Reklama

Niedziela Sosnowiecka

Blisko Boga, w trosce o ludzi

– Można z całą pewnością stwierdzić, że osoba m. Teresy Kierocińskiej to dobry przykład żarliwości o chwałę Bożą; zarówno o chwałę Bożą w swoim sercu i w swojej duszy, jak i o chwałę Bożą w otoczeniu oraz warunkach, w których się aktualnie żyje, pracuje czy przebywa – powiedział ks. Mariusz Trąba.

Niedziela sosnowiecka 9/2024, str. III

[ TEMATY ]

Sosnowiec

Zbigniew Nobis

Uczestnicy prelekcji w Muzeum Domu Macierzystego w Sosnowcu

Uczestnicy prelekcji w Muzeum Domu Macierzystego w Sosnowcu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Słowa te zostały wypowiedziane podczas Mszy św. o uproszenie beatyfikacji Czcigodnej Służebnicy Bożej Matki Teresy Kierocińskiej, w kościele zakonnym Sióstr Karmelitanek Dzieciątka Jezus w Sosnowcu. Modlitewne spotkanie odbyło się w drugi wtorek lutego.

Rozmowy na kolanach

Mszę św. poprzedziło zwiedzanie Muzeum Domu Macierzystego oraz prelekcja m. Renaty Szczepańczyk, przełożonej generalnej zgromadzenia nt. wspólnoty sióstr w Wolbromiu. – Wyrazem żarliwości m. Teresy o obecność chwały Bożej w jej duszy była nieustanna modlitwa, kierownictwo duchowe czy stała obecność przed Najświętszym Sakramentem. Można przytoczyć wiele relacji i wspomnień sióstr, które znały współzałożycielkę, w których powraca motyw jej wielkiej i nieustannej rozmowy z Bogiem ukrytym w tabernakulum. Siostra Joanna d’Arc (Łucja Czarnula) wspominała, że m. Teresa Kierocińska „u stóp tabernakulum potrafiła modlić się godzinami i to w nocy, bo w dzień nie miała czasu, a z jakim nabożeństwem i czcią się modliła. A miłość i szacunek do tegoż sakramentu i wiara, z jaką się do niego odnosiła, wskazywały jej głębokie i pełne namaszczenia pokłony, oraz i to, że uczyła nas i dzieci, które były pod jej opieką w domu, by przestrzegać milczenia, cichości i skupienia w kaplicy, w chórze”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dla kogo to robiły?

Opieka nad biednymi, pomoc dla rodzin wielodzietnych, opieka nad chorymi, pomoc dla prześladowanych i ściganych, wsparcie dla tych, którzy bronili Ojczyzny to wszystko wydarzenia ważne w biografii założycielki. – Ale trzeba zawsze postawić sobie pytanie: Z jakiego powodu i z jakiej przyczyny m. Teresa i inne siostry podejmowały wyrzeczenia, znosiły niewygody, nawet narażały swoje życie? Tym powodem była chwała Boża, która obecna w ich sercach budowała, ratowała, chroniła – podkreślił ks. Trąba. Zaznaczył, że jest rzeczą charakterystyczną, że wiele osób z uznaniem i atencją odnosi się do osoby m. Kierocińskiej. – Świadczą o tym przyznawanej jej tytuły, jak np. ostatnio nadany tytuł honorowej obywatelki Sosnowca, czy też kolejne formy upamiętniania faktów z jej życia. Prezentuje się ją często jako działaczkę, społeczniczkę, pionierkę itd. To wszystko prawda, ale to zarazem pomniejszenie owej postaci. Redukuje się osobę m. Teresy tylko do jej chęci, pomysłów i woli działania, a pomija motywy działania oraz źródło duchowej siły, które znajdowała do realizacji kolejnych dzieł i pokonywania przeszkód. Początkiem wszystkiego w życiu m. Teresy była chwała Boża, a całe życie poświęciła jej pomnażaniu w swojej duszy i wśród innych ludzi. Jeżeli ktoś tego nie dostrzeże, nie zrozumie, kim była matka Teresa od św. Józefa – podkreślił kaznodzieja.

Wpisane w historię Wolbromia

Jak powiedziała m. Teresa Szczepańczyk, dom zakonny w Wolbromiu powstał w 1927 r. jako druga placówka filialna. – Wcześniej w 1925 r. siostry rozpoczęły pracę w Polance Wielkiej (ówczesna diecezja krakowska). historia funkcjonującej do dziś wolbromskiej placówki jest ważnym wątkiem dziejów Zgromadzenia Sióstr Karmelitanek Dzieciątka Jezus, wpisującym się w dzieje diecezji kieleckiej i sosnowieckiej. Jest to część historii Wolbromia, ale z całą pewnością jest to część dziejów nieznana tak mieszkańcom miasta, jak i osobom zainteresowanym dziejami regionu olkuskiego. To historia ludzi, mieszkańców Wolbromia, którzy wspierali siostry i z którymi siostry pracowały. Były to osoby o wielkim sercu i głęboko zaangażowane w różnorodną działalność religijną i społeczną – dodała prelegentka. Kolejne spotkanie modlitewne odbędzie się już 12 marca w domu zgromadzenia w Sosnowcu. Początek o godz. 16.

2024-02-27 11:03

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Spiżowe drzwi dla katedry

Niedziela sosnowiecka 2/2017, str. 6

[ TEMATY ]

katedra

drzwi

Sosnowiec

Archiwum katedry

Szkic projektu nowych katedralnych drzwi autorstwa Czesława Dźwigaja

Szkic projektu nowych katedralnych drzwi autorstwa Czesława Dźwigaja

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem przygotowanym przez ks. kan. Jana Gaika – proboszcza parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Sosnowcu, to w przyszłym roku 100-letnie drewniane drzwi wiodące do katedry zostaną zastąpione nowymi – spiżowymi. Projekt już powstał. Autorem jest prof. Czesław Dźwigaj, który ma na swoim koncie już ponad 50 wykonanych drzwi do kościołów, nie tylko w Polsce, ale też w świecie.

CZYTAJ DALEJ

Niebo – misja na co dzień!

2024-05-07 08:46

Niedziela Ogólnopolska 19/2024, str. 22

[ TEMATY ]

homilia

Karol Porwich/Niedziela

Zmartwychwstały Pan dał swoim uczniom wystarczająco wiele dowodów na to, że żyje. A teraz, przed wstąpieniem do Ojca, przygotowuje ich do nowego etapu w dziejach zbawienia ludzkiej rodziny. Rozstający się z Apostołami Pan objawia im swoje (i Ojca) dalekosiężne plany. Oto dość zwyczajni ludzie – uczniowie Jezusa, chrześcijanie – mają maksymalnie zaangażować się w rozwój królestwa Bożego na ziemi. Wnet ruszą w świat z Dobrą Nowiną. Pamiętają też, że mają się modlić, wiedzą, jak to czynić i o co prosić Ojca: „Przyjdź królestwo Twoje, bądź wola Twoja jako w niebie, tak i na ziemi”. Podczas licznych spotkań ze Zmartwychwstałym uczniowie zostali obdarowani tchnieniem Ducha Pocieszyciela. Ale będzie Go „więcej”. Jezus uroczyście obiecał, że wydarzy się cud zstąpienia Ducha Świętego, który obdarzy uczniów mocą i licznymi nadprzyrodzonymi darami. Tak wyposażeni będą zdolni nieść Ewangelię „aż po krańce ziemi”. Dobra Nowina o zbawieniu powinna być zaniesiona do wszystkich ludzi. A tymczasem Jezus – po wydaniu misyjnego polecenia i złożeniu obietnicy – „uniósł się w ich obecności w górę i obłok zabrał Go im sprzed oczu. Kiedy jeszcze wpatrywali się w Niego, jak wstępował do nieba, przystąpili do nich dwaj mężowie w białych szatach. I rzekli: «Mężowie z Galilei, dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo? Ten Jezus, wzięty od was do nieba, przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go wstępującego do nieba»”. Osamotnieni uczniowie, a po nich kolejne pokolenia wierzących mają się przystosować do nowego rodzaju obecności Zbawiciela. Już się boleśnie przekonali, że nie potrafią zatrzymać Go przy sobie. Teraz mają codziennie pielęgnować i doskonalić sztukę słuchania słowa Bożego, by odradzała się i rosła ich ufna wiara w Jezusa obecnego pośród nich – obecnego i udzielającego się szczególniej w eucharystycznej Ofierze i Uczcie.

CZYTAJ DALEJ

Film "Brat Brata" o Jerzym Marszałkowiczu [Zaproszenie na premierę]

2024-05-12 15:18

Agnieszka Bugała

br. Jerzy Adam Marszałkowicz

br. Jerzy Adam Marszałkowicz

13 maja o godz. 16:30 w Kinie “Nowe Horyzonty” we Wrocławiu odbędzie się premiera filmu “Brat brata” w reżyserii Andrzeja Kotwicy. O filmie poświęconym Jerzemu Marszałkowiczowi opowiada ks. Aleksander Radecki.

Osoby skupione wokół tej produkcji długo zastanawiały się, jaki tytuł nadać temu filmowi: - Toczyła się bardzo burzliwa dyskusja wśród wszystkich zainteresowanych i był cały szereg innych propozycji. Ostatecznie zwyciężyła koncepcja “Brat brata”. Warto tu zaznaczyć, że odpowiednie nazwanie “Jureczka” było trudne. Z jednej strony chodził w sutannie, ale my wiemy, że święceń nie miał. W Towarzystwie Pomocy Brata Alberta Chmielowskiego nazywano go bratem. Podopieczni nazywali go różnie. Nazywali go m.in “ojczulkiem”. Sam tytuł: “Brat brata odczytuje podwójnie. Brat w kontekście jego relacji z bezdomnymi mężczyznami, bo głównie się nimi zajmował i brat św. br. Alberta Chmielowskiego. Nie da się ukryć, że tak jak znałem ks. Jerzego Marszałkowicza, dla niego ideałem niemal we wszystkim był św. brat Albert Chmielowski i zawsze się odwoływał do niego - zaznaczyl ks. Radecki, dodając: - I w swoim stylu nie chciał zgubić tego sposobu potraktowania bezdomnego. Brat Albert Chmielowski widział Chrystusa sponiewieranego w tych bezdomnych. Więc stąd moim zdaniem tytuł: “Brat Brata” - brat brata świętego Alberta Chmielowskiego i brat brata bezdomnego. Tak ja rozumiem ten tytuł.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję