Minister właściwy ds. oświaty i wychowania, bo też tak nazywa się minister edukacji narodowej w nomenklaturze administracji rządowej, to jeden z najważniejszych członków Rady Ministrów.
Kreowana przez niego polityka oświatowa ma bowiem wpływ zarówno na zakres wiedzy, jak i postawy młodych ludzi. Nie jest wszak prawdą, że szkoła tylko uczy. Szkoła także wychowuje. Oto 5 dowodów na to, że resort edukacji – tuż przed pierwszym dzwonkiem – eliminuje czynnik wychowawczy z placówek oświatowych.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Dowód nr 1. Szkoła z "upośledzonymi" lekcjami religii
Od 1 września może zacząć obowiązywać rozporządzenie z dnia 26 lipca br. o nauczaniu religii umożliwiające łączenie klas w pionie i w poziomie - wbrew zasadom pedagogiki, psychologii i metodyki. To najkrótsza droga "po trupach" do obrzydzenia katechezy tym, którzy się jeszcze ostali. To pierwszy krok ku ukształtowaniu "homo tableticus”. Człowieka, który uzna, że zajęcia z religii to teologiczny kwiatek do eklezjalnego kożucha lub też problem tylko jakiejś grupy nawiedzonych, świeckich katechetów. „Homo tableticus” nie zapomni o moralności, bo nikt go jej nie nauczył.
Dowód nr 2. Gdy Kasia twierdzi, że jest Piotrem. Osoby uczniowskie i osoby nauczycielskie w szkole
Reklama
Ministerstwo edukacji coraz częściej lansuje deklaracje transseksualne młodych ludzi. Należy jednak zauważyć, że to zjawisko ma nie tyle podłoże medyczne, co może być związane z wpływem kultury, mediów, w tym mediów społecznościowych oraz aktywnością działaczy LGBT.
W odpowiedzi na to niepokojące zjawisko Fundacja "Ordo Iuris" przygotowała poradnik dla pedagogów, w którym podkreśla, że nauczyciel, odmawiając stosowania zaimków i imienia niezgodnych z płcią ucznia, może powołać się na regulacje prawa o aktach stanu cywilnego, które określają, co, w świetle prawa, przesądza o imieniu oraz płci osoby.
Dowód 3. Wymazywanie polskości. Redukcja podstaw programowych
Nauczyciele i uczniowie klas IV–VIII szkoły podstawowej oraz wszystkich klas liceum ogólnokształcącego, technikum, branżowej szkoły I stopnia, branżowej szkoły II stopnia) będą podlegali odchudzonym podstawom programowym. Uszczuplone zostały przede wszystkim podstawy z języka polskiego oraz historii. Z listy lektur obowiązkowych znika np. “Pieśń nad Pieśniami”, “Kronika polska” Galla Anonima, “Pamiętniki” Paska oraz “Qvo vadis”. Z wykazu wyrzucono również: Jana Pawła II, „Przekroczyć próg nadziei” (fragmenty), „Fides et ratio” (fragmenty). Na poziomie podstawowym w szkole średniej nie będzie już m.in. utworów: Ignacego Krasickiego, “Hymn do miłości ojczyzny”, Adama Mickiewicza, “Konrad Wallenrod”, Zygmunta Krasińskiego, “Nie-Boska komedia”, Bolesława Prusa “Z legend dawnego Egiptu”, Stefana Żeromskiego, “Rozdziobią nas kruki, wrony…”.
Reklama
Z kolei z podstawy programowej do historii usunięto: Witolda Pileckiego, św. Maksymiliana Kolbe, Zawiszę Czarnego, zwycięstwo grunwaldzkie, przeora Augustyna Kordeckiego, hetmana Stefana Czarnieckiego, Danutę Siedzikównę ps. "Inka", dokonania Bolesława Krzywoustego, konflikt z Cesarstwem Niemieckim, wydarzenia związane z relacjami polsko-krzyżackimi, związki polsko-węgierskie, Legiony Polskie we Włoszech, powstanie Księstwa Warszawskiego, podział ziem polskich po kongresie wiedeńskim, przykłady bohaterstwa Polaków podczas drugiej wojny światowej, rzeź wołyńską. Nie będzie też przedmiotu "Historia i teraźniejszość".
Dowód nr 4. Odebranie rodzicom pierwszeństwa wychowawczego
Od września 2025 r. planowane jest zastąpienie w szkołach nieobowiązkowego przedmiotu wychowanie do życia w rodzinie, obowiązkowymi zajęciami z edukacji zdrowotnej, obejmującymi także edukację seksualną. Wprowadzenie obowiązkowej edukacji seksualnej oznaczać może pogwałcenie gwarantowanej konstytucyjnie zasady pierwszeństwa wychowawczego rodziców. Do tej pory polski ustawodawca zdawał sobie z tego sprawę, dlatego rodzice niepełnoletniego ucznia mogli zgłosić dyrektorowi szkoły, w formie pisemnej, rezygnację z udziału swojego dziecka w zajęciach wychowania do życia w rodzinie.
Dowód nr 5. Deprecjonowanie nauczycieli
Nauczyciele otrzymają 5% podwyżki. Związki zawodowe chciały 15 proc., ministerstwo edukacji mówiło o 10 proc., tymczasem minister finansów Andrzej Domański zakomunikował w środę, że podwyżki dla nauczycieli w 2025 roku wyniosą 5 proc. Pedagodzy czują się... oszukani.
Tak oto wygląda polska szkoła w przeddzień pierwszego dzwonka. Czy będzie to "szkoła czułości bez obojętności" przekonamy się wkrótce. Przypominamy tylko, że szkoła jest strukturą tzw. długiego trwania i źle znosi nagłe zmiany, które mogą spowodować lukę edukacyjną dla części uczniów. Obecna chaotyczna i pospieszna polityka wprowadzania zmian w systemie kształcenia, mimo deklaracji składanych przez kierownictwo MEN, w rzeczywistości może stać się przyczyną regresu poziomu kształcenia i wychowania młodego pokolenia Polaków.
Akapit dla „promotora sprawiedliwości”
Oczywiście nie wszystkie działania są złe. Ministerstwo wprowadziło także kilka pozytywnych zmian, ale mają one charakter organizacyjny i techniczny. I tak, papierowe legitymacje szkolne zastąpią e-legitymacje i mLegitymacje. Ponadto, uczniowie klas maturalnych nie będą już musieli składać wstępnych deklaracji o zamiarze przystąpienia do matury. Uczeń będzie składał tylko jedną deklarację – nie później niż do 7 lutego. Z kolei nauczyciele będą mogli jednocześnie pracować w szkole i nie zawieszać wypłaty świadczenia kompensacyjnego.