Świat żłobków, jako form opieki nad najmłodszymi dziećmi, to dwie równoległe rzeczywistości: żłobki publiczne oraz placówki prywatne. Wysokość opłat w publicznych żłobkach ustalają rady gmin i miast. Zatem stawki m.in. za pobyt i wyżywienie dziecka w żłobku wskazywane w uchwałach w poszczególnych gminach, nawet sąsiadujących ze sobą, mogą się od siebie różnić. Z kolei placówki prywatne określają czesne we własnym zakresie.
O ile już wrosły? O ile mogą jeszcze wzrosnąć opłaty za żłobek?
Reklama
Na te pytania nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Wszystko zależy od organów stanowiących jst. Rady Gmin i Miast mają pełną swobodę w ustalaniu zasad opłat za pobyt dzieci w żłobkach. Zazwyczaj jednak wysokość opłaty uzależniają od minimalnego wynagrodzenia za pracę. A to od lipca wzrosło z 4 242 zł do 4 300 zł. Ponieważ z reguły opłata za żłobek czy klub dziecięcy wynosi 10-20 proc. najniższej krajowej, opłaty od 1 lipca poszły w górę o 6-12 zł i obecnie kształtują się na poziomie 430-860 zł. Miastem, w którym rodzice mogą liczyć na bezpłatną opiekę nad dzieckiem, jest Warszawa. Opiekunowie maluchów muszą jedynie spełnić dwa warunki: być mieszkańcami Warszawy, a także odprowadzać w stolicy podatki. Także Dohiczyn to gmina promująca maluchów. Podstawowa opłata ponoszona przez rodziców za pobyt dziecka to 00,00 zł. Jednak już Łódź nie jest literacką „ziemią obiecaną” dla rodziców. Mieszkańcy miasta muszą zmierzyć się ze stawką 848,40 zł miesięcznie. Niestety ani wielkość miasta, ani jego „zamożność” nie wpływa na wysokość czesnego. Wrocław, trzecie pod względem liczby ludności miasto w Polsce (po Warszawie i Krakowie) określił wysokość opłat na poziomie 763,56 zł. W Siedlcach miesięczna opłata za żłobek bez zniżki to 301,00 zł (dzienna stawka żywieniowa to 9 zł). Z kolei w Bydgoszczy opłata za żłobek w 2024 wyniesie 572,00 zł. Oczywiście opłaty za żłobki nawet w tym samym mieście mogą różnić się w zależności od konkretnej placówki.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Polityka prorodzinna rządu a biznes żłobkowy
Reklama
Program „Maluch +” zainicjowany przez poprzedni rząd zakładach zwiększenie liczby miejsc w żłobkach z 80 tys. do 240 tys. Niestety program przez obecną władzę został zamknięty i zastąpiony nowym działaniem pod nazwą: „Aktywny Maluch”. Tak więc, miejsce w publicznym żłobku to nadal towar luksusowy i reglamentowany. Ponieważ w żłobkach publicznych miejsc dla maluchów jest wciąż za mało, nie brakuje chętnych rodziców szukających miejsc w placówkach prywatnych nawet gdy opłata wynosi 2 tys. zł miesięcznie lub więcej. W odróżnieniu od placówek publicznych, prywatne żłobki podwyższają opłaty w związku z wejściem w życie tzw. babciowego. Nastąpi to, co prawda dopiero od października, ale już takie podwyżki są zapowiadane. Tych podmiotów nie obowiązują bowiem żadne ministerialne cenowe obostrzenia. Przypomnijmy, że Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej, co pół roku określa dla całego kraju limit miesięcznej opłaty za żłobek czy klub dziecięcy w oparciu o dane z Rejestru Żłobków na podstawie informacji o podstawowej opłacie miesięcznej za pobyt w instytucji prowadzonej przez podmioty inne niż jednostki samorządu terytorialnego z wyłączeniem instytucji publicznych. Limit miesięcznej opłaty za pobyt dziecka obowiązujący w drugim półroczu 2024 r., tj. od lipca wynosi 2 010 zł. W stosunku do zeszłego półrocza wzrósł on o 450 zł i choć dla samych prywatnych żłobków nie jest on obowiązujący stanowi wskazówkę, jakich podwyżek opłat za pobyt w prywatnych żłobkach należy się spodziewać w najbliższym czasie.
Świadczenie „aktywnie w żłobku”
Co więcej, od 1 października 2024 r. zmienią się zasady udzielania wsparcia rodzicom posiadającym dzieci wieku od 20 tygodni do około 3 lat. Elementem tzw. babciowego będzie przyznawane świadczenie „aktywnie w żłobku”, które zastąpi obecne „żłobkowe” ze zlikwidowanego Programu „Maluch+”. Zamiast przysługujących rodzicom obecnie 400 zł dopłaty do opłaty za pobyt dziecka w żłobku, klubie dziecięcym lub u dziennego opiekuna, rodzice będą mogli otrzymać 1500 zł. Są to jednak wirtualne pieniądze, ponieważ nie trafiają one do kieszeni rodziców a zostaną przelane bezpośrednio na konto żłobka czy klubu dziecięcego. Prywatny biznes żłobkowy ma więc zamiar wykorzystać okazję i podnieść opłaty z myślą o tym, że przecież i tak nie obciążą one rodziców; jeśli państwo jest gotowe przyznać dopłatę w wysokości 1500 zł, to ustalanie jej wysokości na niższym poziomie byłoby zwyczajnie niedochodowe. Można się pokusić o pytania czemu lub komu to służy. Rodzicom czy przedsiębiorcom? Czy to troska o publiczny grosz czy sakwę przedsiębiorców?
Ceny prywatnych żłobków w Polsce bywają kosmiczne!
Reklama
Najdroższe placówki znajdują w miastach wojewódzkich, a także w największych powiatach. Oczywiście widełki cenowe też są szerokie. Poniżej przedstawiamy orientacyjne przedziały: Wrocław: 530 zł – 2200 zł, Toruń: 400 zł – 1500 zł, Olsztyn: 500 zł – 1300 zł, Lublin: 600 zł - 2300 zł, Zamość: 800 – 1200 zł, Zielona Góra: 550 zł – 1400 zł, Łódź: 650 – 1800 zł, Kraków: 980 zł – 2700 zł, Nowy Sącz: 600 – 1600 zł. I na koniec stolica. Tutaj ceny żłobków są bardzo zróżnicowane w zależności od dzielnicy, w której się znajdują. Wahają się do 850 zł na Warze, Rembertowie do kwoty 3200 zł na Mokotowie i Śródmieściu. W stolicy powstały także podmioty prowadzące placówki przeznaczone wyłącznie dla dzieci pochodzących z Ukrainy. Miesięczne czesne w takich żłobkach wynosi około 350 zł.
Przeczytaj inne teksty autora:
Feminatywy. Wyraz szacunku do kobiet czy przerost formy nad treścią?
Dyktatura rankingów czy skracanie smyczy? Kontrole kuratoryjne kontra szkoły z misją
Reforma podstaw programowych. Czy rośnie nam szparagowe pokolenie?