We wtorek Prokuratura Krajowa poinformowała, że prokurator generalny Adam Bodnar w poniedziałek zawiesił prok. Ostrowskiego w czynnościach na sześć miesięcy. PK zarzuca Ostrowskiemu "oczywistą i rażącą obrazę przepisów prawa", która polegać miała m.in. na wszczęciu i prowadzeniu śledztwa bez rejestracji w systemie ewidencyjnym prokuratury.
W czwartek prok. Ostrowski poinformował, że wszczął śledztwo ws. podejrzeniu popełnienia przestępstwa zamachu stanu m.in. przez premiera, marszałków Sejmu i Senatu, czy też szef Rządowego Centrum Legislacyjnego. Zawiadomienie to skierował do sekretariatu prok. Ostrowskiego prezes Trybunału konstytucyjnego Bogdan Święczkowski. W jego ocenie, od 13 grudnia 2023 r. osoby te działają "w zorganizowanej grupie przestępczej", "mając na celu zmianę konstytucyjnego ustroju RP oraz działając w celu osiągnięcia lub zaprzestania działalności TK oraz innych organów konstytucyjnych, w tym KRS i SN".
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Prok. Ostrowski poinformował, że w związku z tym przesłuchał prezesa TK, przewodniczącą Krajowej Rady Sadownictwa Dagmarę Pawełczyk-Woicką oraz I prezes Sadu Najwyższego Małgorzatę Manowską.
Reklama
Sprawę dla Polsat News skomentował we wtorek prok. Ostrowski, który oświadczył, że nie popełnił żadnego przewinienia dyscyplinarnego, a Adam Bodar był informowany o wszystkich czynnościach. Ponadto prok. Ostrowski w poniedziałek przekazał mu akta sprawy, zgodnie z jego poleceniem. Zastępca PG powiedział, że zaakceptował decyzję Bodnara, jednak zamierza się od niej odwołać do sądu dyscyplinarnego.
"Pracuję trzydzieści lat, naprawdę chciałem mieć tylko spokój i obiektywnie prowadzić to śledztwo, które w ostatnie dni prowadziłem w sposób dość aktywny" - mówił prok. Ostrowski. "Kolejne czynności utwierdzały mnie w przekonaniu, że to wszczęcie było zasadne" - dodał i stwierdził, że śledztwo nadal powinno być prowadzone. Zdaniem Ostrowskiego, mamy do czynienia z "ustrojowym zamachem stanu" związanym z "przewagą władzy wykonawczej i ustawodawczej nad sądowniczą, czego konstytucja nie przewiduje".
PK uzasadnia, że prok. Ostrowski przyjął pismo od prezesa TK, "z którym pozostaje w bliskich relacjach" i którego był podwładnym w latach 2016 - 2022, gdy Święczkowski był prokuratorem krajowym, zawiadomienia tego nie zarejestrował zgodnie z wewnętrznymi procedurami w prokuraturze, a następnie "mając świadomość, że zawiadomienie ma wymiar polityczny i nie istnieją podstawy do podejmowania czynności w trybie niecierpiącym zwłoki, a ponadto że zachodzą podstawy do jego wyłączenia", wydał postanowienie o wszczęciu śledztwa i wykonał dalsze czynności.
Święczkowski, uzasadniając złożenie zawiadomienia, mówił, że obecna władza doprowadziła m.in.: do podważenia statusu ustroju prawnego Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego oraz sędziów SN, do zaprzestania publikacji przez RCL orzeczeń TK podważając status obecnych sędziów Trybunału oraz do przyjęcia uchwały Sejmu z 6 marca ub.r. ws. usunięcia skutków kryzysu konstytucyjnego lat 2015-2023 w kontekście funkcjonowania TK.