Media, a wśród nich Gazeta Wyborcza, zarzucają ks. Tomaszowi Duszkiewiczowi, że jako kapelan Lasów Państwowych przez trzy lata zarobił 581 tys. złotych. Do tego miał przyjąć inne korzyści i nagrody finansowe, co łącznie miało dać rzekomo 863 tys. złotych.
Ksiądz odpowiedział na stawiane zarzuty w specjalnym oświadczeniu.
„Kategorycznie zaprzeczam, abym w latach 2017-2020 był zatrudniony jako duchowny w Lasach Państwowych na stanowisku kapelana i że z tego tytułu uzyskałbym tak wysoki dochód, jaki był wskazany przez dziennikarzy” – wskazał kapłan w oświadczeniu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Jak zaznaczył ksiądz Tomasz Duszkiewicz, Lasy Państwowe w latach 2017-2020 zatrudniały go na stanowisku doradcy ds. edukacji społecznej w regionalnej dyrekcji w Białymstoku, za co – jak każdy inny pracownik – dostawał wynagrodzenie. Nie było to jednak wspomniane przez Gazetę Wyborczą średnio 20 tys. zł miesięcznie. Duchowny zaznaczył, że w trakcie zatrudnienia nie pełnił posługi w żadnej parafii, a wynagrodzenie było jego jedynym środkiem utrzymania.
„Jako manipulacje, mające na celu wyłącznie wzbudzenie sensacji, odbieram wszelkie próby podważenia przysługujących mi, jak każdemu pracownikowi Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe, świadczeń wynikających ze zbiorowego układu pracy, jak chociażby odprawa czy ekwiwalenty za przysługujące mi zgodnie z prawem świadczenia” – zaakcentował ks. Tomasz Duszkiewicz.
Ksiądz zdementował manipulacje dziennikarzy i zaznaczył, że od 2016 do 2024 roku pracował na różnych umowach. Jednocześnie podkreślił, że wszystkie zarobki były poparte dokumentem prawnym i wiązały się z wykonywanymi przeze niego obowiązkami, a więc zostały zarobione w sposób uczciwy.