Reklama

Wiara

Świadectwo: Dziękujemy Bogu za jedno z najlepszych lekarstw na pychę naszych serc

Kiedy postanowiliśmy wziąć ślub, zdawaliśmy sobie sprawę, że małżeństwo domaga się rezygnacji z własnych ambicji na rzecz dobra wspólnego i uznania, że małżonek może mieć rację. Wiedzieliśmy, jak ważną rolę odgrywa gotowość do przebaczenia i zapominania urazów. Staraliśmy się zatem kształtować w sobie zdolność do współczucia i empatii, co jest niezbędne w budowaniu głębokiej i trwałej więzi z małżonkiem.

[ TEMATY ]

świadectwo

Adobe Stock

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

TEKST POCHODZI Z NAJNOWSZEGO "GŁOSU OJCA PIO", ZOBACZ WIĘCEJ: glosojcapio.pl/nowy-numer

Mariusz: Mam naturę refleksyjnego melancholika. Jak by tego było mało, jestem wysoko wrażliwym mężczyzną. Dziękuję Panu Bogu za to, że właśnie tak mnie obdarował, ponieważ ułatwia mi to życie z moją małżonką, która ma choleryczny temperament i ekstrawertyczną naturę. Jak widać w naszym przypadku pod jednym dachem żyją ludzie o zupełnie różnych charakterach, co stanowi niekiedy prawdziwą mieszankę wybuchową. (śmiech)

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Lidia: Temperament odziedziczyłam po tacie, a w dalszej linii po babci, która, pomimo że przeżyła dziewięćdziesiąt dziewięć lat, do końca swoich dni miała trudności z wyrażaniem uczuć, chociażby czułości wobec krewnych. Z upływem lat nauczyłam się rozumieć, skąd się to wzięło i być bardziej wyrozumiała w stosunku do ludzi o podobnym usposobieniu. Sama zaś szczerze pracuję nad usuwaniem belki własnych słabości i grzechów, co pomaga w relacjach z mężem.

Reklama

Strzałem w dziesiątkę w budowaniu więzi małżeńskiej opartej na wzajemnym zrozumieniu stała się w pierwszej kolejności dziesięciominutowa adoracja Najświętszego Sakramentu w każdą niedzielę po zakończonej mszy świętej. Natomiast raz w tygodniu, zazwyczaj w porze wieczornej, lubimy zagrać w „Grę małżeńską” opartą na dyskusji, a także w zabawę „Czas dla dwojga – Rozmawialnik” wykorzystującą nieszablonowe pytania prowokujące do myślenia. Przy okazji uczymy się trudnej umiejętności słuchania. W ten sposób rozmawiamy o takich kwestiach jak tęsknoty, wartości, potrzeby, a także o konkretnych obszarach wymagających troski. Poza tym niejeden raz dyskusje te pozytywnie wpłynęły na dowartościowanie często zaniedbanej sfery współżycia seksualnego małżonków. Od czasu praktykowania „Gry małżeńskiej” staram się przykładać większą wagę do wymagań dietetycznych męża. Wszak droga do serca mężczyzny wiedzie przez żołądek. (śmiech)

Mariusz: Jak każde małżeństwo stające na ślubnym kobiercu pragnęliśmy, aby Bóg obdarzył nas potomstwem. Niestety, pomimo zdrowego stylu życia, nie dane nam było cieszyć się tym darem. Zanosiliśmy więc o niego nieustające modlitwy, a także wykorzystaliśmy wszystkie możliwe i etycznie godziwe sposoby na poczęcie dziecka, jednak nasze starania pozostały bezowocne. Doszło do tego, że kwestia potomstwa stała się dla mnie tematem tabu w rozmowach z Bogiem i najbliższymi. Postanowiłem sobie w sercu, że skoro Bóg nie wysłuchuje moich modlitw, nie ma sensu poruszać tej kwestii.

Lidia: Moja postawa była trochę bardziej stanowcza. Byłam niczym kobieta kananejska z kart Ewangelii, która świadoma, że Jezus w pierwszej kolejności pragnął nawrócenia, swoją determinacją wybłagała dla siebie miłosierdzie. Być może postawiłam Bogu pewnego rodzaju ultimatum. Wypłakałam wtedy przed Nim całe swoje serce, a On odpowiedział, ale w swoim czasie i na swoich warunkach. W moich uszach brzmiały słowa ewangelisty: „Królestwo niebieskie doznaje gwałtu i ludzie gwałtowni je zdobywają”. Tak tłumaczyłam sobie swoją postawę.

Mariusz: Ja natomiast jako pięćdziesięciolatek nie chciałem zmieniać czegokolwiek w swoim programie dnia i planach na przyszłość. Ale skoro sprawiedliwy Józef z Nazaretu przeżywał rozterki dotyczące relacji z brzemienną Maryją, to co dopiero grzeszny mężczyzna

Reklama

z południa Polski! Perspektywa opieki nad dzieckiem w ramach pieczy zastępczej nie była zbyt obiecująca. Dodatkowy stres w życiu nie był mi wtedy szczególnie potrzebny.

Widząc jednak głęboką tęsknotę za dzieckiem u swojej małżonki, na przekór wszystkim lękom zdecydowałem się dopełnić formalności, które pozwoliły nam obojgu uzyskać status kandydatów na rodziców zastępczych. Wtedy tego tak nie postrzegałem, ale prawdziwym cudem i darem od Najwyższego stała się niespełna dwumiesięczna dziewczynka, która na wiosnę tego roku pojawiła się w naszym domu i w naszych ramionach. Niemal od pierwszego dnia pokochaliśmy ją całym sercem. Szczerze jesteśmy otwarci na adopcję dziecka, jeśli tak zdecyduje sąd rodzinny.

Lidia: Bardzo chciałabym, aby jej status prawny był już jasny. W pieczy zastępczej widzę jednak wyraźny palec Boży, jakbyśmy zostali wezwani do tego, żeby jeszcze poczekać. W sytuacji, w której tak bardzo pragnie się dziecka, tyle lat się czekało na ten dar, bardzo łatwo go sobie teraz przywłaszczyć. Myślę tutaj o Abrahamie, który dostał cenną lekcję w tym wymiarze. Ostatecznie wszystko, co oddajemy Bogu, On zwraca nam z procentem! Ufam, że tak się stanie również w tym przypadku.

Reklama

Mariusz: Dziękujemy Bogu za jedno z najlepszych lekarstw na pychę naszych serc i narzędzie do rozwiązywania małżeńskich rozterek. Mowa o zdrowym poczuciu humoru, bez którego nie wyobrażamy sobie życia. Ten dar niejednokrotnie pomógł nam spojrzeć na siebie i nasze problemy z dystansem. Zdarzało się bowiem, że przeżywane nieporozumienie mogło przerodzić się w kłótnię albo ciche dni. Tymczasem w takich zapalnych sytuacjach Bóg przypominał nam, że możemy swoje niezadowolenie obrócić w żart.

Lidia: Podczas jednej z takich sprzeczek mój mąż wykrzyknął na cały głos, że teraz już wie, dlaczego Bóg podarował mu męczennika za patrona. Wybuchłam wtedy śmiechem i było po sprawie! Każdemu polecamy prosić dobrego Ojca o dar poczucia humoru. Mamy przekonanie co do skuteczności tego narzędzia w domowej szkole pokory, która zawsze przynosi zbawienne owoce małżeństwu szczerze poszukującemu relacji z Bogiem.

Tekst Lidia i Mariusz Hodyrowie - małżeństwo z piętnastoletnim stażem małżeńskim. Ona lubi taniec, śpiew i grę na gitarze, a on woli poezję, wędrówki wysokogórskie i cichą adorację przed Najświętszym Sakramentem. Oboje pracują w edukacji, interesują się kinem oraz jazdą na rowerze. Uwielbiają podróżować w kraju i za granicą.

2024-12-15 21:25

Ocena: +19 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Magdalena Ogórek: Nigdy nie przestałam wierzyć

Niedziela Ogólnopolska 2/2025, str. 30-31

[ TEMATY ]

wiara

świadectwo

Magdalena Ogórek

Łukasz Błasikiewicz KPRP

Magdalena Ogórek została odznaczona przez prezydenta Andrzeja Dudę ZŁOTYM KRZYŻEM ZASŁUGI za zasługi w działalności społecznej, za wkład w zachowanie polskiego dziedzictwa narodowego

Magdalena Ogórek została odznaczona przez prezydenta Andrzeja Dudę ZŁOTYM KRZYŻEM ZASŁUGI za zasługi w działalności społecznej, za wkład w zachowanie polskiego dziedzictwa narodowego

Magdalena Ogórek nie ukrywa, że to, co w życiu osiągnęła, zawdzięcza swojej ciężkiej pracy, wytrwałości i wierze. I chociaż miewała w życiu bardzo trudne chwile, zawsze wierzyła, że są one „po coś”, że na pewno „Ktoś” nad nią czuwa i nie zostawi jej samej.

Aneta Nawrot: Pierwsza najtrudniejsza chwila w życiu, którą Pani przeżyła... Magdalena Ogórek: ...w moim życiu nastąpiła bardzo wcześnie. Byłam dzieckiem. Miałam wówczas niewiele ponad 13 lat.
CZYTAJ DALEJ

86 lat temu wojska niemieckie zaatakowały RP – początek II wojny światowej

86 lat temu, 1 września 1939 r., niemieckie wojska bez wypowiedzenia wojny o świcie przekroczyły na całej długości granice RP. Osamotniona Polska mimo bohaterskiego oporu trwającego ponad pięć tygodni nie mogła skutecznie przeciwstawić się agresji Niemiec i sowieckiej inwazji przeprowadzonej 17 września.

„Zniszczenie Polski jest naszym pierwszym zadaniem. Celem musi być nie dotarcie do jakiejś oznaczonej linii, lecz zniszczenie żywej siły. Nawet gdyby wojna miała wybuchnąć na Zachodzie, zniszczenie Polski musi być pierwszym naszym zadaniem. Decyzja musi być natychmiastowa ze względu na porę roku. Podam dla celów propagandowych jakąś przyczynę wybuchu wojny. Mniejsza z tym, czy będzie ona wiarygodna, czy nie. Zwycięzcy nikt nie pyta, czy powiedział prawdę, czy też nie. W sprawach związanych z rozpoczęciem i prowadzeniem wojny nie decyduje prawo, lecz zwycięstwo. Bądźcie bez litości, bądźcie brutalni” - słowa te wypowiedział Adolf Hitler na naradzie dowódców w przededniu podpisania paktu Ribbentrop-Mołotow. Planowany atak miał nastąpić 26 sierpnia, ale pod wrażeniem zawarcia 25 sierpnia sojuszu polsko-brytyjskiego Hitler zdecydował się na jego odwołanie. W ciągu kilku następnych dni Niemcy kontynuowali przygotowania do ataku i spreparowali pretekst do wojny w postaci prowokacji w radiostacji gliwickiej.
CZYTAJ DALEJ

Jakie czynniki wpływają na wysokość składki ubezpieczeniowej mieszkania?

2025-09-01 10:18

[ TEMATY ]

składka ubezpieczeniowa

mieszkania

czynniki

Artykuł sponsorowany

Co wpływa na koszt ubezpieczenia nieruchomości?

Co wpływa na koszt ubezpieczenia nieruchomości?

Cena ubezpieczenia mieszkania jest wynikiem dokładnej kalkulacji, w której towarzystwo uwzględnia zarówno cechy nieruchomości, jak i informacje o właścicielu. Na składkę wpływa nie tylko wartość lokalu, lecz także jego położenie, stan techniczny czy rodzaj zabezpieczeń. Istotny jest również zakres ochrony – inaczej wyceniana jest polisa obejmująca wyłącznie mury, a inaczej taka, która dodatkowo chroni wyposażenie lub odpowiedzialność cywilną w życiu prywatnym. Sprawdź, które czynniki mają największe znaczenie i jak wpływają na koszt ubezpieczenia nieruchomości.

Polisa mieszkaniowa może chronić nieruchomość w bardzo szerokim zakresie, a jej podstawą jest zwykle ubezpieczenie mieszkania od ognia i innych zdarzeń losowych. Taki wariant obejmuje szkody powstałe w wyniku m.in. pożaru, uderzenia pioruna, wybuchu, huraganu, powodzi, gradu, osunięcia się ziemi, lawiny czy zalania z instalacji wodnej. Do tego dochodzą często szkody spowodowane przez upadek statku powietrznego lub uderzenie pojazdu w budynek.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję