Reklama

Felietony

Przyszłość Ameryki

Większość Amerykanów uważa, że Joe Biden nie dotrwa do końca 4-letniej kadencji. To oznacza, że prezydentem zostanie Kamala Harris.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ostateczne wyniki wyborów w USA będą znane za kilka tygodni i dopiero wtedy dowiemy się, kto przez następne 4 lata będzie przewodził największemu mocarstwu na świecie. Czego możemy się spodziewać, jeśli prezydentem zostanie Joe Biden?

Jest on kandydatem skrajnej lewicowej frakcji Partii Demokratycznej. Jej znakiem rozpoznawczym ludzie ci uczynili ideologiczną lewacką krucjatę. Potwierdzeniem ich siły jest usadowienie na „tronie” wiceprezydenta Kamali Harris, uznawanej przez niezależne ośrodki analityczne za najbardziej radykalnie lewicową senator w amerykańskim Senacie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Większość Amerykanów uważa, że Joe Biden ze względu na zdrowie i wiek nie dotrwa do końca swojej 4-letniej kadencji. To oznacza, że prezydentem zostanie właśnie Harris. Jeśli stanie się to po upływie połowy trwania kadencji Bidena, Harris będzie mogła się ubiegać później o prezydenturę na dwie pełne kadencje. Demokraci chcą więc na 10 lat zapewnić Ameryce skrajnie lewicowe przywództwo. To wystarczy, aby „przeorać” Amerykę i stworzyć z niej lewicowy raj na ziemi.

Biden będzie musiał spełnić znaczącą część oczekiwań swojej progresywnej bazy wyborczej. Można je podsumować słowami: „Wszystko dla wszystkich (włącznie z nielegalnymi imigrantami) za darmo”. Potrzeba na to ogromnych pieniędzy, które można pozyskać wyłącznie kosztem cięcia wydatków zbrojeniowych. Tu dotykamy istoty problemu, który będzie dotyczyć również Polski.

Aktywność Stanów Zjednoczonych na świecie i ich zdolność do reagowania na różnorakie zagrożenia mogą być w najbliższych latach ograniczone. Tę pasywność, nieudolność i niezdolność do reagowania obserwowaliśmy w okresie rządów Baracka Obamy, którego zastępcą był Biden. To – niestety – musi mieć również skutki dla Polski. Pomijam tu stosunek emocjonalny Bidena do naszego państwa. Ujawnił go w okresie kampanii wyborczej, obrażając nasz kraj i naszych rodaków w Ameryce.

Reklama

Istotniejsze jest jednak to, czy ekipa Bidena będzie poważnie podchodziła do wschodniej flanki NATO i miejsca na niej Polski. Ian Brzeziński, syn jednego z najbardzej wpływowych niegdyś polityków demokratycznych Zbigniewa Brzezińskiego, oznajmił, że „teraz Polska będzie musiała rywalizować o względy Ameryki z Niemcami”. Wyznanie to należy odczytywać jako dążenie demokratów do przywrócenia Niemcom uprzywilejowanej pozycji w Europie. Biden nie cierpi również Wielkiej Brytanii, stąd opcja na Niemcy jest tym bardziej psychologicznie zrozumiała. Nie rokuje to dla nas najlepiej.

Polska ma jednak mocne argumenty dla otrzeźwienia tych emocji obozu demokratycznego. Nasz kraj jest bowiem liczącym się dziś partnerem biznesowym Ameryki. Zakupy dużych ilości gazu z możliwością jego dalszej dystrybucji w Europie Środkowej, znaczące zakupy amerykańskiej broni czy możliwość gigantycznego kontraktu na budowę elektrowni atomowej i jeszcze wiele innych tematów – to wszystko nie stawia nas już dzisiaj w pozycji petenta dopraszającego się o amerykańskie miłosierdzie.

Im szybciej czynniki polskie uświadomią ekipie Bidena, że dla ideologicznych krucjat nie opłaca się tracić miliardów dolarów (gaz możemy kupować gdzie indziej, uzbrojenie również, a elektrownie mogą nam zbudować np. Francuzi), tym szybciej zdołamy zracjonalizować nasze relacje.

Jakie metody „polityczne” stosował Biden, gdy był wiceprezydentem, wiemy z tzw. afery ukraińskiej. Wymusił on wtedy na prezydencie Ukrainy dymisję prokuratora generalnego, usiłującego weryfikować interesy spółki Burisma, w której zarządzie figurował syn Bidena. Niespełnienie jego żądania miało skutkować zatrzymaniem wszelkiej pomocy dla Ukrainy. Taki „dialog” prowadzi właśnie Joe Biden.

Warto, aby polscy politycy przeanalizowali metody uprawiania polityki z Amerykanami, które stosuje prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan. Potrafi on bowiem od lat skutecznie realizować interesy swojego kraju nawet za cenę stawiania Amerykanów przed różnymi tzw. faktami dokonanymi.

2020-11-18 11:35

Ocena: +1 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ameryka arsenałem demokracji

[ TEMATY ]

Ameryka

PAP

Stany Zjednoczone pomagają walczącej już ponad dwa miesiące Ukrainie nakładając bolesne sankcje gospodarcze oraz osobiste na Rosję i jej elity polityczno-biznesowe. Amerykanie pomagają jednak Ukraińcom przede wszystkim w wymiarze wojskowym i humanitarnym. Dolary płyną z Waszyngtonu szerokim strumieniem.

Podobnie jak w czasie II Wojny Światowej, również dzisiaj Stany Zjednoczone stanowią trzon pomocy, zarówno militarnej i finansowej, jak również logistycznej oraz strategicznej dla sił broniących wolności i demokracji. Niemal równo 80 lat temu, to żołnierz amerykański na swoich barkach niósł ogromną część wysiłku wojskowego. Dzisiaj bezpośrednie zaangażowanie USA w konflikt na Ukrainie jest niemożliwe. Nie oznacza to jednak, że wsparcie Waszyngtonu dla Kijowa sprowadza się wyłącznie do wysyłania sprzętu wojskowego czy pomocy finansowej. Jak poinformował brytyjski „The Times”, w czasie gdy 13 kwietnia dwie ukraińskie rakiety Neptun zatopiły flagowy okręt rosyjskiej floty czarnomorskiej „Moskwa”, w pobliżu znajdował się amerykański samolot patrolowy P8 Poseidon. Jego zadaniem oprócz nadzoru morskiego jest również zwalczanie wrogiej floty m.in. poprzez sparaliżowanie działania systemów przeciwlotniczych i przeciwrakietowych, a zatem oślepienie okrętu. To właśnie ten samolot miał przekazać siłom ukraińskim dokładne współrzędne krążownika „Moskwa”, które w połączeniu z „oślepieniem” rosyjskiej jednostki umożliwiły ukraińskim rakietom jej zatopienie. Przykładów tego typu współpracy jest więcej. Dla zdolności bojowych ukraińskiej armii kluczowe są także cenne dane wywiadowcze przekazywane szczególnie przez amerykański i brytyjski wywiad.

CZYTAJ DALEJ

Smagła Góralko z Rusinowej Polany, módl się za nami...

2024-05-05 20:50

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Karol Porwich/Niedziela

Po kilku dniach wędrówki powracamy na gościnną ziemię krakowską. Z dzisiejszego „przystanku” ucieszą się miłośnicy gór, zwłaszcza Tatr.

Rozważanie 6

CZYTAJ DALEJ

Życie bez łaski to życie bez radości

2024-05-05 19:16

Marzena Cyfert

Suma odpustowa ku czci Matki Bożej Łaskawej Patronki i Opiekunki Małżeństwa i Rodzin.

Suma odpustowa ku czci Matki Bożej Łaskawej Patronki i Opiekunki Małżeństwa i Rodzin.

W kościele św. Karola Boromeusza przeżywano odpust ku czci Matki Bożej Łaskawej Patronki i Opiekunki Małżeństwa i Rodzin. Tym samym rozpoczęło się przygotowanie do jubileuszu 30. rocznicy koronacji Cudownego Obrazu Matki Bożej Łaskawej.

Eucharystii przewodniczył bp Maciej Małyga, który udzielił młodzieży sakramentu bierzmowania.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję