„101. konkret KO”
Zaczęło się od performera, autora akcji społecznych Rafała Betlejewskiego, który opublikował skierowaną w czerwcu br. do Sejmu RP petycję wnoszącą o wprowadzenie prawnego zakazu spowiedzi dzieci poniżej 16. roku życia. W uzasadnieniu czytamy, że spowiedź jest formą przemocy psychicznej i ingeruje w intymny świat dziecka.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Kilka dni temu do owczego pędu dołączyła radna sejmiku zachodniopomorskiego i lekarz ginekolog (oskarżona o pomocnictwo w przerywaniu ciąży). Maria Kubisia chce, by posłowie zakazali spowiadania nieletnich przez księży.
- Skończmy z wyrządzaniem dzieciom krzywdy. Spowiedź to przemoc psychiczna. To trauma dla dziecka – stwierdziła na łamach lokalnego wydania jednej z ogólnopolskich gazet (GW, 09.10.24r.).
Reklama
Apogeum absurdu osiągnął wpis łódzkiego posła KO (nota bene nauczyciela), który ostentacyjnie w social media napisał, że „Sama instytucja spowiedzi została stworzona, aby kościół wiedział, co dzieje się w środowisku lokalnym. (..) sprzeciw, budzi ciągła praktyka przesłuchiwania dzieci w zamkniętym pomieszczeniu bez obecności psychologa dziecięcego”.
Co więcej, zobowiązał się do przyspieszenia prac nad wprowadzeniem zakazu spowiedzi dla dzieci i zainteresowania się petycją, którą podpisało 12 tys. obywateli. Wielu z nich twierdzi, że sakrament pokuty powinien być dostępny tylko dla dzieci, które osiągnęły większą dojrzałość, ponieważ może prowadzić do różnych nadużyć.
O tempora, o mores!
Od ponad roku żyjemy w czasach, kiedy „opiłowywanie katolików” stało się wręcz modne. Takie czasy, takie zwyczaje!? Po działaniach zmierzających do ograniczenia lekcji religii w szkołach, to spowiedź dzieci w wieku szkolnym, stała się „kolejnym etapem” procesu sekularyzacji polskiego społeczeństwa podejmowanego przez przedstawicieli lewicującej części sceny politycznej. Pytanie dziecko o grzechy jest problemem, za to pytanie dziecka o preferencje seksualnej w ramach tzw. edukacji seksualnej/gender – już nie. Przywoływane przez polityków argumenty, podparte opiniami anonimowych pedagogów mówią, że spowiedź uszna nie jest potrzebna dzieciom, gdyż one nie popełniają grzechów ciężkich. Ich zdaniem zamiast standardowej formy pokuty, dzieci powinny być zachęcane do czynienia dobrych uczynków, jako formy rozgrzeszenia. Podają także przykłady z innych krajów Europy.
Taka praktyka jest stosowana na przykład we Francji. Odbywa się tam rozmowa z księdzem, w trakcie której dziecko może wyrazić chęć przyjęcia sakramentu Eucharystii.
Reklama
Z kolei w Anglii dzieci mają możliwość dokonania wyboru między tradycyjną spowiedzią a rozmową z księdzem. Podczas takiej rozmowy ksiądz może zapytać o różne troski, zmartwienia, czy przeżycia dziecka. Jako zadośćuczynienie duchowny proponuje odmówienie modlitwy w domu.
Podobne zasady obowiązują w Holandii i Austrii, gdzie rodzice przekonani są, że ich kilkuletnie dzieci są niewinne i nie popełniają grzechów ciężkich, dlatego nie widzą potrzeby, aby spowiadały się przed księdzem. Są to autonomiczne decyzje krajowych władz kościelnych.
„Krajowi przeciwnicy spowiedzi”, powołując się na przykłady zachodnich episkopatów oraz na rzekome naruszenia praw dziecka, wysuwają podobne pomysły ograniczenia lub wręcz zakazu spowiedzi dzieci.
Bezdyskusyjnie, to jawny atak na autonomię Kościoła, który ma prawo do kształtowania swojej doktryny i praktyk religijnych niezależnie od ingerencji państwa. Kościół katolicki, jako niezależna instytucja, ma prawo do kształtowania swojej doktryny oraz praktyk religijnych. Autonomia ta jest gwarantowana przez Konstytucję, Konkordat oraz inne umowy międzynarodowe. Naruszanie tej autonomii przez państwo stanowi poważne zagrożenie dla wolności religijnej. Warto przypomnieć, że art. 53 Konstytucji RP gwarantuje każdemu obywatelowi wolność wyznania, co obejmuje również prawo rodziców do wychowania swoich dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami religijnymi. Wolność religii obejmuje wolność uprawiania kultu, modlitwę, uczestniczenia w obrzędach, praktykowania i nauczania. Ale, po kolei …
Mowa jest srebrem a milczenie złotem
Reklama
"Stracili dobrą okazję do milczenia" – tak w 2003 r. ówczesny prezydent Francji, Jacques Chirac pouczył przyszłych członków UE, w tym Polskę, którzy poparli atak USA na Irak. Z tej rady winni skorzystać niektórzy polscy parlamentarzyści i samorządowcy. Oczywiście, obywatele mają ustawowe prawo przedstawiania swoich postulatów, m.in. w formie petycji, ale to od rządzących wymaga się refleksji i elementarnej znajomości systemu prawa. Wiadomo, dla rozpoznawalności i kliknięć, wielu zdecyduje się na „przemyślane” i celowe gafy, ale wielu, niestety, nie grzeszy (sic!) elementarną wiedzą. Godzi się chociażby przytoczyć sytuację, w której znalazł się pewien łódzki poseł (nauczyciel, humanista), który na antenie ogólnopolskiego radia nie był w stanie dokonać charakterystyki Kartezjańskiego podziału władzy.
Trzeba bowiem pamiętać, że Kościół katolicki w Polsce w sferze praktyk religijnych jest w pełni autonomiczną strukturą i takie „pomysły” stanowić mogą, co do zasady poważne naruszenie jego autonomii i wolności religijnej wiernych. W wyniku długoletniego procesu normalizacji wzajemnych stosunków państwa i Kościoła w dniu 28 lipca 1993 roku doszło do zwarcia konkordatu między Stolicą Apostolską i Rzecząpospolitą Polską. W art. 1 tego dokumentu zawarto fundamentalną zasadę gwarantującą Kościołowi autonomię i niezależność: „Rzeczpospolita Polska i Stolica Apostolska potwierdzają, że Państwo i Kościół katolicki są – każde w swojej dziedzinie – niezależne i autonomiczne oraz zobowiązują się do pełnego poszanowania tej zasady we wzajemnych stosunkach i we współdziałaniu dla rozwoju człowieka i dobra wspólnego”. „Potwierdzenie” tej zasady oznacza uznanie przez obydwa podmioty, iż ich prawna niezależność i autonomia nie wynikają ze wzajemnego nadania czy koncesji, lecz są wyrazem i odbiciem stanu rzeczywistego: zarówno wspólnota polityczna, jak i wspólnota religijna są niezależne i autonomiczne dzięki ich niezależności i autonomii ontologicznej.
Reklama
Wymieniona zasada została następnie przyjęta w art. 25 ust 3 konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej uchwalonej przez Zgromadzenie Narodowe 2 kwietnia 1997 roku.: „Stosunki między państwem a kościołami i innymi związkami wyznaniowymi kształtowane są na zasadach poszanowania ich autonomii oraz wzajemnej niezależności każdego w swoim zakresie, jak również współdziałania dla dobra człowieka i dobra wspólnego”.
Porównując przytoczone zapisy konkordatu i konstytucji pod względem merytorycznym, można stwierdzić, że art. 1 konkordatu stanowi uszczegółowienie zasady wpisanej do art. 25 ust. 3 ustawy zasadniczej. Podczas gdy zasada konstytucyjna określa generalnie stosunki państwa i kościołów i innych związków wyznaniowych, to art. 1 umowy konkordatowej określa stosunki między państwem a Kościołem katolickim.
Również prawo oświatowe nie zabrania(bo nie może zabraniać) praktyk religijnych dzieciom objętym obowiązkiem szkolnym i obowiązkiem nauki. Co więcej, przygotowanie do Komunii św. to nieodzowny element lekcji religii w szkole.
Tak więc pomysły rządzących to rodem sytuacja, kiedy ktoś przychodzi do cudzego domu, że dziecko będzie od dziś chodzić w zielonym sweterku, bo czerwony mi się nie podoba i może wywołać stany lekowe. Przypomina to sytuację rodem z krajów Europy Zachodniej, kiedy opieka społeczna nagminnie ogranicza prawa rodzicielskie.
Na szczęście, wprowadzanie przez rząd zapowiadanych 100 konkretów idzie w takim tempie, że ten „101. Konkret” z pewnością szybko podzieli los 90% pozostałych ogłoszonych „sobie a Muzom”. Bogu niech będą dzięki.
Post scriptum. Nieco historii
Reklama
Spowiedź jest aktem religijnym, który wywołuje skutki teologiczne i eklezjalne. Jest aktem religijnym nierozerwalnie związanym z praktykami wiernych Kościoła katolickiego, natomiast tajemnica spowiedzi powstaje w konsekwencji tego aktu.
W pierwszych wiekach chrześcijaństwa z uwagi na publiczny charakter pokuty, instytucja tajemnicy, w obecnym rozumieniu spowiedzi, nie była znana. Sama pokuta, jako integralna cześć sakramentu, nie zawierała elementu prywatności i intymności. To, że pokuta miała charakter publiczny, nie było równoznaczne z tym, iż penitenci publicznie wyznawali grzechy. Św. Augustyn uważał, że wyznanie grzechów powinno odbywać się w sposób bardzo dyskretny, aby o materii spowiedzi wiedział tylko penitent i spowiednik. Konsekwentnie, na przełomie VII i VIII w. pojawiła się spowiedź w formie indywidualnej a jej tajemnica została prawnie usankcjonowana przez Sobór Laterański IV, tj. w 1215 r. Regulacje soborowe dotyczyły zarówno podmiotu, jak i przedmiotu tajemnicy spowiedzi, a także sankcji za naruszenie jej tajemnicy.
Z punktu widzenia aktualnego prawa kanonicznego ( Codex Iuris Canonici auctoritate Ioannis Pauli PP. II ) tajemnica spowiedzi ma charakter bezwzględny, co oznacza, że nie istnieje żaden podmiot ani żadna władza, która mogłaby zwolnic spowiednika z tajemnicy spowiedzi.
W Polsce praktyka ta jest głęboko zakorzeniona w tradycji i kulturze, a rodzice katoliccy wciąż uważają ją za nieodłączny element wychowania religijnego. Spowiedź dzieci jest ważnym elementem życia wspólnotowego w Kościele katolickim, mającym na celu wprowadzenie młodych wiernych w życie sakramentalne.