Reklama

Wiele hałasu o... PRAWDĘ

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W Stanach Zjednoczonych trwa nieustanna nagonka na Kościół katolicki. Po wielu skandalach związanych z księżmi zaczęto podważać autorytet Chrystusa, usiłując zmienić Ewangelię oraz fakty związane z życiem Jezusa i Jego nauką. Prasa amerykańska rozpisuje się ostatnio na temat książki wydanej w ubiegłym roku pt. Kod Leonarda da Vinci. Usiłując znaleźć odpowiedź na pytanie, dlaczego książka ta stała się bestsellerem, Cathleen Falsani, dziennikarka Chicago Sun-Times, zaprosiła do studia na rozmowę kard. Francisa George’a oraz autora książki Dana Browna. Ksiądz Kardynał przybył na umówione spotkanie, natomiast autor książki, niestety, nie.
- Gardzę książką, która podważa wiarę człowieka w Boga - powiedział kard. George, mając na myśli Kod Leonarda da Vinci. - Pod koniec czytania książki gryzłem paznokcie.
Ksiądz Kardynał przeczytał książkę „z czysto pastoralnych względów” dwa miesiące temu, by swobodnie rozmawiać na jej temat z ludźmi. Ponad 30 lat temu, kiedy był profesorem filozofii, przeczytał wszystkie tomy Władcy Pierścieni Tolkiena, aby móc odpowiadać na pytania swoich studentów. O książce Browna mówi otwarcie:
- To jest zwykły absurd! Jak można wierzyć, że Maria Magdalena jest pochowana pod Luwrem we Francji. Niech rozkopią piwnice Luwru i zobaczą, co znajdą... Jak można uwierzyć, że Konstantyn wymyślił boskość Jezusa?
O czym jest więc książka, którą czyta cała Ameryka? To pomieszanie prawdy z fikcją literacką. Bowiem „Priory of Sion” - to tajemnicza organizacja europejska, założona w 1099 r. Powieść Browna zaczyna się w chwili, gdy „W 1975 r. Paryska Biblioteka Narodowa odkryła pergaminy nazwane Les Dossiers Secrets, identyfikujące liczbę członków «Prior of Sion», włączając Isaaca Newtona, Botticellego, Victora Hugo i Leonarda da Vinci...”. Na 454 stronach Brown opisuje niewiarygodną historię dla naiwnych, szukających taniej sensacji. Oto krótkie streszczenie wątku teologicznego: Jezus nie był boski. To wymysł Ojców Kościoła z IV w. Co więcej, Jezus poślubił Marię Magdalenę, mieli dziecko, którego francuscy potomkowie żyją do dzisiaj, chronieni przez potajemny kult bogini, do którego należą najsłynniejsze osobistości z ubiegłego milenium. Zdaniem autora, Kościół katolicki chyli się ku upadkowi przez to, że ukrywa wiedzę. Dziennikarka pyta więc drogą internetową autora, gdzie według niego kończy się prawda, a zaczyna fikcja literacka wymyślona przez Browna? Niestety, autor nie raczył odpowiedzieć, zapewne dlatego, że prawdy w tej książce jest mniej niż mało, w przeciwieństwie do fikcji. Brown wymigał się od odpowiedzi, twierdząc, że jest bardzo zajęty, ponieważ pracuje nad następną częścią Kodu... - i nie będzie udzielał wywiadów do kwietnia 2004 r.
Podczas wywiadów udzielanych wcześniej Brown wmawiał czytelnikom, że zanim zaczął pisać książkę, „przeprowadził drobiazgowe i dokładne badania”. Wielu historyków religii, znawców Biblii i sztuk pięknych zwyczajnie wykpiło Browna. Bezstronna Cathleen Falsani twierdzi, że choć nie jest „badaczką literatury gnostycznej, historykiem sztuki średniowiecznej czy znawcą symboli”, to ma wystarczającą wiedzę o Jezusie i Apostołach, przeczytawszy Nowy Testament, wie, kim byli templariusze, gdzie żyli i co robili, wystarczająco dużo wie o Ewangeliach, Świętym Graalu, teologii feministycznej, kultach bogiń, masonach, Marii Magdalenie i co oni wszyscy znaczą dla historii religii. Przyznaje, że książka może wprowadzić człowieka w zamęt, ale szczęśliwie kard. George, posiadacz dwóch doktoratów, rozproszył jej wątpliwości.
- Rzecz, która naprawdę mnie irytuje, to lista wielkich członków loży, która nigdy nie istniała - powiedział Ksiądz Kardynał, odnosząc się do rzekomej listy „Prior of Sion”. Co prawda w Paryskiej Bibliotece Narodowej znajduje się dokument, w którym mowa jest o Wielkim Zakonie Sion, ale umieszczono przy nim informacje, że jest falsyfikatem. Byłoby podobnie, gdyby użyto „Protokołów Starszyzny Zion”, jeśli byłyby one dokumentami historycznymi.
- Jezus nie jest Bogiem, ale Maria Magdalena jest boginią? Co to w ogóle znaczy? Ta część jest żenująca. Najbardziej irytuje atmosfera niesamowitej wręcz podejrzliwości wobec Kościoła katolickiego - kontynuuje dziennikarka.
Kard. George żartował, że Cathleen Falsani może zainaugurować „ruch, którego zadaniem będzie prowadzenie wykopalisk archeologicznych w celu odnalezienia kości Marii Magdaleny pod Luwrem. To naprawdę ekscytowałoby Francuzów” - dodał ze śmiechem. Dziennikarka przyznała, że nie ma zamiaru kopać pod Luwrem, ale z pewnością będzie drążyła temat książki na łamach Chicago Sun-Times, ponieważ nie otrzymała żadnych informacji od Dana Browna, którego „bajkopisarstwo dla dorosłych” robi furorę w Ameryce, a jednocześnie wodę z mózgu milionom niewiernych, na razie, Amerykanów.

Na podstawie „Chicago Sun-Times” oprac. Aleksandra Felenzer

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ojciec Pio ze wschodu. Św. Leopold Mandić

[ TEMATY ]

święci

en.wikipedia.org

Leopold Mandić

Leopold Mandić

W jednej epoce żyło dwóch spowiedników, a obaj należeli do tego samego zakonu – byli kapucynami. Klasztory, w których mieszkali, znajdowały się w tym samym kraju. Jeden zakonnik był ostry jak skalpel przecinający wrzody, drugi – łagodny jak balsam wylewany na rany. Ten ostatni odprawiał ciężkie pokuty za swych penitentów i skarżył się, że nie jest tak miłosierny, jak powinien być uczeń Jezusa.

Gdy pierwszy umiał odprawić od konfesjonału i odmówić rozgrzeszenia, a nawet krzyczeć na penitentów, drugi był zdolny tylko do jednego – do okazywania miłosierdzia. Jednym z nich jest Ojciec Pio, drugim – Leopold Mandić. Obaj mieli ten sam charyzmat rozpoznawania dusz, to samo powołanie do wprowadzania ludzi na ścieżkę nawrócenia, ale ich metody były zupełnie inne. Jakby Jezus, w imieniu którego obaj udzielali rozgrzeszenia, był różny. Zbawiciel bez cienia litości traktował faryzeuszów i potrafił biczem uczynionym ze sznurów bić handlarzy rozstawiających stragany w świątyni jerozolimskiej. Jednocześnie bezwarunkowo przebaczył celnikowi Mateuszowi, zapomniał też grzechy Marii Magdalenie, wprowadził do nieba łotra, który razem z Nim konał w męczarniach na krzyżu. Dwie Jezusowe drogi. Bywało, że pierwszą szedł znany nam Francesco Forgione z San Giovanni Rotondo. Drugi – Leopold Mandić z Padwy – nigdy nie postawił na niej swej stopy.

CZYTAJ DALEJ

Ukraina: papieska korona dla Matki Bożej w Fastowie

2024-05-12 15:33

Grażyna Kołek

W przededniu rocznicy objawień fatimskich papieską koronę otrzymała figura Matki Bożej w Fastowie. W tym ukraińskim mieście leżącym nieopodal Kijowa działa dominikański Dom św. Marcina de Porres, stanowiący jeden z największych hubów humanitarnych w tym ogarniętym wojną kraju. Maryjna figura powstała dwa lata po objawieniach w Fatimie i przechowywana jest w miejscowym kościele Podwyższenia Krzyża Świętego, ważnym punkcie modlitwy o pokój na Ukrainie.

Odpowiedzialnym za funkcjonowanie ośrodka w Fastowie jest ukraiński dominikanin ojciec Mykhaiło Romaniw, który współpracuje z całą rzeszą świeckich wolontariuszy. „Pomysł koronacji wziął się stąd, że nasz parafianin, pan Aleksander Łysenko, na jednej ze stron antykwarycznych znalazł figurę Matki Bożej Fatimskiej. Figura jest drewniana, ma 120 centymetrów wysokości. Pochodzi z Fatimy i została wyprodukowana w 1919 roku. To nas bardzo zainteresowało” - mówi Radiu Watykańskiemu ojciec Romaniw. Jak podkreśla, „drugą ważną rzeczą było to, że Matka Boża Fatimska właśnie w tym kontekście wojny prosiła o to, aby się modlić za Rosję. To jest bardzo ważne i od zawsze pamiętałem, iż żadne inne objawienie nigdy nie mówi o Rosji”.

CZYTAJ DALEJ

Z Maryją żyć pełnią życia

2024-05-12 16:13

[ TEMATY ]

bp Michał Janocha

Matka Boża Łaskawa

Łukasz Krzysztofka/Niedziela

Bp Michał Janocha przewodniczył Mszy św., która zwieńczyła procesję Maryjną ulicami Starego i Nowego Miasta w uroczystość Matki Bożej Łaskawej, głównej Patronki Warszawy i Strażniczki Polski.

Procesja pod przewodnictwem ojców jezuitów wyruszyła z sanktuarium Matki Bożej Łaskawej i udała się na pl. Zamkowy. Stamtąd przez Rynek Starego Miasta, ul. Krzywe Koło, Barbakan, ul. Freta, Rynek Nowego Miasta i ul. Kościelną dotarła na powrót do jezuickiej świątyni. W czasie przejścia odmawiano Różaniec i Litanię Loretańską.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję