Reklama

Wiara

Zegnijmy kolana – 40 godzin przed Jezusem Eucharystycznym

- Chcesz zajrzeć na drugą stronę wieczności, przyjdź na adorację - zachęcają paulini. Na Jasnej Górze rozpoczęło się nabożeństwo 40-godzinne adoracji Jezusa w Najświętszym Sakramencie. To też zachęta do otwarcie się na Chrystusa, wołanie o ożywienie wiary swojej i świata, przygotowanie na wejście w „pustynię serca” Wielkiego Postu.

2025-03-03 07:10

[ TEMATY ]

Jasna Góra

modlitwa

BPJG

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zegnij kolana…

Nabożeństwo 40-godzinne to wielowiekowy zwyczaj w Kościele, a na Jasnej Górze wciąż pielęgnowany, że w ostatnie dni karnawału wierni zapraszani są do modlitwy trwania przed Jezusem Eucharystycznym. - Obok intencji wynagradzających polecane będą intencje papieża, ale też teraz szczególnie za Franciszka w jego chorobie i cierpieniu, o pokój w ludzkich sercach i w świecie, zwłaszcza w Ukrainie, w Ziemi Świętej, za prześladowanych chrześcijan - do modlitwy zachęca kustosz Jasnej Góry, o. Waldemar Pastusiak.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Nabożeństwo to polega na nieustannej, trwającej czterdzieści godzin modlitwie przed uroczyście wystawionym Najświętszym Sakramentem. Jak przypomina o. Marcin Minczyński adoracja trwa 40 godzin przede wszystkim dla upamiętnienia czasu, jaki według tradycji ciało Zbawiciela było złożone w grobie. Liczba 40 jest często wymieniana w Biblii i zawsze oznacza święty czas: przed rozpoczęciem nauczania Jezus przebywał na pustyni przez 40 dni, tyle samo czasu padał deszcz w trakcie potopu, Żydzi wędrowali przez pustynię przez 40 lat, by wejść do Ziemi Obiecanej. - To, co niewątpliwie zawsze było istotne w tej modlitwie, to jej charakter ekspiacyjny, ale też zawierzenie Bogu różnych trudnych aktualnych spraw - wyjaśnia o. Minczyński.

Reklama

Dzięki ciągłości czterdziestogodzinnego nabożeństwa przerodziło się ono w adorację wieczystą. Od roku 1534 wystawiano Najświętszy Sakrament do adoracji w monstrancji.

O. Minczyński podkreśla, że nabożeństwo czterdziestogodzinne to ważny i potrzebny czas zatrzymania i zwrócenia uwagi na tego, który jest Cierpiącym Sługą Jahwe i daje się nam bez reszty, daje nam swoja miłość, szczególnie objawianą w tajemnicy Eucharystii, która czerpie z krzyża i zmartwychwstania, co rozważamy w Wielkim Poście i czasie paschalnym

Przy ołtarzu głównym Bazyliki jasnogórskiej wierni mogą od dzisiaj do wtorku uczestniczyć we Mszy św. i nieszporach eucharystycznych, a także indywidualnie adorować Jezusa w Najświętszym Sakramencie. Nabożeństwo rozpoczęła dziś Msza św. o godz. 11.00 sprawowana w Bazylice. Po niej adoracja Najświętszego Sakramentu trwać będzie do Apelu Jasnogórskiego. Jutro i we wtorek odbywać się będzie od godz. 5.00 do 21.00. Zakończy się nieszporami eucharystycznymi we wtorek, 4 marca.

W ciszy i w milczeniu - najbardziej niesamowity dialog świata

- Adoracja jest trudna - przyznaje posługujący na Jasnej Górze o. Adrian Urbanek. Jak wyjaśnia, jest ona wprost przeciwna do stylu życia jaki przyjmujemy i jaki jest teraz promowany. To styl aktywizmu, przesadnej spontaniczności, które rodzą powierzchowność, nawyk dominacji człowieka także na modlitwie. Podkreśla, że „na adoracji Najświętszego Sakramentu chodzi przede wszystkim o to, aby dać czas Panu Bogu”.

Reklama

Zakonnik przyznaje też, że dla niego ważne jest gdy Najświętszy Sakrament jest wystawiony. - Wciąż adoracji się uczę. Jest ona dla mnie zatrzymaniem, oddechem i przede wszystkim spojrzeniem w siebie, bo, podkreślam, są w nas pewne niepokoje, lęki, one podczas tej modlitwy niejako wychodzą z ukrycia. I wtedy mogę je razem z Bogiem bardzo mocno zweryfikować. Nie należy się z nimi siłować. To również jest dar od Boga, dzięki któremu można wiele dowiedzieć się o sobie.

- Kiedy człowiek staje przed Panem Bogiem, zobaczy siebie w obliczu Boga, to wtedy łatwiej nasze problemy uspokoić - zapewnia o. Urbanek. Zauważa też, że np. wiele rozproszeń, roztargnień, na które się tak uskarżamy na Mszy św., albo nawet i nudy, bierze się stąd, że nie wchodzimy w swoim życiu w ciszę adoracji. - Taki przykład - wiadro z wodą. Jeżeli człowiek przeniesie to wiadro kilka kroków i postawi je na ziemi, to nie ma szans przejrzeć się w tafli wody, bo jest ona rozbujana, obraz jest rozmyty. Ale kiedy woda się uspokoi, to można się w jej tafli zobaczyć. I my jesteśmy tego właśnie obrazem - przekonuje paulin. Zapewnia, że najlepsza adoracja jest wtedy, kiedy człowiek po prostu usiądzie i wpatruje się w Jezusa. O. Urbanek uśmiecha się że w zwłaszcza w seminarium duża część jego adoracji była „w jakiś sposób przespana, bo nigdzie się tak dobrze nie śpi jak przed Panem Jezusem. - Rzeczywiście, nawet tak po ludzku patrząc, były momenty, kiedy przed Bogiem musiałem się obudzić, ale to też pokazuje, że przed Jezusem jesteśmy po prostu sobą. To też pokazuje, że adoracja nie jest po to, aby wiele Bogu mówić, ale aby chcieć słuchać - dopowiada.

Kolana zgięte - człowiek podniesiony

Reklama

O. Grzegorz Staszak także paulin posługujący na Jasnej Górze, codziennej adoracji Najświętszego Sakramentu jest wierny od lat. Podkreśla, że już samo pragnienie spotkania z Bogiem jest łaską. Klękając przed Najświętszym Sakramentem, odpowiadamy na zaproszenie i otwieramy się na współpracę z Tym, który nas kocha. I oto rozpoczyna się dialog. W przestrzeni adoracji możemy także zamienić się „rolami” z Bogiem. Człowiek z całym sercem i myślą zajmuje się Bogiem, a On naszymi sprawami. Jak przyznaje o. Grzegorz wejście w adorację to też wejście w pokorę: Boga, który ukryty jest pod postacią Hostii i własnych ograniczeń, i fizycznych i duchowych. - Czasami jest to czas silnej walki duchowej, są zmagania, nie mam żadnego komfortu, walczę tylko, żeby być, i Pan przyjmuje te zmagania - mówi zakonnik.

- Adoracja to bezinteresowna miłość. Jestem z Jezusem tylko dlatego, że Go kocham. Tylko tyle i aż tyle - podkreśla o. Staszak.

Na adoracji Najświętszego Sakramentu rodzą się też powołania zakonne i kapłańskie. - Początkiem mojego powołania, kiedy zrodziła się ta myśl, to była adoracja Jezusa w Najświętszym Sakramencie w Wielką Sobotę. Ta myśl towarzyszyła mi przez cały okres świąt, później odeszła, ale wracała nieustannie. I wierzę, że Jezus w tej cichości Najświętszego Sakramentu tak przemówił do mojego serca - opowiadał o swojej drodze do kapłaństwa o. Łukasz Filipiuk, paulin posługujący w Krakowie.

- Adoracja Jezusa w Najświętszym Sakramencie to spotkanie z Bogiem żywym i prawdziwym, który chce wlewać harmonię w nasze serca, działać w nas - zachęcał o. Piotr Łoza, który sprawował dziś Mszę św. w Bazylice na rozpoczęcie nabożeństwa 40-godzinnego.

- Przez cud Eucharystii i naszej wiary adoracja jest zajrzeniem na drugą stronę wieczności - podkreśla o. Urbanek.

Oceń: +16 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Radość u Królowej

Niedziela przemyska 29/2018, str. I

[ TEMATY ]

Jasna Góra

pielgrzymka

Stanisław Gęsiorski

Przemyska Archidiecezjalna Piesza Pielgrzymka na Jasną Górę dotarła do celu

Przemyska Archidiecezjalna Piesza Pielgrzymka na Jasną Górę dotarła do celu
Przychodzimy do Matki Zmartwychwstałego Pana, przychodzimy po to, aby umocnił w nas owe napełnienie Duchem Świętym, które stało się również naszym udziałem – mówił abp Adam Szal 15 lipca na Jasnej Górze. Były to słowa powitania skierowane do utrudzonych i szczęśliwych, radosnych i rozśpiewanych, biało-czerwonych i odmienionych pątników 38. Przemyskiej Archidiecezjalnej Pieszej Pielgrzymki na Jasną Górę. Każdą grupę (było ich 10) przy figurze Maryi Niepokalanej powitał abp Adam Szal, który kolejny już raz pielgrzymował na Jasną Górę. Razem z nim oczekiwał na pielgrzymów bp Stanisław Jamrozek wraz z grupą pielgrzymów duchowych, którzy przyjechali na Jasną Górę 14 lipca, aby uczestniczyć w nocnym czuwaniu, a następnego dnia powitać pątników. W tym roku trud i radość pielgrzymowania podjęło 1141 osób, w tym 742 siostry, 394 braci, 58 kapłanów, 2 diakonów, 20 kleryków, 9 sióstr zakonnych pod wodzą ks. Jacka Rawskiego, dyrektora pielgrzymki. Najmłodszy pielgrzym liczył 5 lat, a najstarszy – 84; oboje wędrowali w grupie św. Andrzeja. Towarzyszyło im hasło: „Żyć z Maryją w Duchu Świętym”.
CZYTAJ DALEJ

Rozważania na niedzielę ks. Mariusza Rosika: Na górze czy w dolinie?

2025-03-01 11:20

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Ks. Mariusz Rosik

Agata Kowalska

„Jeśli istniejesz, będę Cię kochać tak bardzo, że będziesz musiał mi się objawić!” – zawołała kiedyś w żarliwej modlitwie. I objawił się. Przyszedł z darem natychmiastowego i zupełnie nieoczekiwanego uzdrowienia, którego nie są w stanie wyjaśnić najwięksi specjaliści na świecie. Przewlekłe zapalenie błony naczyniowej oczu – tak brzmiał wyrok. Z ust lekarza trzy razy padło złowróżebne: choroba nieuleczalna. Pozostało najwyżej kilka miesięcy światła. Potem już tylko ciemność.

Kiedy jednak kilka miesięcy później 24-letnia Chiara Amirante pojawiła się na kolejnych konsultacjach w klinice Gemelli w Rzymie, lekarze nie mogli uwierzyć w to, co się stało. Choroba zniknęła całkowicie! Nie pozostał po niej najmniejszy ślad. Dziewczyna widziała lepiej niż przed pojawieniem się niemiłosiernego bólu. Właśnie tak Jezus odpowiedział na jej modlitwę. A później wszystko nabrało przyspieszenia. 24 maja 1993 roku wyprowadziła się z domu, by założyć ośrodek dla narkomanów koczujących w podziemiach dworca Termini. Nie miała na to żadnych środków. Tylko gorące pragnienie, by ratować uzależnionych. I błogosławieństwo biskupa. Aby wynająć budynek, potrzebowała 362 tysiące lirów. Ktoś zostawił na wycieraczce 363 tysiące. Później powstał drugi dom, w klasztorze przekazanym przez franciszkanów.
CZYTAJ DALEJ

Francja: wychowanie seksualne łamie prawo - wniosek o jego wycofanie ze szkół

2025-03-03 14:02

[ TEMATY ]

Francja

wychowanie seksualne

złamanie prawa

Adobe Stock

Program wychowania seksualnego jest niezgodny z prawem, uważają francuskie organizacje

Program wychowania seksualnego jest niezgodny z prawem, uważają francuskie organizacje

Program wychowania seksualnego we Francji jest niezgodny z prawem, uważają Stowarzyszenie Obrony Praw Dzieci Juristes pour l’enfance oraz Syndykat Rodzin. Zaskarżyły one ogłoszony w ubiegłym miesiącu nowy program wychowania seksualnego do Rady Stanu, która jest we Francji najwyższym organem sądownictwa administracyjnego. „Jesteśmy pewni, że program ten zostanie odrzucony, jeśli sędzia zweryfikuje jego zgodność z prawem” - mówi Matthieu Le Tourneur ze stowarzyszenia Juristes pour l’enfance.

Rozmawiając z tygodnikiem Famille Chrétienne podkreśla on, że program wychowania seksualnego nie szanuje prywatności i życia rodzinnego.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję