„Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro,
bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie.
Dosyć ma dzień swojej biedy”
(Mt 6, 34)
Zatroskanie o sprawy doczesne wpisane jest od zawsze w dzieje człowieka na tej ziemi. Jest to zgodne również z Bożą wolą, którą św. Paweł wyraził dosadnie w słowach: „Kto nie chce pracować, niech też nie je!”. Problem powstaje wtedy, gdy to zatroskanie przybiera formy karykaturalne, gdy człowiek jest tak pochłonięty przyziemnymi zajęciami, że nie ma czasu i chęci, by zająć się sprawami duchowymi. Kościół zaleca współdziałanie z Tym, od Którego wszystko zależy i w Którego rękach spoczywa nasz wieczny los.
Izajasz znakomicie odczytał bolączki sobie współczesnych, skłonnych do narzekania na niepamięć i brak współczucia Boga wobec ludzkich nieszczęść. Niesie im natychmiast odpowiedź Najwyższego w poruszającym obrazie matki, w której naturze zawarta jest pamięć o nowo narodzonym dziecku: Ojciec Niebieski pamięta nieporównanie mocniej i pewniej o swych dzieciach niż ta niewiasta! Pamięć wyraża troskę, jaką Bóg codziennie ofiaruje swojemu stworzeniu. Jezus naucza wprost o Opatrzności, której nie umknie nawet najdrobniejszy szczegół naszego życia. Powinniśmy pozwolić Panu, by zgodnie ze swoją wolą okazał nam dobroć i pomoc, których nam koniecznie potrzeba. Nie musimy kłopotać się o to, na co praktycznie nie mamy wpływu. W polskim przekładzie Mateuszowej Ewangelii wyrażone jest to przez powtarzające się słowo „zbytnio”. Nadmierna troska o sprawy przyziemne krępuje człowieka, wprowadza go w stan smutku, powoduje niepotrzebne napięcia, a przecież „dosyć ma dzień swojej biedy” i nie ma sensu tej „biedy” pomnażać! Św. Paweł podpowiada, że w trosce Pana o ludzi uczestniczą w szczególny sposób „szafarze tajemnic Bożych”. Ma na myśli niewątpliwie głosicieli Słowa i duszpasterzy, ale można w jego nauce odczytać zachętę, byśmy, jako wierzący, byli nawzajem dla siebie cząstką troski Ojca Niebieskiego: mogę liczyć na bliźniego, a on może liczyć na moją pomoc. Najwyższy Sędzia, który wszystko widzi i wie, ukaże nam kiedyś sens takiej postawy i jej konsekwencje dla wieczności.
Serdeczna radość towarzyszy wszystkim, którzy potrafią zaufać Bogu bezgranicznie. Świat ocenia to jako naiwność lub głupotę, mimo że sam przekonuje się wiele razy, jak zwodnicze są wszelkie ludzkie zabezpieczenia chociażby wobec potęgi sił przyrody. Zawierzyć Bogu potrafi najpewniej ten, który próbował już wszystkiego i przekonał się o swojej niemocy. Czy zdolni jesteśmy już dzisiaj przyjąć Opatrzność jako coś oczywistego i koniecznego w naszym życiu?
Pomóż w rozwoju naszego portalu