie udało jej się spowodować odnowy polskiego społeczeństwa, a wkrótce potem państwo polskie zniknęło z map Europy za sprawą zaborców i ich wewnętrznych popleczników.
W kontekście wspominania szlachetnych zamiarów jej autorów, abp Galbas poświęcił dalszą część homilii kwestii patriotyzmu.
- Przychodząc dziś do kościoła, Bogu za wstawiennictwem Maryi, Królowej Polski powierzamy losy naszej Ojczyzny, prosząc dla nas o mądrość, dzięki której wszyscy, a zwłaszcza rządzący, będą umieli czerpać nauki z naszej przeszłości, wzbijać się na takie wyżyny szlachetności, na jakie stać było twórców Konstytucji 3 Maja, widzieć i promować dobro wspólne, budować na wartościach, jednoczyć. Nie tylko o tym wszystkim mówić, bo mówią wszyscy, jeden piękniej od drugiego, ale to robić - mówił metropolita warszawski.
Reklama
Jak podkreślił, Kościół chce w tym pomagać: uczyć dojrzałego patriotyzmu. - Patriotyzmu, a nie partiotyzmu. Miłości Ojczyzny, a nie miłości własnego poglądu na nią, reprezentowanego przez swoją partię. Prawdziwy patriotyzm zakłada szersze niż tylko partyjne spojrzenie na sprawy państwa: zdolność do dialogu, umiejętność szukania kompromisu, budowania wspólnoty. Jest zdolnością podejmowania decyzji niepopularnych. A partiotyzm to sytuacja, w której nie interesuje nas nic i nikt poza nami samymi. Partiota chce być nie tylko pierwszy, ale jedyny. Partiotyzm prowadzi do podziałów, do niezgody, do brutalizacji życia społecznego. Przecina nie tylko społeczeństwo, ale poszczególne jego wymiary: rodziny, małżeństwa, wspólnoty kościelne, Kościół. Dewastuje przyjaźnie i relacje, wszystko niszczy - wskazywał abp Galbas.
Prawdziwy patriotyzm - dodał - nie jest przepełniony ksenofobią wobec cudzoziemców, ale nie jest też równoznaczny z kosmopolityzmem uważającym, że ojczyzną człowieka jest cały świat.
Na zakończenie wskazał trzy wymiary patriotyzmu, o których wspomina Katechizm Kościoła Katolickiego. - To trzy sposoby kochania Ojczyzny - powiedział abp Galbas. - Po pierwsze, stanąć w jej obronie, gdy jest militarnie zagrożona - wskazał, nawiązując do agresji Rosji na Ukrainę i uświadomienia sobie przez Polaków, że powyższa powinność w chwili zagrożenia nie jest odległa być może także w naszym przypadku.
Drugi wymiar to korzystanie z prawa czynnego i biernego wyborczego. - Mam nadzieję, że ten obowiązek wypełniamy i w nadchodzących wyborach prezydenckich też wypełnimy. Gdy są wybory, dobrze jest iść i głosować, zgodnie z własnym sumieniem, na tych, którzy w naszym przekonaniu najlepiej pokierują sprawami naszych małych ojczyzn, wielkiej Ojczyzny Polski i sprawami Unii Europejskiej - powiedział.
Trzecim wymiarem patriotyzmu jest płacenie podatków. - Tu też mam nadzieję, że ten obowiązek wszyscy wypełniamy. Trzeba się z tego obowiązku rozliczać nie tylko przed fiskusem, ale i przed Bogiem. Ewentualne zaś niepłacenie podatków trzeba naprawiać jako krzywdę wyrządzoną bliźniemu i oczywiście trzeba się z tego spowiadać, także z zakamuflowanych form niepłacenia podatków - wskazał abp Adrian Galbas SAC.