Reklama

Niedziela Świdnicka

Słowo pasterza

Kto się modli, nigdy nie jest sam

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przywołując wielkich mistrzów modlitwy, wspomnijmy bł. Jana Pawła II. Gdy na początku pontyfikatu postawił on pytanie: „Jakie zadanie stoi przed nowo wybranym papieżem?”, to ludzie odpowiadali: zjednoczenie Kościoła, odbudowanie rodziny, katecheza, i wiele innych zadań. A on odpowiedział: „myślę, że najważniejszym zadaniem papieża będzie modlitwa za Kościół”. I pozostał wierny temu, co powiedział: modlił się za Kościół całe swoje życie i cała jego wielka działalność apostolska, to wszystko, co czynił i za co cały świat go podziwiał, wyrastała z modlitwy. Kard. Dziwisz, który był świadkiem świętości Papieża, wielokrotnie w różnych miejscach opowiadał, że w kaplicy papieskiej był taki koszyczek, do którego siostry i kapelani papiescy składali listy, które przychodziły z różnych stron świata z prośbami o modlitwę Papieża, bo wiedziano, że on wiele się modli i że jego modlitwa jest wysłuchiwana. Papież codziennie do tego koszyczka zaglądał, czytał powierzane mu intencje w różnych językach, polecając je Panu Bogu. Dla Jana Pawła II modlitwa była zawsze najważniejsza: on musiał się zawsze rano „wymodlić”, nie można było jego modlitwy skracać, i dopiero potem podejmował różne ważne sprawy i zadania papieskie. To był naprawdę Papież wielkiej modlitwy. Pamiętajmy: kto się modli, nigdy nie jest sam.

Przytoczę pewien obrazek z okresu mojej posługi duszpasterskiej, gdy byłem wikariuszem we Wrocławiu. Byłem już po studiach specjalistycznych na KUL-u. Chodząc po kolędzie, w jednym z bloków zastałem następującą sytuację: w domu przyjęła mnie tylko matka, która po odmówieniu modlitwy zaczęła mi opowiadać o swoich dzieciach, które jak ptaszki wyfrunęły z rodzinnego gniazda. I dodała: „ale jest jeden ptak, który nie wyfrunął, który pozostał w gnieździe”. Zaprowadziła mnie do następnego pokoju, a tam w takim niewielkim łóżku znajdowała się jej 18-letnia córka, która była dzieckiem niepełnosprawnym. Gdy stanąłem przy jej łóżku, niemalże zaniemówiłem, a ta matka ze spokojem powiedziała mi: „proszę księdza, to jest mój krzyż i zarazem to jest moje szczęście”. Nie wiedziałem wtedy, co tej matce powiedzieć, ale wyszedłem stamtąd zbudowany postawą tej matki. Potem ją rozpoznałem w kościele parafialnym, gdy przystępowała do Komunii św., a po Mszy św. szła jeszcze do bocznego ołtarza, gdzie znajdował się krzyż i tam jeszcze przez kilka chwil się modliła. I zrozumiałem, że ta modlitwa była jej potrzebna do dźwigania jej codziennego krzyża, do wypełniania każdego dnia woli Bożej, tej trudnej woli Bożej.

I jeszcze inny obraz mam w pamięci, tym razem z Wałbrzycha, gdy byłem na wizytacji duszpasterskiej w jednej z parafii. Poznałem tam młodego mężczyznę, który ma trzydzieści parę lat i jest prawie całkowicie sparaliżowany, może poruszać jednie głową i brodą. Jak doszło do jego kalectwa? Otóż przed laty w czerwcu, kiedy zakończył się rok szkolny, poszedł wraz z kolegą się wykąpać, skoczył do rzeki, której nie znał i złamał sobie kręgosłup, wskutek czego został sparaliżowany. Ale nie załamał się, nauczył się języka angielskiego, skończył nawet szkołę, zdawał egzaminy, nauczyciele przychodzili do niego do domu, przystosowano do jego potrzeb komputer, który on obsługuje brodą. Dzięki temu miał kontakt ze światem. Obok tego syna siedziała matka, która przyjęła taką trudną wolę Bożą dotyczącą jej syna, ale to też była matka modląca się.

