Reklama

Europejski fenomen modlitewny

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Co łączy tych, którzy corocznie przyjeżdżają na Europejskie Spotkanie Młodych organizowane przez ekumeniczną wspólnotę braci z Taizé? Co tak naprawdę przyciąga dziesiątki tysięcy młodych? Można wymieniać wiele pozytywnych cech tego spotkania. Nieraz owe cechy są bardzo charakterystyczne dla poszczególnych narodowości goszczących na Taizé i tym samym nadają kształt zjazdu młodych. W tym wypadku różnice narodowościowe stają się na tyle twórcze, że jednoczą i skupiają wokół jednego - modlitwy i Boga. Na pewno owe różnice nie są żadnym konfliktem i nic podobnego nie może mieć miejsca. Idea spotkania, a raczej pielgrzymowania przez ziemię jednoczy wszystkich ponad różnicami.
„Wasze powołanie polega na tym, żeby wszyscy ludzie z każdym dniem coraz bardziej stawali się ludem braci i sióstr, gdzie każdy zyska uznanie nie dzięki temu, co posiada, ale dzięki temu, kim jest” - napisał w swoim przesłaniu do uczestników spotkania Jan Paweł II. Papież zachęcił młodzież, by posłuchała rady św. Grzegorza z Nyssy: „Nie zagarniajcie wszystkiego dla siebie, ale dzielcie się z biednymi, których Bóg wybrał. Wszystko należy do Boga, naszego wspólnego Ojca. A my wszyscy jesteśmy braćmi w jednej rodzinie”. Słowa Papieża wydają się być komentarzem, albo odpowiedzią na wcześniej postawione pytania. Dzielenie się tym, co w człowieku jest najcenniejsze to chyba zadanie każdego, ale niestety nie zawsze człowiek jest na tyle prowokowany do tego działania, żeby konkretnie to czynił. I chyba w tym streszcza się cały fenomen Taizé, że jest miejscem, a może bardziej czasem ukazania możliwości dzielenia się, które niekiedy automatycznie owocuje. Można się o tym przekonać podziwiając radość, której na pewno nie brakuje na Europejskiem Spotkaniu Młodych. A co ważniejsze, ludzie z całej Europy po prostu dzielą się tą radością nie starając się nawet zatrzymać jej dla siebie. I często odnosi się wrażenie, że poszczególne narodowości nawet konkurują między sobą w praktyce cnoty radości.
Pośród 12 tys. Polaków obecnych w Hamburgu na Europejskim Spotkaniu Młodych odbywającym się od 29 grudnia 2003 r. do 2 stycznia bieżącego roku, byli także liczni reprezentanci naszej diecezji. Co więcej, Przemyśl dzielił się miejscem w autokarach z Rosjanami z Permy, gdzie pracuje ks. Jan Bober, a także z Ukrainkami, które wspólnie pielgrzymowały do Hamburga. Częste spotkania przy posiłkach, na halach, w których trwały modlitwy czy całkiem przypadkowe na ulicy udowadniały jak wielu krajanów z „przemyskiej” jest na Taizé.
Powróćmy do zasadniczego pytania o fenomen Taizé, bo przecież ten zjazd przyciąga tak wielu ludzi z tak wielu krajów. Przy tym jest już wielu weteranów Europejskich Spotkań Młodych. Choćby w naszym autokarze byli tacy, którzy pielgrzymowali trzeci, ósmy czy trzynasty raz. Najlepiej o niezwykłość tych spotkań byłoby zapytać samego brata Rogera, ale wydaje się, że odpowiedź pielgrzymowiczów jest chyba bardziej wiarygodnym i lepszym świadectwem. Sam spotykam ludzi, którzy wyjeżdżając na ESM nie kończą na jednym razie. Dlaczego? „Do Hamburga jechałem bez większego entuzjazmu, już w miejscu recepcji dało się zauważyć życzliwą atmosferę i zaangażowanie ludzi przyjmujących pielgrzymów. Świadectwem dla mnie była ta niesamowita pogoda ducha uczestników i wyrozumiałość, a nawet miłość pomiędzy młodymi hamburskiego spotkania. Myślę, że dzięki takiemu charakterowi spotkania jest jakieś wielkie dobro dawane sobie nawzajem przez uczestników” - mówi Piotr Stefański z Brzozowa, który uczestniczył po raz pierwszy w takim zjeździe. „Dla mnie ogromnym zaskoczeniem byli młodzi - ciągnie swoje świadectwo Piotr - którzy zdawałoby się, że wiedzą czego chcą w życiu, wiedzą co się tak naprawdę liczy i szukają bardziej tego, co łączy niż dzieli”. To co powiedział Piotr o Europejskim Spotkaniu Młodych byłoby dobrym świadectwem dla polityków, aby przyjechali zobaczyć, że młodzi chcą lepszego kształtu świata, a nie tak zawikłanego w wiele problemów, jakich niekiedy sami nam serwują.
Program przebiegu spotkania był taki sam jak co roku. Zakwaterowanie w parafiach; tutaj należy wspomnieć, że Hamburg jest miastem w sporej większości protestanckim, dlatego większość była rozlokowana po wspólnotach protestanckich. Katolicyzm ma tyle wyznawców co islam, po 10%, z tym, że muzułmanów ciągle przybywa. Rano codzienne modlitwy w kościołach znajdujących się w miejscach zamieszkania, a następnie wyjazd do głównego miejsca spotkań w Messehallen. Modlitwy południowe wspólnie z braćmi ze wspólnoty Taizé, następnie o 15. spotkania tematyczne z różnymi ludźmi i na różne interesujące tematy np.: „Jak się modlić?”, „Jakiej chcemy Europy?”, „Czego Bóg ode mnie oczekuje?”. Omawialiśmy również wiele innych interesujących tematów, które były bardzo aktualne i spotykały się z żywym zainteresowaniem pielgrzymów. Po spotkaniach wspólna kolacja na dużych halach. Bezpośrednio po niej wieczorne spotkania modlitewne. Na siedmiu ogromnych halach gromadziły się tysiące młodych, by w duchu jedności wiary w jednego Boga modlić się nie tylko w aktualnych intencjach np. za ofiary wojen na świecie, ofiary trzęsienia ziemi w Iranie, ale także modlić się wspólnie o jedność chrześcijan na świecie. Poprzez wspólną modlitwę, a tym samym świadectwo dawane sobie nawzajem, można było poznawać lepiej Boga i następnie nieść Jego orędzie pokoju do swoich domów i swoich środowisk. „Te modlitwy były niesamowite, stworzona atmosfera modlitewna nawet mimo obecności tysięcy ludzi była idealna, radosne i refleksyjne śpiewy oraz głębokie rozważania - to wszystko motywowało młodych do modlitwy. To piękne i wymowne świadectwo, kiedy tak wielu przez kilka minut modli się w ciszy. Cudowną modlitwą było śpiewanie kanonów w tylu językach naraz w jednym miejscu. Chyba jeszcze długo nie opuści mnie zachwyt tym, co doświadczyłam i na pewno będzie to miało wpływ na moje życie” - mówi Alla z Ukrainy, studentka Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie należąca do obrządku greckokatolickiego.
Noc sylwestrowa zaczęła się od czuwania w intencji pokoju, następnie głośne odliczanie i radość z kolejnego początku roku w naszym życiu. Potem wspólna zabawa narodów w szkołach, gdzie pielgrzymi byli zakwaterowani. Każdy kraj prezentował coś najbardziej charakterystycznego dla własnego narodu. Polacy odtańczyli poloneza, Czesi znaną u nas polkę, Hiszpanie stylowo pokazali flamenco, Francuzi tradycyjną śpiewaną przez całą Europę piosenkę les Champs Elisees. Przez ten czas nie tylko można było poznać charakterystykę narodu od strony kulturowej, ale świetnie się bawić, kiedy od Hiszpanii po Ukrainę wszyscy próbowali tańczyć czeską polkę, albo Hiszpańskie flamenco.
W pierwszy dzień nowego roku Polacy mieli Mszę św. - jak co roku - odprawianą przez jednego z polskich biskupów. W tym roku był to bp Henryk Tomasik z Siedlec, odpowiedzialny za duszpasterstwo młodzieży. W swojej homilii ukazał różne postawy Maryi w wielu sytuacjach życiowych. Tym samym przedstawił Ją jako wzór do naśladowania, gdyż Jej odnalezienie się w każdej sytuacji egzystencjalnej jest tego naprawdę godne. Poza tym wspomniał, że patrząc w konsekwentną postawę Maryi nie wolno nam się bać żadnych rzeczywistości, które nadciągają z różnych stron. Mocni w wierze damy sobie radę ze wszystkim.
Możliwość uczestniczenia w spotkaniu może mieć różny charakter. Jest możliwość włączyć się w tzw. grupę pracy, gdzie do obowiązku należy pomoc przy sprawnym przebiegu spotkania. Można dołączyć się do chórów i prowadzić śpiew w halach, ale można także przeżyć spotkanie w milczeniu i wyjątkowym skupieniu wybierając grupę ciszy. Dla tych chętnych jest przeznaczona specjalna hala i specjalne noclegi. Ta forma może przybrać kształt pięknych rekolekcji i znajduje się wielu, którzy z takiej możliwości korzystają. „Już nie pierwszy raz wybrałam właśnie taką formę przeżycia tego spotkania, chciałam jakby jeszcze bliżej spotkać się z Bogiem. Przyznaję, że nie jest to łatwe, ale świadectwa innych przeżywających w podobny sposób to spotkanie, były dla mnie na tyle budujące, że na pewno wiele pozostanie. Moje zamierzenia duchowe, może nieudolnie, ale wydaje mi się, że jakoś osiągnęłam i w przyszłości korzystając z tego doświadczenia chcę być mocniejsza właśnie przez wiarę w moim życiu” - mówi Małgorzata Kędra, studentka pedagogiki z Krakowa.
Takich - i wiele innych - świadectw można usłyszeć po tym spotkaniu niemało. Na pewno żaden uczestnik zjazdu nie może powiedzieć, że był obojętny na rzeczywistość nadprzyrodzoną w Hamburgu. Wydaje się, że świadectwo rówieśników nie pozwoliło być zimnym na Boga chyba nikomu. Mocne słowo brata Rogera, skierowane do uczestników w specjalnym liście, daje pewne tory refleksji nie tylko podczas tego spotkania, ale na cały rok, a może całe życie. Jak mówi założyciel wspólnoty Taizé, stawiając pytania o drogowskazy życia i jednocześnie sam odpowiadając: „Którędy jednak iść do źródeł dobra, radości, a także do źródeł zaufania? Kiedy zdajemy się na Boga, znajdujemy drogę”. Słowa te zapewne nie wymagają komentarza, ale jedynie zachęcenia wszystkich, by podjąć szczerze i z otwartością drogę do Boga, a na pewno, mimo wielu trudów, cel będzie osiągnięty.
Sekretarz Generalny ONZ Kofi Annan w specjalnym liście do uczestników Spotkania napisał do młodych: „Ważne jest, abyście wy, ludzie młodzi, którzy staniecie przed zadaniem uporania się z problemami świata, również poczuli się za to odpowiedzialni. (...) Musicie uświadomić sobie, co możecie zrobić, aby świat stawał się lepszy. Liczy się każde współdziałanie, choćby było bardzo niewielkie”. A na pewno spotkania Taizé są nie takimi małymi inicjatywami próbującymi wpłynąć na poprawę nas samych, a tym samym na poprawę świata. Nie pozostaje nic innego, jak pełni ducha Bożego po spotkaniu, zachęcić innych do budowania udanego świata, by wszystkim żyło się lepiej i bezpieczniej w duchu jednej komunii.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Fatima - główne treści orędzia Matki Bożej

[ TEMATY ]

Fatima

100‑lecie objawień fatimskich

Fatima – wizerunki Dzieci Fatimskich/Fot. Graziako/Niedziela

Od maja do października 1917 roku - gdy toczyła się pierwsza wojna światowa, kiedy w Portugalii sprawował rządy ostro antykościelny reżim, a w Rosji zaczynała szaleć rewolucja - na obrzeżach miasteczka Fatima, w miejscu zwanym Cova da Iria, Matka Boża ukazywała się trojgu wiejskim dzieciom nie umiejącym jeszcze czytać. Byli to Łucja dos Santos (10 lat), Hiacynta Marto (7 lat) i Franciszek Marto (9 lat). Łucja była cioteczną siostrą rodzeństwa Marto. Pochodzili z podfatimskiej wioski Aljustrel, której mieszkańcy trudnili się hodowlą owiec i uprawą winorośli.

Wcześniej, zanim pastuszkom objawi się Matka Boża, przez ponad rok, od marca 1916 roku, przygotowuje ich na to Anioł. Na wzgórzu Loca do Cabeco dzieci odmawiają różaniec i zaczynają zabawę. Raptem, gdy słyszą silny podmuch wiatru widzą przed sobą młodzieńca. Przybysz mówi: Nie bójcie się, jestem Aniołem Pokoju, módlcie się razem ze mną". Następnie uczy ich jak mają się modlić, słowami: "O mój Boże, wierzę w Ciebie, uwielbiam Cię, ufam Tobie i kocham Cię. Proszę, byś przebaczył tym, którzy nie wierzą, Ciebie nie uwielbiają, nie ufają Tobie i nie kochają Ciebie". Nakazuje im modlić się w ten sposób, zapewniając, że serca Jezusa i Maryi słuchają uważnie ich słów i próśb.

CZYTAJ DALEJ

Włochy: Pięciodniowe uroczystości w 80. rocznicę bitwy o Monte Cassino

2024-05-13 07:40

[ TEMATY ]

Monte Cassino

Pixabay.com

W dniach od 17 do 21 maja we Włoszech odbędą się polsko-włoskie uroczystości upamiętniające 80. rocznicę bitwy o Monte Cassino. Hołd żołnierzom 2. Korpusu Polskiego generała Władysława Andersa oddadzą przedstawiciele władz obu krajów. Obecny będzie prezydent Andrzej Duda.

Cykl wydarzeń na Monte Cassino i w pobliskich miejscowościach poprzedzi 16 maja konferencja historyczna w Instytucie Polskim w Rzymie pod hasłem „2. Korpus Polski we Włoszech 80 lat później”, zorganizowana przez Fundację Rzymską im. Janiny Zofii Umiastowskiej. Obecni będą: ambasador RP we Włoszech i córka dowódcy 2. Korpusu - Anna Maria Anders, a także włoscy dziennikarze i naukowcy, działacze i nauczyciele polonijni, przedstawiciele polskich instytucji.

CZYTAJ DALEJ

Dziedzictwo religijne Francji przemawia do młodych… i nawraca

2024-05-13 16:42

[ TEMATY ]

młodzież

Karol Porwich/Niedziela

Gotyckie katedry czy romańskie kościoły potrafią skutecznie przemówić do serc współczesnej młodzieży, a wręcz zainteresować ją chrześcijaństwem. We Francji są na to twarde dowody w postaci młodych dorosłych, którzy proszą o chrzest. W tym roku odnotowano tam rekordową liczbę nawróceń na katolicyzm. Okazuje się, że w co trzecim przypadku u początku wiary stało spotkanie z chrześcijańską sztuką sakralną.

Ks. Gautier Mornas zebrał informacje na ten temat we wszystkich francuskich diecezjach. „Skonsultowaliśmy się ze wszystkimi zespołami we Francji, które towarzyszyły dorosłym w ich przygotowaniach do chrztu przez ostatnie pięć lat. Prawie 35 proc. ochrzczonych przyznało, że dziedzictwo religijne było głównym i obiektywnym powodem ich nawrócenia”. W rzeczywistości nie jest to nic nowego. Czyż i Paul Claudel nie wszedł na drogę wiary po wizycie w katedrze Notre-Dame? - pyta kapłan.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję