Reklama

Niedziela Wrocławska

Śladami biskupa Pazdura

Ślęża – śląski Olimp. Ojciec Biskup Józef Pazdur – homo Dei, był tylko człowiekiem, który kochał ludzi – to najnowsza publikacja wydana przez ks. prał. Ryszarda Staszaka. O powodach jej napisania i związkach bp. Józefa Pazdura z Górą Ślężą opowiada autor książki.

Niedziela wrocławska 18/2021, str. VI

[ TEMATY ]

książka

bp Józef Pazdur

Ks. Łukasz Romańczuk

Ks. Ryszard Staszak prezentuje swoją książkę

Ks. Ryszard Staszak prezentuje swoją książkę

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ks. Łukasz Romańczuk: Dlaczego zdecydował się Ksiądz poświęcić najnowszą książkę o. bp. Józefowi Pazdurowi?

Ks. Ryszard Staszak: Muszę przyznać, że Ojciec bp Józef Pazdur, zanim jeszcze został biskupem, przyczynił się do mojego powołania kapłańskiego. Pamiętam, gdy w roku 1965 spotkałem się z nim w prowadzonym przez siostry Józefitki Zakładzie Opiekuńczo-Leczniczym w Wierzbicach. Byłem jeszcze osobą świecką, rozeznającą powołanie, a ks. Józef – ojcem duchownym we wrocławskim seminarium duchownym. Bardzo często przyjeżdżał do Wierzbic na zaproszenie ówczesnej siostry przełożonej Justyny Sucheckiej, aby posługiwać przy dzieciach niepełnosprawnych. I gdy on tam przyjeżdżał, zawsze byłem zachwycony jego postawą i podejściem do chorych dzieci. Często przebywałem w tym ośrodku, ponieważ mój tato pomagał siostrom w różnego rodzaju pracach konserwatorskich. Któregoś dnia, ks. Józef wraz z s. Justyną odwiedził nasz dom rodzinny. Po tej wizycie postanowiłem wstąpić do seminarium duchownego. I ta książka jest takim dziękczynieniem za moje powołanie i przykład życia bp. Józefa Pazdura, który póki żył był obecny w moim życiu kapłańskim i za to jestem mu wdzięczny. Ta książka ma pomóc uświadomić sobie, że w naszej archidiecezji byli i będą wspaniali kapłani.

A jak w pierwszych latach kapłaństwa wyglądała relacja Księdza Prałata z o. bp. Pazdurem?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Najpierw był moim ojcem duchownym i spowiednikiem. Później, gdy przyjąłem święcenia kapłańskie trafiłem do Chojnowa gdzie ks. Pazdur był proboszczem. I muszę przyznać, że każdego z nas wikariuszy traktował równo. Nie było fraternizacji. Każdego kapłana, siostrę zakonną, osobę świecką traktował po ojcowsku. Był człowiekiem o wielkiej kulturze. Później, gdy został biskupem, zawsze znalazł czas na spotkanie i były to bardzo miłe spotkania. U niego każdy był mile widziany i przy każdym się zatrzymywał. Był otwarty na człowieka.

Jaka była rola ks. prof. Józefa Swastka w powstaniu książki o bp. Pazdurze?

Można śmiało powiedzieć, że ks. prof. Swastek jest współautorem tego dzieła. Podczas jednej z naszych rozmów zeszliśmy na temat o. bpa Pazdura. I nagle wpadłem na pomysł i powiedziałem do ks. profesora, abyśmy napisali taki biogram o bp. Pazdurze. I tak powstała książka. Wiedziałem o o. biskupie wiele informacji, ale przy okazji powstawania tej publikacji miałem okazję poznać wiele faktów o jego rodzicach, rodzeństwie. Piękne świadectwo napisał także bp Ignacy Dec.

Reklama

W tytule książki jest wspomniana także Góra Ślęża. Jak to miejsce związane jest z osobą bp. Józefa Pazdura?

Bardzo lubił to miejsce i o nie się troszczył. Gdy powstał dom rekolekcyjny, a później po powstaniu parafii plebania, miał swój pokój. Obecnie w nim mieszka ks. Jakub, wikariusz. I zawsze przebywając w Sulistrowicach wychodził stąd i szedł na Ślężę. Gdy bp Pazdur nie mógł już chodzić, zawsze go podwoziłem na szczyt góry. Tam siedział, medytował, modlił się. Kochał przyrodę i chętnie przebywał pośród niej. Lubił rozmawiać z ludźmi, gdy szedł na górę. Kiedy odbudowywałem kościół na Ślęży i w 2014 r. była uroczystość odpustowa pod przewodnictwem ks. abp. Józefa Kupnego – obecny był także bp Józef Pazdur. Był już wtedy bardzo schorowany, ale chciał wziąć udział w tej uroczystości.

Dlaczego mówi się, że bp Józef Pazdur był człowiekiem trzech słów: proszę, przepraszam, dziękuję?

Zawsze, gdy bp Józef rozpoczynał Mszę św. w słowie wprowadzającym mówił o tych trzech słowach. Wynikało to z jego wielkiego szacunku do drugiego człowieka i troski o niego. Do dziś wspomina się jego posługę wynikającą z jego głębokiej wiary i miłości. Potwierdzała to zawsze jego uśmiechnięta twarz. Krótko mówiąc – jego życie było zawsze potwierdzeniem słów: proszę, przepraszam, dziękuję.

Gdy wejdzie się do Sanktuarium Najświętszej Maryi Panny Dobrej Rady i Mądrości Serca w Sulistrowiczkach, można odnaleźć wiele elementów nawiązujących do osoby bp. Józefa Pazdura. W jaki sposób to miejsce jest związane z bp. Pazdurem?

