Sprawa oczywista, bo w Polsce decyzję w sprawie finansowania lub nie partii politycznych podejmuje Państwowa Komisja Wyborcza, a jeśli ta zdecyduje o jego wstrzymaniu – istnieje w polskim systemie prawnym możliwość odwołania do sądu, a jest nim Sąd Najwyższy. Działanie i finansowanie partii politycznych to jeden z fundamentów naszego ustroju. Reguluje go Konstytucja RP w art. 11: „Rzeczpospolita Polska zapewnia wolność tworzenia i działania partii politycznych. Partie polityczne zrzeszają na zasadach dobrowolności i równości obywateli polskich w celu wpływania metodami demokratycznymi na kształtowanie polityki państwa”.
Równie istotny co artykuł 11, jest ten go poprzedzający, bo podsumowuje jeden z najważniejszych elementów funkcjonowania polskiego ustroju. Chodzi o art. 10, który opisuje zasadę podziału władz: „Ustrój Rzeczypospolitej Polskiej opiera się na podziale i równowadze władzy ustawodawczej, władzy wykonawczej i władzy sądowniczej. Władzę ustawodawczą sprawują Sejm i Senat, władzę wykonawczą Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej i Rada Ministrów, a władzę sądowniczą sądy i trybunały.” Teraz ten trójpodział jest fikcją, bo dwie władze (wykonawcza i ustawodawcza) same z siebie zdjęły kontrolę tej trzeciej. Ot tak, bo nie uznają Sądu Najwyższego, Trybunału Konstytucyjnego i tysięcy sędziów i już.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Tej walki z prawem nie są w stanie rządzący jednak wygrać, bo na szczęście lata działania naszego systemu demokratycznego tak go ułożyły, że jest to przedsięwzięcie na dłuższą metę skazane na porażkę. Wola Polityczna dziś jest głównym źródłem prawa, ale wciąż nie dla wszystkich i wcale nie chodzi o tych okropnych „pisowców”. Według informacji, do których dotarł portal wPolityce.pl, w Ministerstwie Finansów już jest problem ze znalezieniem prawnika, który napisze odpowiednią opinię prawną, która byłaby podkładką do zrealizowania woli politycznej premiera Donalda Tuska, który w mediach społecznościowych napisał wprost, że dla opozycji przed wyborami „pieniędzy nie ma i nie będzie”. Opinia do której nie udało się znaleźć autora „ma posłużyć szefowi resortu Andrzejowi Domańskiemu do podjęcia decyzji o niewypłaceniu Prawu i Sprawiedliwości należnych pieniędzy” - donosi portal wpolityce.pl
Opozycja ma powód do satysfakcji, ale niski poziom zainteresowania obywateli całą sprawą w konfrontacji z ciężarem jej skutków pokazuje, że w warstwie narracyjnej nie jest to kwestia, którą opozycja skutecznie tłumaczy wyborcom. A mowa o kradzieży, o ordynarnej próbie okradzenia obywateli z demokracji. Co idzie dalej? Pełen despotyzm, a z kolei władza niekontrolowalna jest niebezpieczna, bo wystarczy, że wymiesza się to z poczuciem nieomylności i mamy gotowy kurs na utrzymanie władzy ponad wszystko i osiągnięcie tego celu niezależnie od użytych środków. Jak bardzo jest to zła postawa – Polacy wiedzą doskonale, bo mamy jako naród niestety ogromne doświadczenie walki o polską wolność i suwerenność.
Dziś opozycja musi zrozumieć, że klucz do skutecznego przeciwstawienia się destrukcji demokracji leży w komunikowaniu jej realnych skutków dla codziennego życia obywateli. Kiedy prawo staje się narzędziem woli politycznej, tracą wszyscy – niezależnie od poglądów czy sympatii. To oznacza chaos prawny, gdzie przedsiębiorca nie wie, na jakich zasadach funkcjonuje jego firma, nierówność wobec prawa, bo obywatel musi respektować wyroki sadów, a władza nie.
To nie wszystko – gdy nie ma stabilności prawa obywatel nie ma pewności, czy jego majątek jest chroniony, a pacjent w szpitalu może stracić dostęp do opieki, bo instytucje publiczne zamiast działać w interesie społecznym, bez niezbędnej kontroli politycznej opozycji – będzie realizować tylko swoje interesy partyjne. Opozycja musi pokazać, że brak kontroli nad władzą uderza w każdego: w portfel, w poczucie bezpieczeństwa, w przyszłość dzieci. Polityka przestaje być abstrakcją, gdy zaczyna zagrażać naszej codzienności. Tylko tłumacząc te skutki w sposób prosty i namacalny, można odbudować zaufanie społeczne i przywrócić obywatelom świadomość, że demokracja to nie luksus, lecz fundament ich życia.