Reklama

Wiara

Wołam Twoje Imię, Matko… Śladami „Polskiej litanii” ks. Jana Twardowskiego

Flisaczko Dobrzyńska ze Skępego, módl się za nami...

Początki sanktuarium maryjnego w tym miejscu sięgają drugiej połowy XV wieku. Niedaleko jeziora leżał na rozdrożu wielki głaz służący za drogowskaz. Według legendy był on ozdobiony mnóstwem krzyży. Okoliczni mieszkańcy i przejeżdżający podróżni nieraz widywali nad głazem niezwykłe światło lub słyszeli cudowny śpiew.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Rozważanie 31

Flisaczko Dobrzyńska ze Skępego

Nastolatko królewno

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

ze świętymi rączkami

módl się za nami

Wśród malowniczych jezior, przy głównej trasie z Torunia do Płońska położone jest małe miasteczko o nazwie Skępe. To właśnie tutaj zakończymy nasze tegoroczne pielgrzymowanie. Zanim jednak je zakończymy, poświęćmy jeszcze jedną chwilę, by stanąć wobec obecności Matki Bożej Skępskiej – Królowej Mazowsza.

Reklama

Początki sanktuarium maryjnego w tym miejscu sięgają drugiej połowy XV wieku. Niedaleko jeziora leżał na rozdrożu wielki głaz służący za drogowskaz. Według legendy był on ozdobiony mnóstwem krzyży. Okoliczni mieszkańcy i przejeżdżający podróżni nieraz widywali nad głazem niezwykłe światło lub słyszeli cudowny śpiew. Niektórzy twierdzili, że dostąpili objawienia Matki Bożej stojącej na kamieniu w otoczeniu chórów anielskich, na co dowodem miały być odciśnięte na kamieniu ślady stóp Maryi. W 1480 r. jedna z osób modlących się w tym miejscu w dzień Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny ujrzała nad kamieniem postać Maryi. Człowiek ów miał usłyszeć słowa: „Miejsce to Synowi Mojemu i mnie będzie najprzyjemniejsze, na którym pobożni, modląc się, szczególnie będą mili Synowi mojemu”. Matka Boża nakazała również, aby w miejscu tym osiedlili się zakonnicy, którzy będą „chwałę Bożą we dnie i w nocy odprawiać”. Z czasem wierni obok kamienia postawili potężny krzyż dębowy. Na krzyżu ludzie zawieszali pierwsze wota dziękczynne. W 1495 r. zdarzył się cud, dzięki któremu Sanktuarium w Skępem zyskało sławę i rozgłos. W rodzinie kasztelana Mikołaja Kościeleckiego, którego córka Zofia (niektórzy historycy podają imię Katarzyna) cierpiała na przewlekłą chorobę nóg. Żadne zabiegi medyczne nie odnosiły rezultatów. Zrozpaczeni rodzice stracili nadzieję, że ich córka będzie chodzić. Zofia jednak wciąż się modliła do Matki Bożej. 2 sierpnia w dzień odpustu Matki Bożej Anielskiej ukazała się jej Maryja. Pod wpływem objawienia Zofia (Katarzyna) poleciła zanieść się do kaplicy. Nim jednak orszak dotarł na miejsce, chora wyskoczyła z lektyki ze słowami: „Puśćcie mnie, już sama dojdę, bo przez łaskę czystej Dziewicy zdrowa jestem”. Ku zdumieniu wszystkich resztę drogi pokonała na własnych nogach. W kaplicy długo dziękowała Panu Bogu za łaskę zdrowia. Po modlitwie Zofia postanowiła wypełnić polecenie, które dostała od Maryi, aby udała się do Poznania i odnalazła Jej wizerunek. Długo szukała w całym Poznaniu idealnego odzwierciedlenia Maryi, które najbardziej byłoby zbliżone do tego, które ona ujrzała, jednak nigdzie, w żadnej pracowni nie odnalazła odpowiedniego. Traciła już nadzieję, że uda jej się sprostać temu zadaniu. Usłyszała jednak, że pod Poznaniem mieszka jeszcze jeden artysta, u którego nie była. Poszła do niego, ale człowiek ów twierdził, że nie ma wizerunku Maryi, którego Zofia poszukuje. W swojej desperacji poprosiła go, aby mogła osobiście to sprawdzić. Człowiek ów niechętnie, ale zgodził się na to. Gdy tylko weszła do pracowni, zobaczyła statuę stojącą w kącie okna, która odzwierciedlała taką Madonnę, jaką ujrzała w swoim widzeniu. Natychmiast wzięła ją i poprosiła, aby artysta podał cenę, za którą mogłaby ją od niego kupić. Zdziwiony tym odkryciem, właściciel pracowni wyznał, iż nie jest on twórcą tej figurki, nawet nie wie, jak ona znalazła się w jego warsztacie, w związku z tym nie może wziąć pieniędzy za coś, co nie jest owocem jego pracy. Zofia (Katarzyna) wróciła do Skępego z odnalezioną figurką Matki Bożej i ofiarowała ją do kaplicy jako wotum dziękczynne. Owa statua została uroczyście umieszczona w ołtarzu głównym. Obecnie kult Matki Bożej Skępskiej jest bardzo intensywny. Wierni chętnie przybywają do Sanktuarium Pani Skępskiej. Czują się tutaj, jak w domu Matki, która wysłucha i przyjdzie z pomocą.

Również i my zakończmy to nasze rozważanie, dziękując Bożej Opatrzności, za dar wspólnego pielgrzymowania. Niech Najświętsza Maryja Panna umacnia nas swoim orędownictwem i wyprasza u Swojego Syna potrzebne łaski. Oddajmy jeszcze raz głos ks. Janowi Twardowskiemu:

Baranku Boży,

pokaleczony, pokłuty,

usłysz nas czasami,

ocal, co święte

zmiłuj się nad nami.

2024-05-30 20:50

Ocena: +6 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Katyńska Pani, módl się za nami...

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Jarosław Ciszek

Matka Boża Katyńska na ścianie kościoła na Syberce

Matka Boża Katyńska na ścianie kościoła na Syberce

Wielkim czcicielem Matki Bożej Katyńskiej był śp. ksiądz prałat Zdzisław Peszkowski. Ten wieloletni kapelan Rodzin Katyńskich cudem przeżył pobyt w obozie w Kozielsku.

Katyńska
CZYTAJ DALEJ

Bp Ważny: Powszechne katechezy w parafiach ruszą od września 2026 r.

2025-03-31 07:12

[ TEMATY ]

katecheza

bp Artur Ważny

Karol Porwich/Niedziela

Bp Artur Ważny

Bp Artur Ważny

Powszechne katechezy w parafiach ruszą od września 2026 r. - powiedział PAP przewodniczący Zespołu Roboczego KEP ds. Katechezy Parafialnej bp Artur Ważny. Przyznał, że impulsu do przyspieszenia prac nad odnową katechezy parafialnej dostarczyły decyzje MEN w sprawie organizacji lekcji religii w szkole.

PAP: Podczas ostatniego Zebrania Plenarnego KEP biskupi zdecydowali o powołaniu Zespołu Roboczego ds. Katechezy Parafialnej, którego ksiądz biskup został przewodniczącym. Jakie będą zadania tego zespołu?
CZYTAJ DALEJ

Zagęścić miasto

2025-03-31 08:00

[ TEMATY ]

felieton (Łódź)

Karol Porwich/Niedziela

Mieszkam ostatnio w samym środku placu budowy. Przyjechały maszyny, kopią rowy, zrywają starą trylinkę. Czasem zjawi się telewizja, by wysłuchać narzekań lokatorów. Na odcinku ulicy Wierzbowej, między Placem Pokoju a ulicą Jaracza (gdzie mieszkamy od 1979 r.) wre praca. Wzdłuż starych bloków prowadzona jest droga dojazdowa, którą ma zakończyć małe rondo. Szare realia PRL-owskiego mini-osiedla, do których – przyznaję to z zakłopotaniem – przywiązałem się przez te lata, legły (dosłownie) w gruzach. Znalazłem się w sytuacji ekspatrianta, którego nie tyle, że wysiedlili z jego stron rodzinnych, ale którego otoczenie tak radykalnie się zmieniło, że czuje się tu obco, pozbawiony znajomych punktów orientacyjnych. Otoczenie naszego bloku przypomina fragment scenografii katastroficznego filmu. Ale to chwilowe wrażenie. Bywa tak przy każdym remoncie: Przyszło Nowe, nieuchronne jak odlot bocianów, jak podatki, jak entropia. Nowe, na które nie ma się wpływu.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję