Z racji zbliżającego się Roku Jubileuszowego, Bazylika Świętego Piotra ogłosiła nabór do nowej grupy liturgicznej, w skład której wchodzą: ministranci, lektorzy i akolici. Nosi ona nazwę: „Służcie Panu z radością!”. W jej składzie jest wielu studentów rzymskich uniwersytetów (także papieskich), jak również kilka osób pracujących i mieszkających w Rzymie na stałe. Choć większość grupy stanowią rodowici Włosi, to nie brak w niej jednak także osób innej narodowości – w tym jednego Polaka z naszej diecezji!
Przeczytaj także: Dawid Makowski - Młody pasjonat liturgii
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Nasz diecezjanin, Dawid Makowski, pochodzący z Zielonej Góry i studiujący obecnie teologię w Rzymie, został przyjęty do nowo powstałej grupy.
- Jest to dla mnie wielkie wydarzenie. Zawsze o tym marzyłem, aby móc tu służyć. Czuję się wyróżniony, móc posługiwać przy ołtarzu w sercu Kościoła katolickiego.
Watykańscy ministranci otrzymują formację duchowo-liturgiczną, aby istotnie żyli tym,
w czym uczestniczą. Poza Mszami, do których służą, spotykają się na spotkaniach formacyjnych, tworząc tym samym wspólnotę braci w Chrystusie.
Reklama
- To bardzo cenne doświadczenie, móc poznawać ludzi z wielu krańców świata, gdzie każdy ma swoją historię. Nie chodzi tylko o ministrantów, ale także o duchownych pracujących w bazylice, czy księży przyjeżdżających dołączyć się do koncelebry. Kiedy widzi się przy ołtarzu ludzi z wielu narodów, którzy wspólnie w jednym języku śpiewają poszczególne części Mszy św., można doświadczyć tej katolickości – tzn.: powszechności – Kościoła. Jesteśmy jedną wielką rodziną, skupioną wokół Pana.
Pierwsza Msza św., do której służył Dawid, miała miejsce w niedzielę 6 października. Jak przyznaje, było to szczególne wydarzenie w jego życiu.
- Wiele razy – nawet tu w Rzymie – wychodziłem z zakrystii do ołtarza, ale ten pierwszy raz w Watykanie był szczególny. Było to doświadczenie wspaniałe, ale ciężkie teraz do opisania. Wydaje mi się, że to trzeba przeżyć, by dokładnie zrozumieć. Wychodząc z zakrystii widzi się tłum ludzi, którzy nagrywają i fotografują podążającą do ołtarza procesję. Przechodząc przez kolejne części bazyliki dostrzega się mnóstwo świętych, niejako „spoglądających” na ministrantów i kapłana. Wreszcie podchodzi się do ołtarza katedry już nie jako turysta, ale jako ministrant watykański. To potężne doświadczenie wdzięczności. Przyznam się, że gdy byliśmy już tuż przed nim, spojrzałem na krzyż i powiedziałem tylko: „Dziękuję”. Wdzięczność Bogu, że dał tak wiele!