Oprac. ks. Łukasz Ziemski

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2013-07-10 11:55

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Modlitewniki – świadectwo wiary i życia

Dzięki modlitwie przeżywamy osobisty kontakt z Bogiem. Można by rzec, że jest to najważniejsza dziedzina życia. Tak jak nie można żyć bez powietrza, tak też nie da się egzystować bez Boga. To On daje nam niezliczoną ilość darów.

CZYTAJ DALEJ

Trwam w Winnym Krzewie

2024-04-23 12:03

Niedziela Ogólnopolska 17/2024, str. 22

[ TEMATY ]

rozważanie

Adobe Stock

Jakiś czas temu spotkałem mężczyznę, który po wielu latach przeżytych z dala od Boga i Kościoła odnalazł skarb wiary i utracony całkowicie sens życia. Urodził się w dobrej katolickiej rodzinie. Rodzice zadbali o jego religijną formację. Pokazali mu prawdziwe rodzinne życie, jednak już jako nastolatek zaczął się od tego wszystkiego odcinać. Spotkał takie osoby, które przekonały go, że religia to ludzki wymysł, że Boga nie ma, a Kościół i jego ludzie to zwykli hipokryci. Począł się zatracać, zaczął bowiem nadużywać alkoholu, zażywać narkotyki, prowadzić rozwiązłe życie, w niczym nieskrępowanej wolności. Porzucił dom, zrozpaczonych rodziców i związał się z towarzystwem, które wyznawało podobne „wartości”. Tam poznał swoją przyszłą żonę. Zawarli nawet sakrament małżeństwa, bo ktoś ich przekonał, że to fajna „impreza”. Dali życie trzem córkom, których nawet nie ochrzcili. Małżeństwo tego człowieka rozpadło się, a córki totalnie pogubiły się w życiu. Został sam z poczuciem przegranego życia. Postanowił ze sobą skończyć. I wtedy spotkał kogoś, kto przypomniał mu o Bogu, o sakramentach świętych, o Różańcu i zaprowadził do wspólnoty działającej w parafii, która otoczyła go miłością i modlitwą. Dzisiaj odbudowuje swoje życie, porządkuje swoje sprawy. Na jego dłoni widziałem owinięty różaniec, z którym, jak powiedział, nigdy się już nie rozstaje. Na pożegnanie przyznał, że nareszcie czerpie pełnymi garściami z Bożej miłości.

CZYTAJ DALEJ

Ks. dr hab. Sławomir Zych - zasłużony dla Powiatu Kolbuszowskiego

2024-04-28 22:10

Bartosz Walicki

Zasłużeni dla Powiatu Kolbuszowskiego

Zasłużeni dla Powiatu Kolbuszowskiego

Przyznaje się je osobom fizycznym lub prawnym, a także instytucjom państwowym, jednostkom samorządu terytorialnego oraz organizacjom społecznym i zawodowym, które poprzez swoją działalność zawodową i społeczną przyczyniły się do gospodarczego, kulturalnego i społecznego rozwoju powiatu kolbuszowskiego. Zaznaczyć należy, że wzór odznaki został zaopiniowany przez Komisję Heraldyczną działającą przy Ministrze Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz uzyskał zgodę Prezydenta RP Andrzeja Dudy.

Jednym z wyróżnionych odznaką został kapłan diecezji rzeszowskiej, ks. dr hab. Sławomir Zych, dyrektor Ośrodka Badań nad Polonią i Duszpasterstwem Polonijnym KUL. Po pozytywnym rozpatrzeniu wniosku przez Komisję Odznaki Honorowej Powiatu Kolbuszowskiego postanowienie o przyznaniu odznaki podjął w dniu 27 marca br. Zarząd Powiatu w Kolbuszowej. Razem z ks. S. Zychem uhonorowani zostali: Józef Kardyś, Zbigniew Chmielowiec, Władysław Ortyl, Maciej Szymański, Zbigniew Strzelczyk i Andrzej Jagodziński.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję