Od godz. 11 bp Antoni Dydycz wraz z proboszczem parafii ks. Wiesławem Niemyjskim odwiedzał zakłady pracy znajdujące się na terenie parafii, m.in.: Rolmlecz, Hochland i Związek Wodociągów Wiejskich. Msza św. odpustowa rozpoczęła się o godz. 17, a poprzedzona została modlitwą i poświęceniem miejsca, w którym ma stanąć świątynia oraz plebania. Pierwszego wykopu pod fundamenty dokonał Ksiądz Biskup, a następnie: ks. prał. Leszek Gardziński - dziekan węgrowski, Krzysztof Fedorczyk - starosta węgrowski, Jarosław Gręda - burmistrz Węgrowa, Krystyn Wołynko - przedstawiciel Rady Parafialnej, Tomasz Adamski - właściciel biura projektów oraz Ksiądz Proboszcz. W słowie wstępnym Pasterz diecezji skierował słowa podziękowania wobec wszystkich kapłanów przybyłych na uroczystość. Wraził radość z obecności dzieci, szczególnie tych najmłodszych, jeszcze na rękach czy w wózkach, gdyż jak mówił: „One będą się rozkoszowały, radowały się z tego, co kiedyś powstanie, co zaczyna nabierać już odmiennego wymiaru, co będzie im najbardziej służyło w ich duchowym rozwoju”. Uroczystości odpustowe, jak zauważył Ksiądz Biskup, pozbawione były zewnętrznych atrybutów, co pozwoliło jeszcze bardziej skupić się nad sensem duchowym tego rodzaju uroczystości. Ks. Wiesław przedstawił krótką charakterystykę parafii, podziękował wszystkim kapłanom za przybycie na ręce ks. prał. Leszka Gardzińskiego oraz poprosił Księdza Biskupa o sprawowanie Mszy św. w intencjach parafii.
Podczas homilii Ksiądz Biskup nawoływał, abyśmy starali się otworzyć nasze serca, otworzyć nasze umysły, aby to, co Bóg chce powiedzieć, mogło dotrzeć do nas. Nawiązując do czytań, mówił: „Jezus Chrystus jawi się przed nami jako Ten, który ukazuje nam tę podstawową zasadę, żebyśmy myśląc o naszej przyszłości, potrafili dokonywać takich wyborów, podejmować takie decyzje, które nie zawsze mogą wydawać się nam na pierwszy rzut oka najbardziej dla nas korzystne. Bo któż ze współczesnych działaczy miałby odwagę powiedzieć: «Kto chce iść za Mną, niech się zaprze siebie samego, niech weźmie swój krzyż»? My raczej słyszymy głosy, że będzie dobrobyt, że będzie coraz lepiej, że będzie można korzystniej układać rożne relacje. A tymczasem Chrystus mówi o krzyżu. Ale po tych XX wiekach doświadczeń my dostrzegamy, że tylko to, do czego nas zaprasza Jezus Chrystus, to się weryfikuje w życiu. Bo to odpowiada prawdzie, bo jeżeli potrafimy podjąć trud naszego życia, te nasze drobne krzyże, wtedy wypełniamy nasze zadania, nasze obowiązki i możemy radować się z tego, że podążamy ku pełni naszego celu”. Nawiązując do programu duszpasterskiego, który mówi o nadziei, Ksiądz Biskup zwrócił uwagę na to, iż obecnie człowiek tę nadzieję zatraca. A czyni to pod wpływem trendów, które wmawiają nam, że nie jesteśmy w stanie zachować się przyzwoicie, że nie potrafimy postępować zgodnie ze sprawiedliwością, że nas nie stać na uczciwe podejście do wielu spraw, że nie jesteśmy w stanie czegokolwiek czy kogokolwiek pokochać. I tak często jesteśmy tymi, którzy dezerterują od odpowiedzialności, ponieważ brak nam nadziei. Nadziei w to, że człowiek może być uczciwy, dobry, że człowieka stać naprawdę na coś wielkiego. „Nadzieja to odradzanie się, nadzieja to wewnętrzna siła, ona podrywa nas, abyśmy poszukiwali nowych lepszych rozwiązań, które pozwolą nam nie poddać się zniechęceniu, ale starać się, aby nasze życie przynosiło piękniejsze owoce. Ale do tego potrzeba nam czystego sumienia. (..) Ojciec Pio podejmuje walkę o ludzkie dusze, walkę o nadzieję. Dzięki jego posłudze Boże miłosierdzie mogło docierać do ludzkich dusz”. Kończąc, Ksiądz Biskup zaapelował, abyśmy nie lękali się życia, miłości i prawdy. Na zakończenie uroczystości odpustowych wierni z rąk bp. Dydycza otrzymali błogosławieństwo relikwiami św. Ojca Pio.
Pomóż w rozwoju naszego portalu