Wśród cudzoziemców biorących udział w zrywie z sierpnia 1944 roku był 535 pluton "Słowaków". Jednostka powstała w 1943 roku z inicjatywy konspiracyjnego Słowackiego Komitetu Narodowego. Pluton podlegał dowództwu Armii Krajowej, a na jego czele stał urodzony w Warszawie ppor. Mirosław Iringh, syn Polki i Słowaka. Dużą część oddziału stanowili Polacy, ale w skład jednostki wchodzili też przedstawiciele innych narodowości m.in. Ukraińcy, ci, definiujący się jako wrogowie Waffen SS-Galizien.
Odnotowano także przypadki kilku niemieckich żołnierzy, dezerterów z Wehrmachtu i oddziałów kolaborujących z Niemcami, uciekinierów z obozów jenieckich i obozów pracy, a także uwolnionych przez powstańców więźniów.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Doświadczenie ludobójstwa
„Kto dziś pamięta o rzezi Ormian?” – te słowa Adolfa Hitlera z 1939 roku miały uzasadnić zbrodnie na polskiej ludności także w czasie Powstania Warszawskiego. Rzeczywiście, świat nie chciał pamiętać o ludobójstwie dokonanym na Ormianach przez Imperium Osmańskie w latach 1915–1917. Świat nie mógł także uwierzyć w „krwawą sobotę” na Woli. Ormianie pamiętali jednak o Lechastanie (tak po ormiańsku określa się Polskę – Լեհաստան) i walczyli w obronie polskiej stolicy. Historycy ustalili, że cudzoziemców, którzy wzięli udział w powstaniu warszawskim, było nie więcej niż 300. Jaką grupę stanowili Ormianie?
Z urodzenia Ormianie, z duszy, przekonań i z walki o wolność - Polacy
Reklama
Było ich niewielu, bo i Armenia to kraj wielkości województwa mazowieckiego. Za to niezwykle walecznych. Wszak śp. Jadwiga Zarugiewiczowa, symboliczna matka Nieznanego Żołnierza, pochowanego w arkadach Pałacu Saskiego, na placu Piłsudskiego w Warszawie była z pochodzenia Ormianką. Jej siostrzeniec – Witold Karol Stanisławski, walczył w Powstaniu.
Prace na rzecz udokumentowania walki Ormian w czasie Powstania Warszawskiego prowadzi prof. Andrzej Zięba prezes Fundacji na rzecz Wspierania Studiów Armenistycznych im. Mesropa Masztoca. Zgromadził listę nazwisk powstańców ormiańskich, którzy walczyli o wyzwolenie stolicy. Jest ona szersza niż znane dotychczas, obejmuje 24 osoby. Są na niej zarówno Ormianie rodowici, jak i właściwie już Polacy, ale tacy, dla których pochodzenie ormiańskie przodków była wartością wciąż ważną i pamiętaną. Wymieńmy tu tych tylko, którzy polegli: Tadeusz Axentowicz „Wilk”, Wartan Czagacbanian "Wartan", Jerzy Krzysztofowicz „Selim”, Krystyna Moszoro. Kilku innych zostało rannych: Antoni Agopszowicz „Tosiek”, Aleksander Galustian „Sasza”, Michał Gasparian (ze wspomnianego już 535 plutonu AK „Słowaków”), Ruben Małchasjan, Arkady Matosjan „Żuk”, Michał Nazarian „Michał 2”.
Reklama
Nie jest to lista pełna. W relacjach świadków i uczestników zmagań powstańczych pojawiają się nieraz informacje o Ormianach, jednak bez nazwisk, trudnych po poznania w tamtych warunkach, a dziś już niemożliwych do ustalenia. Poza tym do sprawdzenia pozostaje wciąż przynajmniej dwa razy tyle powstańców noszących nazwiska typowe dla polskich Ormian (Bogdanowicz, Antoniewicz, Augustynowicz, Dawidowicz itd), lub pochodzących z Kaukazu, których przynależność do społeczności ormiańskiej nie jest jeszcze udokumentowana dostatecznie. Niestety, niektórzy z nich zostali pośmiertnie „przyswojeni” przez inną nację, akurat bardzo negatywnie zapamiętaną przez powstańców, gdyż choć Ormianie, urodzili się na obszarze Azerbejdżanu. Jest sprawą bardzo bolesną dla Ormian, że ich nazwiska służą wybieleniu tej pamięci, związanej m. in. z rzezią Pragi przez oddziały azerskie, kolaborujące z Niemcami – o czym z goryczą pisał przed laty ksiądz Tadeusza Zaleski-Isakowicz.
Warto też pamiętać o powstańcach związanych z Armenią jako miejscem urodzenia, jak łączniczka Regina Antoniewicz „Rena” z Erywania, podporucznik Anastazja Brodziak „Lina” z Pambaku, czy dowódca Powstania na terenie Legionowa – pułkownik Roman Kłoczkowski „Grosz”, urodzony w górskiej Armenii. Były wreszcie żony Ormian - Halina Ter-Oganian „Danuta”, żona Leona Ter-Oganiana, powojennego lidera Ormian warszawskich, i Barabara Piradoff „Sabina”, żona przemysłowca Pawła Piradoffa (Piradiana).
Pamięć
Aby utrwalić pamięć o tym ormiańskim aspekcie Powstania Warszawskiego potrzebne jest trwałe ich upamiętnienie. Wprawdzie niektóre z tych nazwisk zostały wyryte na Murze Pamięci Muzeum Powstania Warszawskiego, ale giną w mnogości wielu innych. Co więcej, antroponimy których brzmienie wskazuje na ormiańskie korzenie mogą być mylnie przypisywane obywatelom innych radzieckich republik Zakaukazia. Należy bowiem pamiętać, że Ormianie tworzyli i tworzą zwartą i solidarną ponadpaństwową wspólnotę zamieszkującą np. i w Baku (Azerbejdżan), i w Tiblisi (Gruzja).
Reklama
Mając na uwadze powyższe, za niezwykle ważną należy uznać inicjatywę konsula honorowego Republiki Armenii oraz obecnego przedstawiciela mniejszości ormiańskiej w Komisji Wspólnej Rządu i Mniejszości Narodowych i Etnicznych. Pan Hraczja Bojadżjan, w liście skierowanym do dyrektora Jana Ołdakowskiego 25 lipca br., zwrócił się z prośbą, „aby w najbliższym czasie wskazać i udostępnić miejsce na tablicę, która będzie hołdem wiecznej pamięci. Tablicę ufunduje Ambasada Republiki Armenii”.
„Taka tablica stanowiłaby symbol integrujący z całym społeczeństwem polskim dzisiejszą, coraz liczniejszą społeczność ormiańską” – stwierdza Hraczja Bojadżjan
Siła wspólnoty
To niezwykle istotne, że diaspora ormiańska tworzy zwartą i solidarną wspólnotę, która pielęgnuje świadectwa zamierzchłej świetności dwóch Ojczyzn – Armenii i Polski – oraz pieczołowicie zlicza znamienite postaci ormiańskiego pochodzenia. Ten ogromny entuzjazm, którym żyła polska stolica i którego doświadczali warszawiacy przez pierwsze dni powstania, udzielał się wszystkim, którzy byli wtedy w Warszawie. Także potomkom Noego.