Można śmiało powiedzieć, że ten kościółek w Sulistrowiczkach to było takie „oczko w głowie” bp. Pazdura. Od samego początku towarzyszył budowie, był jednym z głównych jego fundatorów. A początki jego powstania nie były proste. Dziś jest to perełka i samo sanktuarium stało się miejscem, gdzie każdego roku spotykają się małżeństwa. Zapoczątkował to bp Józef Pazdur, bo było to jego wielkim marzeniem – by w Sulistrowiczkach spotykały się małżeństwa i rodziny. Dziś to dzieło kontynuuje ks. abp Józef Kupny. Wielką radością dla nas było, gdy nasz metropolita, abp Józef Kupny ustanowił w Sulistrowiczkach sanktuarium. Było to kolejne wielkie marzenie bp. Pazdura. Dziś spełnione. Jesteśmy za to ogromnie wdzięczni.

Gdzie można nabyć książkę o bp. Józefie Pazdurze?

W naszej Wrocławskiej Księgarni Archidiecezjalnej na Ostrowie Tumskim. Książka ukazała się w nakładzie 1000 sztuk, więc można powiedzieć, że jest to wydanie limitowane.

Czy ma Ksiądz jeszcze jakieś plany wydawnicze?

Tak. Chciałbym napisać o swoich zmaganiach w walce o kościół na Ślęży, o problemach jakie stwarzały osoby związane z New Age i wielkiej życzliwości jaka mnie spotkała od naszego ks. abp. Józefa Kupnego. W planach jest także biogram o naszym księdzu metropolicie. Wymaga to pracy i mam nadzieję, że Pan Bóg pobłogosławi temu dziełu.

Ks. Ryszard Staszak – proboszcz parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa, doktor teologii, autor wielu książek i publikacji o tematyce historycznej.

2021-04-27 12:57

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zdrowe życie

Czego nie jeść po osiemnastej, ile spać, ile pracować, biegać i wypoczywać, w jaki sposób żyć ekologicznie. Eksperci czekają na nas, czyhają, oferują poradniki zdrowego prowadzenia się, życia, podpowiadają, jak żyć. Książka Roberta Antonia Bianchiego „Uzdrowieni i zbawieni. Jezus leczy nasze rany” też jest formą poradnika, ale porady są z innego, duchowego świata. Autor podpowiada, jak powinny/mogą żyć osoby wierzące albo poszukujące wiary. Roberto Bianchi, doświadczony lekarz i terapeuta, wskazuje nam, jak zrozumieć swój organizm, swoje ciało, ale jednocześnie zatroszczyć się o duszę i przyjąć uzdrowienie. W roli głównej występują tu rozważanie słowa Bożego i modlitwa. Bianchi proponuje poznanie Go, wskazuje na terapie stosowane przez Jezusa. Zaleca zmianę w życiu w oparciu o Chrystusa, nawrócenie, uzdrowienie; zasadnicza zmiana nie jest łatwa, ale jest możliwa. Daje wskazówki ogólne i szczególne, a pozornie najprostsza brzmi: Żyć to znaczy pozwolić, by Duch Święty codziennie w nas pracował.

CZYTAJ DALEJ

Coraz większe napięcie w Brukseli...

2024-05-28 21:52

[ TEMATY ]

Unia

Adobe Stock

W Brukseli oraz w paru stolicach poważnych krajów europejskich powstało ogromne napięcie po nagłym ruchu premiera Francji E. Macrona wysuwającym jako pretendenta do głównego stolca w UE Mario Draghiego. Skala niepokoju jest wielka i to nie tylko w szeregach EPP, które zostało tym ruchem całkowicie zaszachowane. EPP jest teraz jak bokser, który wiózł przez trzynaście rund przewagę i czekał na końcowy gong w piętnastej, ale pod koniec 13-ej dostał potężnego sierpa, po którym ledwo utrzymał równowagę. Ale o tym za chwilę.

Podobne wrażenie wywołało wyrzucenie z ID niemieckiej AfD i otwarta już propozycja M. LePen skierowana do G. Meloni, zawierająca propozycję ścisłej współpracy ECR z ID. Zmora powstania bloku porównywalnego swoją siłą z EPP i z S&Dwywołała prawdziwy popłoch w środowiskach lewicowych.

CZYTAJ DALEJ

Abp Jędraszewski: Wszędzie tam, gdzie nie ma Boga, tam ginie człowiek

2024-05-30 15:42

[ TEMATY ]

abp Marek Jędraszewski

Archidiecezja Krakowska

- Wiemy, że wszędzie tam, gdzie nie ma Boga, tam ginie człowiek, tam człowiek nie ma przyszłości - mówił abp Marek Jędraszewski podczas centralnej procesji Bożego Ciała w Krakowie.

Dzisiejszą uroczystość Bożego Ciała abp Marek Jędraszewski nazwał „swoistym apogeum" Kongresu Eucharystycznego Archidiecezji Krakowskiej, ponieważ z wszystkich kościołów archidiecezji wyjdą na zewnątrz procesje eucharystyczne, w czasie których ludzie publicznie wyznają wiarę w prawdziwą, realną obecność Chrystusa pod postaciami eucharystycznymi. Zaznaczył, że centralna procesja w Krakowie kroczy szlakiem „testamentu eucharystycznego" Chrystusa. Wskazał na słowa-klucze kolejnych stacji: moc, ofiara, być, przyjaźń i w tym kontekście zwrócił uwagę na szczególną więź między Chrystusem a ludźmi. Podkreślił, że warunkami bycia przyjacielem Jezusa jest znajomość Jego nauki, zgodne z nią postępowanie, czyli bezinteresowna miłość.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję