Reklama

GPS na życie

O trzech stopniach wdzięczności

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

1
Jazda na rowerze i paździerz.

Nad pierwszym stopniem nie ma się co rozwodzić. Umiejętność dziękowania jest tak podstawowa jak czytanie, jak jazda na rowerze i odróżnianie lewej nogi od prawej. Modlitwa wdzięczności jest czymś tak oczywistym jak oddychanie. List do Koryntian stwierdza prosto: „Cóż masz, czego byś nie otrzymał?” (1 Kor 4, 7).

Brak wdzięczności to nawet nie jest grzech, to jest zwykły paździerz, to jest wiocha i brak wychowania. Oczywiście psychologia potrafi dobrze opisać sytuacje, kiedy człowiekowi z trudem przechodzi przez gardło proste „dziękuję”, a od środka gryzie go dziwna zawiść, dokładnie wtedy, kiedy jest obdarowywany.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Mistrzynią w opisie takich mechanizmów jest Melanie Klein. Pisze ona o takim doświadczeniu, kiedy coś otrzymujemy – torbę czekoladek, kieszonkowe od ojca albo miłość życia – i zamiast nas to wzruszyć i cieszyć, to w jakiś tajemniczy sposób stajemy się wtedy ponurzy i niezadowoleni. Oczywiście, że jest to niedojrzałość, ale na czym ona polega? Na tym, że ktoś przywykł do myśli, że jest samowystarczalny i nie potrzebuje innych, i pod powierzchnią wdzięczności gryzie się z prostym faktem, że nie jest samotną wyspą. Albo miał trudną przeszłość, być może dom nieco biedniejszy niż inni i kilku rzeczy mu zabrakło: pieniędzy albo troski. Skutek może być taki, że nie zna uczucia obdarowania, a kiedy po latach już coś dostaje, to przyjmuje to tak, jakby świat spłacał mu stare długi: Należy mi się. Na marginesie, oczywiście rację mają ci, którzy mówią, że trudna przeszłość wiele wyjaśnia, ale niczego nie usprawiedliwia. Niektórzy idą jeszcze dalej: trudne dzieciństwo to nie usprawiedliwienie, to zobowiązanie!

Dziękuj. Ale wiedz, że można więcej.

2
Zanim zobaczysz.

Jeśli dziękujesz Bogu za to, co dostałeś, to znaczy, że jesteś dobrze wychowany. Jeśli dziękujesz Bogu za to, czego pragniesz, ale jeszcze nie dostałeś, dokonujesz aktu wiary i zaufania. Wiary, że Bóg może ci to dać. I zaufania, że nawet jeśli ci nie da, to zapełni tę pustkę w inny sposób.

Reklama

Wyobraź sobie, że dopadł cię jakiś wieczorny smutek i modlisz się o pocieszenie. Albo potrzebujesz podpowiedzi Boga przed ważną decyzją. Albo jeszcze prościej: potrzebujesz pieniędzy. Najczęściej prosimy wtedy: Boże, pociesz, podpowiedz i daj. I to może być dobra modlitwa. Wyciągnięte, puste ręce i ufność dziecka, wierzę, że są tym, co porusza serce Ojca. Ale Kościół podpowiada nam, że prawdziwa ufność idzie krok dalej: podziękuj za to, czego jeszcze nie widzisz, tak, jakby już się stało. Dlaczego? Bo naprawdę już zostałeś obdarowany i to darami, o które nie śmiałbyś prosić! Chrystus już umarł za ciebie. I dla ciebie już zmartwychwstał. Co to ma wspólnego z sytuacją przeżywanego wieczorem smutku, z dylematami wokół niepodjętej decyzji albo z brakiem pieniędzy? Absolutnie wszystko! Nie ma takiej śmierci, to znaczy nie ma takiego smutku, takiego rozdarcia ani takiej biedy, z której Bóg nie może wyprowadzić życia. W żadnej z tych sytuacji nie jesteś sam ani zdany tylko na siebie. Tak jak pisał św. Augustyn, w takich sytuacjach Bóg jest bliżej ciebie, niż ty sam. Jeśli masz wątpliwości, to spróbuj policzyć, w ilu smutkach już doznałeś pocieszenia, ile ważnych decyzji masz już za sobą, i ile razy nie zabrakło ci pieniędzy, kiedy ich potrzebowałeś.

I dziękuj. Ale wiedz, że można więcej.

3
Zło drugie nie jest konieczne.

Trzeci stopień wdzięczności to Himalaje wiary. To nie jest ścieżka dla wszystkich. Tu już potrzeba pojemnego serca i prawdziwej odwagi.

Posłuchaj uważnie: to umiejętność dziękowania za zło, które nas spotkało. Nie spiesz się z taką modlitwą. Jeśli czujesz, że byłaby to modlitwa nieszczera, nie zaczynaj jej. Bądź jak król z Ewangelii, który musi usiąść i dobrze się zastanowić, czy ze swoją armią pokona nacierającego na jego kraj drugiego króla (por. Łk 14, 28-31). Jesteś na nią gotów tylko wtedy, kiedy dokonało się w tobie przebaczenie. Każde zło może nas dotknąć dwukrotnie. Najpierw bezpośrednio, kiedy go doświadczasz: ktoś cię okradł, ktoś cię zawiódł, albo ty zgrzeszyłeś – to też jest zło, które cię rani. Drugie zwycięstwo zła dzieje się wtedy, kiedy to wydarzenie ciebie czyni gorszym: gorzkniejesz, zamykasz się na ludzi, przeklinasz, przestajesz się modlić. To, czy zło pokona nas po raz drugi, zależy już tylko od nas. Znam ludzi, którzy potrafią dziękować, że ich okradziono. Dlaczego? Bo nie zatrzymali się na krzywdzie, ale odkryli, że w ich życiu jest coś ważniejszego niż pieniądze. Znam też ludzi, którzy potrafią dziękować Bogu po utraconej miłości albo po doznanej krzywdzie. Bo odkryli dzięki tym wydarzeniom, że ludzie ciągle są dla nich ważni i że ciągle potrafią kochać. Doświadczyłeś takiego zła, które paradoksalnie, uczyniło cię lepszym?

Dziękuj.

2014-05-27 15:51

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nie tylko w procesji

Myślę, że w tym roku maj możemy nazwać miesiącem Eucharystii. Wszak to czas, kiedy odbywają się uroczystości I Komunii św., kiedy będziemy obchodzić uroczystość Bożego Ciała. Zapewne tradycyjnie już pójdziemy w procesji za Chrystusem obecnym w Najświętszym Sakramencie. Rozmawiając ze starszymi ludźmi, słyszę, że jeszcze nie tak dawno wybranie się na procesję wymagało nie lada odwagi, aby publicznie pokazać, iż trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi. A jak jest obecnie? No cóż, niby żyjemy w czasach wolności słowa, jednak niewielu jest na tyle odważnych, aby poważnie potraktować zaproszenie do pójścia za Chrystusem. Warto zatem postawić sobie pytanie: co to znaczy pójść za Jezusem? Dla mnie musi wiązać się to z niezwykle świadomym przekonaniem, że droga, którą On nam proponuje, faktycznie jest jedyną drogą, która może doprowadzić do prawdziwego szczęścia. Jak to powinno wyglądać w codzienności? Wielu protestuje przeciwko ochronie życia poczętego, antidotum na to jest spokojne, ale stanowcze opowiedzenie się za życiem. I tutaj dochodzimy do sedna sprawy, gdyż my, jako Kościół, mamy Chrystusa, Boga, który nie siedzi gdzieś tam na chmurce i nie zachowuje się tak, jakby nie interesowały Go nasze problemy. Nasz Bóg do tego stopnia oszalał z miłości do nas, iż codziennie schodzi na ziemię, aby być blisko nas, zwłaszcza kiedy mamy poważne problemy.

CZYTAJ DALEJ

Proszę Cię, Panie, o łaskę bycia zawsze świadomym ceny mojego odkupienia

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii J 19, 25-34.

Poniedziałek, 20 maja. Święto Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła

CZYTAJ DALEJ

Oświadczenie rzecznika KEP ws. opublikowanego przez „Więź” artykułu

2024-05-20 12:18

[ TEMATY ]

oświadczenie

episkopat.pl

W związku z licznymi pytaniami odnośnie do opublikowanego dzisiaj przez „Więź” artykułu pt. „List otwarty skrzywdzonych: Oczekujemy zawieszenia przewodniczącego episkopatu”, chciałbym potwierdzić, że członkowie Rady Stałej Konferencji Episkopatu Polski otrzymali wspomniany list. W najbliższym czasie zostanie ustalony termin spotkania Rady Stałej, która zajmie się omówieniem aktualnych spraw Kościoła w Polsce. Podejmie także zawarte w liście kwestie.

Warszawa, 20 maja 2024 r.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję